Strzelecki popis biało-czerwonych! Unia bez argumentów
Reprezentacja Polski rozbiła Re-Plast Unię Oświęcim 7:1 w swoim pierwszym meczu sparingowym przed turniejem kwalifikacyjnym do Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Podopieczni Róberta Kalábera okazali się lepsi od rywali w każdym elemencie hokejowego rzemiosła.
Na trybunach Jastoru pojawiło się wielu oświęcimskich kibiców, ale nie mieli oni zbyt tęgich min. Zespół z Małopolski przez większą część meczu nie potrafił nawiązać wyrównanej walki z reprezentacją Polski. „Orły” były lepiej zorganizowane zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Imponowały poświęceniem i dobrą skutecznością.
– Na pewno ten mecz możemy zaliczyć na plus. Mieliśmy okazję sprawdzić i przećwiczyć kilka schematów gry i wydaje mi się, że nasza gra wyglądała dobrze. Hokej dzisiaj nas cieszył – zaznaczył Maciej Urbanowicz, skrzydłowy reprezentacji Polski.
To właśnie „Urbi” w 9. minucie otworzył wynik spotkania i po tym trafieniu biało-czerwoni wyraźnie złapali rytm. Tuż przed przerwą podwyższyli prowadzenie, wszak doskonałe dogranie Alana Łyszczarczyka na bramkę zamienił Kamil Górny.
Oświęcimianie w drugą odsłonę mogli wejść z przytupem, bo już chwilę po wznowieniu gry na środku tafli w sytuacji sam na sam z Johnem Murrayem znalazł się Teddy Da Costa. Gdy napastnik Unii szykował się do strzału, gumę wybił mu powracający Bartosz Ciura.
Strzelali seriami
Później całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na lodzie przejęli reprezentanci Polski. W ciągu zaledwie 45 sekund sposób na Clarke’a Saundersa znaleźli Grzegorz Pasiut i Maciej Urbanowicz. Trener Tom Coolen zdecydował się na zmianę bramkarza, ale Robert Kowalówka czyste konto zachował raptem przez parę minut. W odstępie 51 sekund pokonali go Patryk Wronka i Alan Łyszczarczyk.
– Wyjeżdżałem zza bramki z zamiarem dogrania do nieobstawionego kolegi. Spojrzałem, że Robert zostawił sporo miejsca w krótkim rogu i postanowiłem wykorzystać ten fakt. Uderzyłem i wpadło – stwierdził „Łyżka”, którego trafienie było jedną z ozdób tego spotkania.
Na początku trzeciej odsłony siódmego gola dla reprezentacji Polski zdobył Aron Chmielewski i niektórzy z obecnych kibiców zastanawiali się, kiedy nastąpi koniec ofensywnych popisów biało-czerwonych. Jak się okazało było to ostatnie trafienie w wykonaniu podopiecznych Róberta Kalábera.
Honor biało-niebieskich w 45. minucie uratował Victor Rollin Carlsson, który wykorzystał dobre dogranie Daniiła Oriechina. Ekipa z Małopolski miała jeszcze kilka okazji na to, by podreperować wynik. Sposobu na Johna Murraya nie znalazł jednak Teddy Da Costa, a strzał Johana Skinnarsa zatrzymał się na poprzeczce.
Reprezentacja Polski – Re-Plast Unia Oświęcim 7:1 (2:0, 4:0, 1:1)
1:0 - Maciej Urbanowicz (08:07),
2:0 - Kamil Górny - Alan Łyszczarczyk (19:18),
3:0 - Grzegorz Pasiut - Patryk Wronka (26:52),
4:0- Maciej Urbanowicz - Kamil Górny (27:37),
5:0 - Patryk Wronka - Grzegorz Pasiut (35:26),
6:0 - Alan Łyszczarczyk (36:17),
7:0 - Aron Chmielewski - Krystian Dziubiński, Bartosz Fraszko (40:27),
7:1 - Victor Rollin Carlsson – Daniił Oriechin (44:25)
Minuty karne: 4-8
Polska: Murray – Kolusz (4), Ciura; Chmielewski, Dziubiński, Fraszko – Wajda, Kostek; Krężołek, Pasiut, Wronka – Bryk, Górny; Urbanowicz, Komorski, Łyszczarczyk – Wanacki, Jaśkiewicz; Michalski, Wałęga, Przygodzki.
Trener: Róbert Kaláber
Unia: Saunders (od 33. min R. Kowalówka) – Glenn, Bezuška; Da Costa, Carlsson, Skinnars – Łoginow (4), MacDonald (2); Phillips (2), Krzemień, Oriechin – P. Noworyta, M. Noworyta; Themár, Trandin, S. Kowalówka – Dudkiewicz, Paszek, Wanat.
Trener: Tom Coolen
Komentarze