Strzelecka kanonada ze słowackim pierwszoligowcem
Aż 11 bramek obejrzeli kibice zgromadzeni na lodowisku przy Alei Jana Pawła II we wtorkowe popołudnie w Jastrzębiu Zdroju. Siedem z nich było dziełem JKH GKS-u Jastrzębie.
Pierwsza tercja upłynęła pod znakiem ostrej gry i kar z obu stron. Najpierw na dwuminutową przerwę udał się Dominik Jarosz. Tę sytuację goście z Dubnicy wykorzystali błyskawicznie, a w 4. minucie na listę strzelców po zamieszaniu podbramkowym i asyście Szécsi wpisał się Ďuriš. Chwilę później mogło być 2:0, ale sytuację sam na sam kapitalnie zatrzymał Bence Balizs. Swoją szansę goście mieli już 5 minut później, ale i tym razem na wysokości zadania stanął golkiper gospodarzy. W 11. minucie goście znowu zagrali w przewadze kiedy na ławkę kar powędrował Pavlovs, ale ta przewaga nie przyniosła efektu bramkowego. Kolejną okazję JKH miał w 13. minucie, kiedy na 2 minuty odesłany został jeden z graczy MHK Dubnica, jednak poza strzałami Kaleinikovasa i Pavlovsa drużyna z ,,Jastrora” nie stworzyła klarownych okazji. Do końca tej odsłony bramki już nie padły, ale na minutę przed końcem tercji na listę strzelców mógł się wpisać jeden z napastników drużyny znad Wagu, jednak został kapitalnie powtrzymany przez jastrzębską defensywę.
Drugie 20 minut rozpoczęło się od przewagi JKH GKS-u Jastrzębie i szybko ten fakt ekipa znad czeskiej granicy starała się wykorzystać. Raivo Freidenfelds kapitalnie urwał się słowackiej defensywie i popędził sam na sam. Po czym został sfaulowany i dzięki temu sprokurował rzut karny dla swoich kolegów. Za wykonanie najazdu zabrał się sam poszkodowany, ale jego strzał minął bramkę Gabriša. Kolejne minuty upływały pod dyktando niewykorzystanych sytuacji brązowych medalistów poprzedniego sezonu, którzy zyskali nawet podwójną przewagę, ale koncertowo ją zmarnowali. W 22. minucie powinien być już remis, ale jakimś cudem hokeiści z Jastrzębia nie umieścili krążka w pustej bramce. Ten impas zakończył się w najlepszy możliwy sposób. Cztery minuty po tamtej sytuacji kapitalnym podaniem Eriks Ševcenko obsłużył Marka Kaleinikovasa, który doprowadził do wyrównania. Należy dodać, że JKH grał wtedy z przewagą jednego gracza. Remis utrzymał się niecałe dwie minuty, bowiem chwilę później na ławkę kar powędrował Hugo Jansons, a ten fakt w 28. minucie wykorzystał Huhtela. Kolejne minuty upłynęły pod względem wyrównanej gry w środkowej tercji. W 37. minucie było już 1:3 z kontrą urwał się jeden z zawodników gości, jego strzał obronił Bence Balizs, jednak do krążka dopadł Chatrnúch i umieścił go w pustej bramce. Odpowiedz gospodarzy była zabójcza, bowiem 65. sekund później błąd popełniła defensywa gości, a gumę ze stoickim spokojem między słupkami umieścił Maciej Urbanowicz. Druga tercja zakończyła się zwycięstwem drużyny ze Słowacji 2:3.
Ostatnia odsłona była prawdziwą kanonadą strzelecką podopiecznych Roberta Kalabera. Chociaż to MHK Spartak Dubnica w 43. minucie podwyższył prowadzenie. Roman Chatrnúch wrzucił krążek ze środka tafli, ponieważ zjeżdżał wtedy na zmianę, ten odbił się od bandy, a następnie od łapaczki Balizsa i znalazł się w siatce. Kuriozalny gol. To jednak był ostatni akcent bramkowy słowackiej drużyny. Potem strzelali już tylko gospodarze. Najpierw w 48. minucie obronie przyjezdnych urwał się Patryk Pelaczyk i z zimną krwią zmniejszył straty do jednego gola, a ponad minutę później do remisu po podaniu Eriksa Ševcenki doprowadził Antons Sinegubovs.
Ta sytuacja spowodowała szturm ekipy z Jastora na bramkę Gabriša, którego zwieńczeniem była kapitalna akcja Raivo Freidenfeldsa, który naciskany i powalany na lód przez dwóch defensorów ,,z klęku” wyprowadził swój zespół na prowadzenie, natomiast 48. sekund po tej bramce prowadzenie po kapitalnej asyście Markusa Korkiakoskiego podwyższył Łukasz Nalewajka. Bezradnych gości dobił jeszcze Patryk Pelaczyk ustalając wynik meczu na 7:4
W tym miesiącu JKH GKS Jastrzębie rozegra jeszcze dwa sparingi. Pierwszy z nich już w czwartek na lodowisku ,,Jastor”. Wtedy o godz. 18 brązowi medaliści poprzedniego sezonu zmierzą się z Podhalem Nowy Targ, a 31. 08. 2022 skrzyżują kije ze słowackim ekstraligowcem Dukla Michalovce. Początek tego meczu również o godz. 18.
JKH GKS Jastrzębie – Spartak Dubnica 7:4 (0:1, 2:2, 5:1)
0:1 Ďuriš - Szécsi (3:50)
1:1 Kaleinikovas - Ševčenko (25:28)
1:2 Huhtela - Škvarek (27:20)
1:3 Chatrnúch (36:40)
2:3 Urbanowicz (37:45)
2:4 Chatrnúch (42:21)
3:4 Pelaczyk (47:12)
4:4 Ševčenko - Sinegubovs (48:35)
5:4 Freidenfelds (57:02)
6:4 Ł. Najewajka - Korkiakoski (57:50)
7:4 Pelaczyk (59:25)
JKH GKS: Bálizs (Kieler) - Kostek, Viinikainen; Urbanowicz, Švec, Pelaczyk - Ševčenko, Bryk; Kaleinikovas, Pavlovs, Sinegubovs - Górny, Jansons; Paś, Freidenfelds, Korkiakoski - Horzelski, Kamienieu; R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze