Sprężarka znów zepsuta. Powrót na Jantor?
Niestety serial o sprężarce mrożącej lód w „Satelicie” - małej hali Spodka - trwa. Urządzenie przestało działać. Na tafli lodowiska stoi woda – informuje katowickie wydanie „Gazety Wyborczej”.
Sprężarka, którą miasto naprawiło za ponad 58 tysięcy złotych, niestety ponownie odmówiła posłuszeństwa. Niewykluczone, że zniszczeniu ulegną reklamy, które znajdowały się na betonowej płycie lodowiska.
– Będziemy wyjaśniać, dlaczego tak się stało, a podmiotem naszych pytań będzie firma, która serwisowała sprężarki. Dziś nie potrafię odpowiedzieć, kto zawinił i dlaczego sprzęt nie działa – powiedziała na łamach „Gazety Wyborczej” Ewa Lipka, rzeczniczka prasowa UM w Katowicach.
Miasto podjęło decyzję, że nasz czas rozwiązania problemu lód w Spodku będzie mrozić zewnętrzna sprężarka tymczasowa.
Spory problem może mieć zespół GKS-u Katowice, który obecnie przebywa w izolacji. Jeśli usterka nie zostanie naprawiona, klub z alei Korfantego ponownie przeniesie się na Jantor. Sęk w tym, że obsługa tej tafli przebywa na razie na kwarantannie.
Komentarze