ZIO: Olimpijscy Sportowcy z Rosji pierwszymi finalistami (WIDEO)
Olimpijscy Sportowcy z Rosji 3:0 pokonali Czechów w meczu półfinałowym męskiego turnieju hokeja na Igrzyskach w Pjongczang i obecnie oczekują na to z kim przyjdzie im się zmierzyć w decydującym meczu.
Najnowsza historia pojedynków Czechów z Rosjanami nie przemawiała za tymi pierwszymi. Hokeiści „Sbornej” wygrali 6 ostatnich pojedynków tych ekip, a nasi południowy sąsiedzi ostatni raz z pokonania Rosji mogli się cieszyć na mistrzostwach świata w 2016 roku, kiedy to wygrali 3:0.
Pierwsza tercja nie przechyliła szali szans na awans do wielkiego finału na którąkolwiek ze stron. Pomimo wielu okazji żadna z drużyn nie potrafiła ich wykorzystać. Początek meczu należał do Czechów, którzy próbowali ustawić ten mecz jak najszybciej na swoją korzyść. Największe zakusy na to miał Vojtěch Mozík, który dwukrotnie próbował pokonać Wasilija Koszeczkina. Później do głosu doszli Olimpijscy Sportowcy z Rosji. Po strzale Bogdana Kisielewicza krążek odbity od łyżwy Ondřeja Němeca uderzył w słupek bramki strzeżonej przez Pavla Francouza. Dwukrotnie próbował go zaskoczyć bardzo aktywny w tej części gry Kiriłł Kaprizow. Ponadto sposobu na czeskiego bramkarza szukali: Ilja Kowalczuk, Nikita Gusiew i Siergiej Kalinin.
W drugiej tercji widzowie zgromadzeni na trybunach centrum hokejowego Gangneung obejrzeli wreszcie bramki. W 28.minucie Pawieł Daciuk podał w poprzek tafli do nieobstawionego kolegi, Nikity Gusiewa, który nie miał problemów z pokonaniem Francouza, bo ten nie zdążył się przemieścić w odpowiednie miejsce. Czesi zażądali sprawdzenia czy nie doszło do przekroczenia przepisów poprzez przeszkadzanie bramkarzowi. Gol został potwierdzony, a po pół minucie Olimpijczycy rosyjscy objęli dwubramkowe prowadzenie. Podopieczni Olega Znaroka poszli z kontrą, Michaił Grigorienko podał na niebieską do Iwana Tielegina, który – tak jak Daciuk przy pierwszej bramce – podawał w poprzek tafli wprost na kija nadjeżdżającego Władisława Gawrikowa, który bez przyjęcia umieścił krążek w siatce. Czesi próbowali odrobić straty po tych dwóch szybkich ciosach. Kowalczuk dwukrotnie odsyłany był na ławkę kar, a podopieczni trenera Josefa Jandača podczas gry w przewadze tak mocno natarli na Olimpijczyków z Rosji, że ci nie mogli wydostać się ze swojej tercji ponad 3 minuty. Niestety ten zmasowany atak nie przyniósł oczekiwanych rezultatów i po 40 minutach gry wynik brzmiał 2:0 dla Olimpijskich Sportowców z Rosji, którzy w tym momencie byli znacznie bliżej upragnionego finału niż ich rywale.
Ostatnie 20 minut charakteryzowało się atakami Czechów, co nie było oczywiście dziwne, biorąc pod uwagę, że potrzebowali nadrobić dwubramkową stratę. Olimpijczycy z Rosji skupili się bardziej na kontrolowaniu korzystnego dla siebie wyniku. Bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Petr Koukal, po przejęciu krążka zgubionego przez Kisielewicza, ale nie potrafił pokonać Koszeczkina, który tego dnia był bezbłędny i zachował do końca „czyste konto”. Mecz w swoich końcowych fragmentach toczył się w bardzo dobrym tempie. Wynik meczu ustalił Kowalczuk na 20 sekund przed końcową syreną, strzałem z okolic linii środkowej do pustej bramki, po tym jak za Francouza Czesi wprowadzili dodatkowego gracza w pole. Wygrana Olimpijczyków z Rosji nie podlegała dyskusji i „Czerwona Maszyna” pewnie kroczy po ostateczny triumf.
Czechy – Olimpijscy Sportowcy z Rosji 0:3 (0:0, 0:2, 0:1)
0:1 Nikita Gusiew - Pawieł Daciuk (27:47)
0:2 Władisław Gawrikow - Iwan Tielegin - Michaił Grigorienko (28:14)
0:3 Ilja Kowalczuk - Artiom Zub - Andriej Zubariew (59:39, gol do pustej bramki)
Strzały: 31 - 22
Kary: 6 - 10
Widzowie: 4330
Komentarze