Themár: Atmosfera jest świetna (WIDEO)
Andrej Themár z 31 bramkami został najlepszym strzelcem sezonu zasadniczego. W rozmowie z oficjalną stroną klubu opowiedział o znakomitej współpracy z Jesse Rohtlą, serii dziewięciu zwycięstw z rzędu i o ostatnim starciu z Bartłomiejem Jeziorskim. – Zaraz po starcie meczu, uderzył mnie kijem w tył kasku. Prawie straciłem przytomność. Naprawdę nie wiedziałem, co się stało. Chciałem mu się zrewanżować. Pokazali na wideo, jak ja w niego wjeżdżam, ale nie pokazali tego, jak on uderza mnie kijem. Taki jest hokej, zostawiłem to już za sobą – zaznaczył słowacki snajper.
Katowice i TAURON KH GKS Ci służą…
- To prawda, nie mogłem prosić o lepszą sytuację. Wszystko jest naprawdę w porządku. Chłopaki są tutaj świetni i po dwóch latach z dala od tych stron Europy czuję, jakbym był w domu. Stworzyliśmy tutaj hokejową rodzinę.
Jesteś najlepszym strzelcem PHL - 31 goli w 38 meczach sezonu zasadniczego. Osiągnięcie idzie w świat.
- Dla mnie znaczy to tyle, że pomogłem zespołowi i to powinno być najważniejsze. Skończyliśmy sezon na drugim miejscu w tabeli, a to oznacza, że byłem w stanie w realny sposób wpłynąć na nasze wyniki. Bardzo się z tego cieszę. W gruncie rzeczy nie ma znaczenia, kto zdobywa bramki. Na tym etapie najważniejsze jest to, byśmy grali zespołowo. W ekipie jest wielu hokeistów, którzy potrafią strzelać. Inni z kolei są specjalistami w defensywie. Mamy zbilansowany skład. Nie ukrywam jednak, że cieszę się z tych 31 bramek.
Razem z Jesse Rohtlą tworzycie bardzo dynamiczny duet na lodzie. Można odnieść wrażenie, że wszystkim gra się z nim łatwiej?
- Jesse to niesamowicie utalentowany hokeista i myślę, że każdy czerpie wiele dobrych rzeczy, gdy jest z nim na lodzie. Mi osobiście gra się dobrze z wszystkimi, choć wiadomo, że Rohtla jest jednym z najlepszych podających w lidze. On spełnia swoje zadania, ja spełniam swoje strzelając bramki i tak to właśnie powinno wyglądać.
Co stało za tym, że wygraliście dziewięć z ostatnich dziesięciu meczów sezonu?
- Cały czas ciężko pracowaliśmy i na początku bieżącego roku oglądaliśmy tego rezultaty. Poza tym w zespole panuje obecnie bardzo dobra atmosfera, co przekłada się już na taflę. Fakt, że wszyscy dobrze czujemy się w swoim towarzystwie na pewno nam pomaga. W szatni jest teraz naprawdę zabawnie. Co chwilę się śmiejemy z żartów, czy zabawnych sytuacji.
Masz 29 lat, dla wielu sportowców to najlepszy wiek w karierze, ale w przypadku hokeja nie jest to tak oczywiste. Uważasz, że jesteś w stanie grać na jeszcze wyższym poziomie?
- Oczywiście, że tak. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Mając 29 lat czuję się bardzo pewnie ze swoimi umiejętnościami, ale przecież zawsze można pracować jeszcze ciężej i dawać z siebie nawet więcej. Chcę uprawiać profesjonalny hokej przez wiele kolejnych lat, więc przede mną jeszcze mnóstwo pracy.
Jak zespół przygotowuje się do walki o mistrzostwo?
- Mamy gotowy program, którego się trzymamy. Myślę, że każdy w drużynie wie, co ma robić. Wszystko zaczyna się na siłowni, potem przechodzimy na lód. Jestem pewny, że każdy z nas w walce o mistrzostwo da z siebie wszystko. Teraz staramy się do tego odpowiednio przygotować.
Powiedz, co się stało w ostatnim meczu sezonu przeciwko GKS-owi Tychy, gdy doszło do przepychanki?
- Mogę opowiedzieć o tym z mojej perspektywy. Zaraz po starcie meczu, [Jeziorski] uderzył mnie kijem w tył kasku. Prawie straciłem przytomność. Naprawdę nie wiedziałem, co się stało. Chciałem mu się zrewanżować. Pokazali na wideo, jak ja w niego wjeżdżam, ale nie pokazali tego, jak on uderza mnie kijem. Taki jest hokej, zostawiłem to już za sobą.
Słyszeliśmy, że nie masz większych problemów z językiem polskim?
- Tak, jestem w stanie wszystko zrozumieć. Mieszkam z Polakami grającymi w naszym zespole, więc spotykam się z językiem polskim na co dzień. Czasami mieszam słowacki z polskim. Nie sprawia mi to większych kłopotów.
W trakcie meczów rozgrywanych w "Satelicie" dostajecie ogromne wsparcie od kibiców TAURON KH GKS-u. Czujesz dzięki temu dodatkowy zastrzyk energii?
- Kibice są tutaj niesamowici. Za każdym razem jestem pod wielkim wrażeniem. Bez ich wsparcia na pewno nie wyglądalibyśmy tak dobrze. Teraz potrzebujemy ich jeszcze bardziej, bo play-offy to zupełnie inna półka niż sezon zasadniczy. Zaczynamy walkę o mistrzostwo, dlatego jeśli mogę ich o coś prosić to proszę o to, by kibicowali nam jeszcze mocniej, bo na pewno z tego skorzystamy.
Komentarze