„Szarotki” wypunktowane na Jastorze. Zadecydowały przewagi (WIDEO)
Jastrzębianie dali dziś świetny przykład, jak w hokeju na lodzie powinno rozgrywać się przewagi, wygrywając z Podhalem Nowy Targ 7:1. Aż cztery trafienia hokeiści JKH zanotowali grając w „power play”.
Jastrzębianie po ostatniej domowej wygranej w domowym, zaległym meczu ze Stoczniowcem Gdańsk zajęli miejsce na fotelu wicelidera Polskiej Hokej Ligi, wyprzedzając tym samym Unię Oświęcim. „Szarotki” natomiast we wtorek poniosły porażkę z katowicką GieKSą. W roli faworytów stawiano gospodarzy, wszyscy mieli jednak w pamięci ostatnie bezpośrednie starcie obydwu drużyn, kiedy to nowotarżanie zwyciężyli u siebie, głównie dzięki szybko strzelonym bramkom.
Myliłby się jednak ten, kto zakładałby, że początek spotkania będzie w związku z tym faktem bardziej zachowawczy. Mimo, że w pierwszych pięciu minutach jastrzębianie złapali aż dwie kary, to oni jednak dyktowali warunki. Zadali w końcu pierwszy cios za sprawą Kamila Wróbla, wpisanego na listę strzelców po strąceniu strzału Marka Hovorki.
Tarapaty Podhala rozpoczęły się tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony. Māris Jass potężnym uderzeniem dołożył do swojego dorobku kolejne trafienie i obecnie wraz Ryanem Glennem znajduje się na szczycie tabeli najskuteczniejszych defensorów PHL. Dramat „Szarotek” nastąpił jednak tuż po nieuznanym trafieniu Zackary’ego Phillipsa. Moment później prowadzenie podwyższył Dominik Paś. Kolejne trafienia były już wyrazem ewidentnej dominacji JKH. Mateusz Bryk niedługo potem dobił krążek do pustej bramki po najeździe Martina Kasperlíka. Piąta bramka, kiedy to Marek Hovorka pokonał mierzonym strzałem Przemysława Odrobnego, przelała czarę goryczy, a na lodzie zameldował się Paweł Bizub. Nie przeszkodziło to jednak Romanowi Rácowi we wpisaniu się na listę strzelców po sprytnym zagraniu ze strony Macieja Urbanowicza.
Finałowa odsłona była więc już tylko formalnością. Trener Róbert Kaláber dał szansę Davidowi Markowi, który skapitulował tylko raz: po technicznym strzale Adriana Gajora. Gospodarze dołożyli jeszcze jedną bramkę autorstwa Kamila Wałęgi, a okazała wygrana JKH stała się faktem.
Ekipa znad czeskiej granicy kontynuuje swoją zwycięską passę, dopisując na listę kolejną wygraną. Już w niedzielę zmierzy się ona z Cracovią, nad którą przecież nie tak dawno okazale triumfowała. Mecz meczowi jednak nie jest równy. Nowotarżanie natomiast będą chcieli się zrewanżować katowickiej GieKSie, która we wtorek znalazła na nich sposób wygrywając 2:0.
JKH GKS Jastrzębie – Tauron KH Podhale Nowy Targ 7:1 (1:0, 5:0, 1:1)
1:0 – Kamil Wróbel – Marek Hovorka, Zackary Phillips (11:44, 5/4),
2:0 – Māris Jass – Roman Rác, Kamil Wałęga (22:08, 5/4),
3:0 – Dominik Paś – Maciej Urbanowicz (34:18),
4:0 – Mateusz Bryk – Martin Kasperlík, Radosław Sawicki (34:51),
5:0 – Marek Hovorka – Radosław Sawicki, Kamil Wróbel (37:00, 5/4),
6:0 – Roman Rác – Maciej Urbanowicz (37:55, 5/4),
6:1 – Adrian Gajor – Mateusz Bepierszcz, Michal Vachovec (50:51),
7:1 – Kamil Wałęga – Kamil Górny, Dominik Paś (55:45).
Sędziowali: Michał Baca, Dawid Mazur (główni) – Paweł Bajon, Rafał Noworyta (liniowi).
Minuty karne: 16-20.
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
JKH GKS Jastrzębie: Nechvátal (od 40:01 Marek) – Bryk, Górny; Sawicki, Rác, Kasperlík (4) – Klimíček, Kostek; Wróbel, Hovorka (2), Phillips – Jass, Horzelski; Paś, Wałęga, Urbanowicz – Michałowski (4), Gimiński; R. Nalewajka (2), Jarosz, Ł. Nalewajka (2).
Trener: Róbert Kaláber.
Tauron KH Podhale Nowy Targ: Odrobny (od 37:01 Bizub) – Birziņš, Chaloupka; B. Wsół (4), Vachovec, Bepierszcz – Tomasik (4), Mrugała; Pettersson, Neupauer, Łyszczarczyk (2) – Gajor, Jaśkiewicz (2); Guzik, F. Kapica (2), Ankudinow – Kamieniecki, P. Wsół; Worwa (4), Słowakiewicz, Bochnak.
Trener: Andrej Husau.
Komentarze