Za mało energii w "Stalowych Piernikach". Podhale doprowadza do remisu
Hokeiści KH Energa Toruń nie zdołali wygrać trzeciego meczu z rzędu i przegrali 1:3 w Toruniu z TatrySki Podhalem Nowy Targ. Dwie bramki dla gości zdobył Mateusz Michalski. Mecz obfitował w ostre starcia i zakończył się sporą przepychanką.
Nowotarżanie przyjechali do Torunia zdeterminowani, aby wygrać i już od początku narzucili swój styl gry. W 2. minucie premierowe trafienie padło łupem Mateusza Michalskiego, który znalazł lukę przy krótkim słupku bramki Spěšnego. Goście konsekwentnie atakowali toruńską bramkę, chcąc wypracować sobie zaliczkę już w pierwszej tercji. Mateusz Michalski, w 17. minucie, zdobył bramkę niezwykłej urody. Napastnik Podhala obrócił się z krążkiem i strzelił, z ostrego kąta, pod samą poprzeczkę, wykorzystując to, że Spěšný usiadł już na parkanach.
Gospodarze, których ataki były skutecznie rozbijanie przez defensywę "Szarotek", zdołali odgryźć się na początku drugiej tercji. Siemion Garszyn wjechał do tercji i strzelił z pełnego zamachu w okienko, czym strzelił kontaktową bramkę dla "Stalowych Pierników". Radość na Tor-Torze nie trwała jednak długo. Nieco ponad minutę później "Górale" strzelili trzecią bramkę, za sprawą Krystiana Dziubińskiego, który strzałem w okienko wykorzystał liczebną przewagę. Jak się później okazało, ta bramka ustaliła wynik spotkania. Gospodarze mieli jeszcze szanse na strzelenie kontaktowej bramki, ale sytuację sam na sam z Odrobnym zmarnował Siemion Garszyn.
Trzecia tercja to świetna gra w destrukcji przyjezdnych, którzy nie dopuszczali miejscowych do ataków i zasłużenie utrzymali korzystny wynik do końca. Torunianie tego dnia byli wyraźnie bez pomysłu na zagrożenie bramce gości. Ta tercja była najsłabszą częścią tego dnia, ale zwieńczyła ją spora przepychanka po końcowej syrenie, gdyż zawodnicy obu drużyn mieli sobie coś do wyjaśnienia, po wcześniejszych ostrych spięciach w czasie meczu. Cały mecz obfitował w ostrą walkę przy bandach i wiele przepychanek, które szybko rozdzielali sędziowie.
Rywalizacja przenosi się do Nowego Targu, gdzie w czwartek rozegrany zostanie piąty mecz. Po czterech starciach jest remis 2:2.
- Jak najbardziej zasłużona wygrana Podhala. Widać, ze nasi rywale wyciągnęli wnioski po ostatnim meczu. Dzisiaj nie pozwolili nam na nic. Grali bardzo blisko i agresywnie. Jest 2:2 w meczach. Teraz to my musimy wyciągnąć wnioski, zmienić taktykę i dobrze przygotować się do meczu w Nowym Targu – przyznał po meczu trener Energa Toruń, Jurij Czuch.
- To był już mecz zbliżony do poziomu na jakim powinniśmy grać, choć do ideału nam jeszcze trochę zabrakło. Graliśmy dobrze taktycznie przez cały czas. Ostatnio narzekaliśmy na sędziów, to dzisiaj trzeba ich pochwalić. Na dużo pozwalali, ale to właśnie w play-off powinno tak wyglądać – dodał trener Podhala, Tomek Valtonen.
KH Energa Toruń - TatrySki Podhale Nowy Targ 1:3 (0:2, 1:1, 0:0)
0:1 - Mateusz Michalski - Joonas Sammalmaa, Krzysztof Zapała (01:28)
0:2 - Mateusz Michalski - Krzysztof Zapała, Eetu Moksunen (16:51)
1:2 - Siemion Garszyn - Robert Karczocha (21:24)
1:3 - Krystian Dziubiński - Eetu Koski, Miro Hovinen (22:44, 5/4)
Sędziowali: Sebastian Kryś, Paweł Meszyński (główni) - Piotr Matlakiewicz, Marcin Młynarski (liniowi)
Strzały: 25 - 37.
Minuty karne: 8 - 6.
Widzów: ok. 3500.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:2.
Następny mecz: w czwartek w Nowym Targu
KH Energa: Spěšný - Pařízek, Walter (2); Minge, Mianciuk, Dołęga - Kamienkow (2), Trachanow; Garszyn, Karczocha, Oriechin - Zieliński, A. Jaworski; Demjaniuk, J. Jaworski (4), Wiśniewski - Skólmowski; Naparło, Mazurkiewicz, Olszewski.
TatrySki Podhale: Odrobny - Suominen, Tolvanen; Koski, Dziubiński, Różański - Mrugała, Hovinen; Sammalmaa, Zapała, Michalski - Jaśkiewicz, Kolusz; Guzik, Neupauer, Wielkiewicz - Moksunen, Wajda; Siuty, D. Kapica, Worwa.
Komentarze