Šejba: Unia może grać znacznie lepiej
– Brakowało mi pracy trenerskiej i meczowej adrenaliny. Dlatego też zdecydowałem się przyjąć propozycję oświęcimskiego zarządu – powiedział Jiří Šejba, nowy trener Unii Oświęcim. Cel, jaki został przed nim postawiony, to wprowadzenie zespołu do fazy play-off bez konieczności rozgrywania kwalifikacji.
55-letni szkoleniowiec w naszej lidze jest postacią dobrze znaną, wszak przez pięć sezonów pracował w GKS Tychy (2010-2011 oraz 2013-2017). Z trójkolorowymi sięgnął po pięć medali mistrzostw Polski (jeden złoty i cztery srebrne) oraz dwa Puchary Polski. Pod jego wodzą tyszanie zajęli też trzecie miejsce w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego.
Z PHL jest na bieżąco
Po ostatnim sezonie i drugiej z rzędu porażce w finale play-off z Comarch Cracovią Šejba rozstał się z trójkolorowymi. Wczoraj przejął trenerski ster w Unii Oświęcim, której celem jest zajęcie szóstego miejsca.
– Przez pięć miesięcy nie straciłem styczności z Polską Hokej Ligą. Często odwiedzałem portal Hokej.Net, sprawdzałem tabelę i wyniki. Czytałem o zmianach personalnych w drużynach, więc mogę powiedzieć, że jestem na bieżąco – zaznaczył Jiří Šejba, który negocjacje z zarządem oświęcimskiego klubu rozpoczął tydzień temu. Co może powiedzieć o swojej nowej ekipie?
– Unia to zespół bardzo waleczny, który moim zdaniem może grać dużo lepiej. Żeby tak się stało, trzeba dokonać kilku zmian w ustawieniach formacji, obrać odpowiednią taktykę i przećwiczyć na treningu te najbardziej wadliwe elementy – analizował nowy szkoleniowiec biało-niebieskich.
– Hokeiści dzielą się na dwie grupy: profesorów i walczaków. W Tychach więcej było tych pierwszych, z kolei w Unii dominują ci drudzy. Mnie to nie przeszkadza, bo lubię pracować z takimi graczami – dodał.
Chichot losu?
Warto podkreślić, że debiut Jiříego Šejby na ławce trenerskiej Unii Oświęcim będzie bardzo specyficzny. 17 listopada do grodu nad Sołą przyjedzie GKS Tychy, czyli klub, który w maju zrezygnował z jego usług.
– To dla mnie chyba najlepszy rywal na rozpoczęcie przygody z Unią. Wiem, że są to spotkania szczególne dla kibiców. W pierwszej rundzie chłopcy świetnie zaprezentowali się w Tychach, zagrali z sercem i ogromnym poświęceniem. Byli pierwszymi w tym sezonie, którzy urwali trójkolorowym punkt – zwrócił uwagę.
Już teraz pojawiają się pytania o skład personalny zespołu z Chemików 4. Czy nowy trener zdecyduje się na korekty?
– Na razie, czyli przez cztery lub pięć spotkań, będę obserwował drużynę. Zagramy tym garniturem, który mamy obecnie, a potem spotkam się z zarządem i ewentualnie porozmawiamy o wzmocnieniach – stwierdził 55-letni Czech.
A jak będą wyglądały najbliższe dni w wykonaniu hokeistów Unii?
– Z uwagi na to, że mamy w lidze przerwę na mecze reprezentacji, będziemy trenować dwufazowo. Chciałbym zobaczyć, jak chłopcy grają pięciu na pięciu, w jaki sposób rozgrywają przewagi i bronią się w osłabieniach. Później skupimy się już na taktyce – zakończył.
Komentarze