Sędzia stracił zęby po uderzeniu krążkiem. "Zrzucę trochę wagi" (WIDEO)
Złamaniem szczęki i wybiciem zębów zakończyło się dla sędziego uderzenie w twarz krążkiem po mocnym strzale. - Miałem wrażenie, że z ust wypadają mi wszystkie zęby - mówi poszkodowany arbiter.
Wielkiego pecha miał sędzia Jukka-Pekka Koistinen podczas meczu fińskiej ekstraklasy pomiędzy HPK Hämeenlinna a Jukuritem Mikkeli. Po potężnym strzale gracza tego pierwszego zespołu Miro Ruokonena, krążek trafił arbitra w twarz.
Koistinen upadł na lód i na chwilę stracił przytomność. - Cały świat mi zniknął, jakby ktoś nagle zgasił światło - powiedział pechowiec fińskiemu dziennikowi "Iltalehti".
Okazało się, że w wyniku mocnego uderzenia, Koistinen miał w różny sposób uszkodzonych co najmniej 7 zębów. - 4 wypadły całkiem, a 3 kolejne były jakoś naruszone - powiedział. - Wydaje mi się też, że mam złamaną szczękę. Arbiter podejrzewa także, że doznał wstrząśnienia mózgu. - Kiedy leżałem na lodzie, to miałem wrażenie, że z ust wypadają mi wszystkie zęby - opowiadał.
Sędzia pamięta dokładnie całe zdarzenie, choć nie jest pewien czy krążek trafił go po niecelnym strzale, czy został odbity przez bramkarza Jukuritu. W każdym razie leciał tak szybko, że nie zdążył się uchylić. Koistinen opuścił taflę i został odwiedziony do szpitala, gdzie musiał jeszcze dwie godziny poczekać na pomoc medyczną. - Później siedziałem na fotelu u dentysty przez dwie i pół godziny. Ok. 1:30 w nocy to się zakończyło - powiedział.
Teraz sędziego czeka wiele wizyt u dentysty. Jak sam mówi, odbudowanie wszystkich ubytków zajmie mu około 6 miesięcy. Na szczęście koszty pomoże pokryć ubezpieczenie.
Koistinen to były zawodnik. Najwyżej w swojej karierze zawodniczej występował w drugiej lidze fińskiej, w której rozegrał ponad 300 meczów. Jak sam mówi, jako hokeista stracił tylko jednego zęba. Implant, który mu wówczas wstawiono, został naruszony sobotnim uderzeniem.
Sam arbiter mówi jednak, że mogło być znacznie gorzej, gdyby krążek leciał niżej. - Krążek mógł polecieć 10 centymetrów niżej i uderzyć mnie w szyję. Nie wiem czy byśmy teraz rozmawiali, a tak to wciąż żyję - powiedział fińskiemu dziennikarzowi. Mimo poważnych urazów, nie traci dobrego humoru i szuka pozytywnych stron całego zdarzenia. - Zrzucę trochę wagi. Przygotuję się dobrze do lata, jeśli przez 3-4 tygodnie będę wciągał jedzenie przez słomkę - żartuje.
Komentarze