SHL: Zmęczeni kwalifikanci nie dali rady (WIDEO)
Trudy meczów 1.rundy play-off dały się we znaki drużynom Brynäs i Linköping, które nie były w stanie sprostać wypoczętym i zgłodniałym walki ekipom Växjö Lakers i Djurgårdens Sztokholm.
Växjö Lakers przystąpili do rywalizacji ćwierćfinałowej wypoczęci i żądni gry, a Brynäs Gävle dopiero co w piątek zakończyli rywalizację w 1.rundzie play-off. Widać było po gościach, że ewidentnie brakuje im właśnie tej świeżości w grze. „Jeziorowcy” dominowali od pierwszych minut. Linus Fröberg podał do Arvida Lundberga, który zagrał w poprzek do Erica Martinssona, który nie miał problemu z pokonaniem Davida Rautio. Dennis Rasmussen miał bardzo dobrą okazję zaledwie kilka sekund później, ale Rautio tym razem był lepszy. Robert Rosén po przerwie podwyższył na 2:0, a niecałe dwie minuty później gola kontaktowego zdobył Jacob Blomqvist. W trzeciej tercji Oliver Bohm odzyskał dwubramkowe prowadzenie dla podopiecznych Sama Hallama. Goście mogli jeszcze złapać kontakt z gospodarzami, ponieważ krążek po uderzeniu 20-letniego Lucasa Carlssona odbił się o słupek bramki strzeżonej przez Viktora Fastha. Janne Pesonen mógł podwyższyć na 4:1, lecz kolejny raz świetnie zachował się Rautio. Co nie udało się Finowi, zrobił na 40 sekund przed końcową syreną Tuomas Kiiskinen, a Pesonen mu przy tym asystował. Daniel Rahimi z Växjö tak podsumował mecz stojąc przed telewizyjnymi kamerami – Zagraliśmy tak jak chcieliśmy. Naprawdę dobra w naszym wykonaniu była pierwsza tercja, później gra się nieco wyrównała, ale utrzymaliśmy prowadzenie, a na zakończenie znów dominowaliśmy. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, ale pamiętajmy, że to dopiero początek rywalizacji.
Djurgårdens Sztokholm bez najmniejszego problemu rozprawił się z innym kwalifikantem z 1.rundy play-off, a mianowicie Linköping HC. Już na początku meczu dobre okazje do objęcia prowadzenia mieli Patrik Lundh i Niclas Bergfors , ale obronną ręką wychodził z nich Jonas Gustavsson. Derek Roy wygrał pojedynek w narożniku lodowiska, a Andrew Gordon posłał krążek przed bramką, gdzie był Jakob Lilja pokonał strzegącego bramki Djurgårdens, Adama Reideborna. Goście prowadzili zatem 1:0, ale to było wszystko do czego byli zdolni tego dnia. Dwie minuty później Jonathan Davidsson wyrównał, a podawał mu jego brat Marcus. Bramka padła po błędzie Gustavssona, który nie wyprowadził odpowiednio krążka po tym jak wyjechał za swoją bramkę. Na pół minuty przed przerwą pierwsze prowadzenie w meczu gospodarzom dał Linus Hultström. W drugiej tercji skończyła się już wyrównana gra i „stołeczni” przystąpili do egzekucji, strzelając trzy bramki. Davidsson zdobył drugiego swojego gola, potem Markus Ljungh (zaliczył także asystę w meczu), a na koniec za strzelanie wziął się kapitan Calle Ridderwall, który ustalił wynik po dwóch tercjach 5:1. W ostatniej cześci gra się znów wyrównała. Wysoko prowadzący podopieczni Roberta Ohlssona nie nacierali z takim animuszem jak dotychczas, a Linköping nie mający już nic do stracenia próbował zmniejszyć straty. Tego jednak nie udało się zrobić. Natomiast sztokholmczycy zdołali jeszcze wcisnąć jedną bramkę po uderzeniu Axela Jonsson-Fjällby’ego, który na swoim koncie miał już asystę. Królem asyst został w tym meczu 20-letni obrońca David Bernhardt, który przy połowie bramek zagrywał do swoich kolegów, z czego następnie padały kolejne gole. Reideborn obronił 17 z 18 strzałów hokeistów z Linköping i jego skuteczność obron wyniosła 94,44%. Strzelec jedynego gola dla gości, Lilja powiedział – Potrafimy zagrać dużo lepiej niż to pokazaliśmy dzisiaj, na przykład tak jak było w meczach z HV71. Hokeiści Djurgårdens potrafią długimi okresami atakować i cierpliwie konstruować akcje. Teraz pozostaje nam się tylko „zresetować” i podjąć walkę.
Wyniki ćwierćfinałów play-off (niedziela 18 marca):
Växjö Lakers – Brynäs Gävle 4:1 (stan rywalizacji: 1-0)
Djurgårdens Sztokholm - Linköping HC 6:1 (stan rywalizacji: 1-0)
Komentarze