ZIO: W finale wystąpią faworytki (WIDEO)
Zgodnie z oczekiwaniami to drużyny USA i Kanady zagrają o olimpijskie złoto. Obie pokonały swoich półfinałowych rywali gładko 5:0.
Faworyzowane reprezentantki USA nie podeszły do tego meczu z lekceważącym podejściem do rywalek. Potwierdzają to słowa atakującej Amandy Pelkey – Walczyłyśmy z Finkami kilka razy przez ostatni rok. Nigdy nie były to łatwe mecze. Jednakże stosunek zwycięstw na turniejach olimpijskich nie zostawiał złudzeń. Osiem meczów pomiędzy tymi reprezentacjami i osiem wygranych USA.
Pierwszą bramkę Amerykanki zdobyły w swoim drugim strzale po dwóch i pół minucie gry. Zza linii bramkowej Finek, Meghan Duggan zacentrowała krążek do będącej w wolnej przestrzeni Gigi Marvin, która nie miała problemu z umieszczeniem „gumy” w siatce Raty. 20-letnia Ronja Savolainen po zderzeniu się kolanami z Duggan zmuszona była zjechać do szatni i nie pojawiła się już więcej na lodzie w tej części meczu. Na mniej niż 4 minuty do końca pierwszej tercji Monique Lamoureux-Morando posłała bekhendem krążek obok Raty i kiedy wydawało się, że za chwilę przekroczy linię bramkową, ten uderzył w słupek i wyszedł poza obręb bramki. Dani Cameranesi na minutę i 20 sekund przed syreną kończącą tą część meczu umieściła „gumę” pod poprzeczką fińskiej bramki. W pierwszej tercji stosunek strzałów wynosił 11-2 dla USA.
Po przerwie dobrej okazji nie wykorzystała Michelle Karvinen. Do gry wróciła Savolainen. Dla Amerykanek szansa na podwyższenie rezultatu pojawiła się podczas gry w podwójnej przewadze po karach nałożonych na Sarę Sakkinen i Rosę Lindstedt. Kiedy pozostały już tylko dwie sekundy gry w układzie 5 na 3 Kelly Pannek posłała piękne krosowe podanie do Jocelyne Lamoureux-Davidson, a ta bez przyjęcia z lewego koła bulikowego umieściła krążek w fińskiej bramce. Dosłownie po kilkudziesięciu sekundach, jeszcze podczas gry w przewadze 5 na 4, reprezentantki USA zdobyły czwartego gola. Zrobiła to po raz pierwszy na tym turnieju Hilary Knight, wybierana najbardziej wartościową zawodniczką MŚ w 2015 i 2016 roku. Te dwa szybkie ciosy zabiły w Finkach nadzieje na odwrócenie losów meczu.
Po zaledwie 45 sekundach trzeciej partii Raty miała nikłe szanse za zatrzymanie kolejnego ataku Stanów Zjednoczonych. Amerykanki grając w przewadze pracowały w tercji przeciwnika i Hannah Brandt znalazła Cameranesi, która nieobstawiona, po raz drugi tego dnia znalazła drogę do bramki. - Widziałam, że Hannah Brandt i Amanda Kessel pracowały twardo w narożnikach i dały mi dobre podania – powiedziała strzelczyni dwóch goli, mająca też na koncie asystę. Wypowiedziała się też na temat tego co przed nią i jej koleżankami – Wszystkie teraz patrzymy na to co ma nastąpić. Nieważne z kim się spotkamy w finale. Reprezentowanie naszego kraju na największej światowej imprezie jest tym o czym każda z nas marzyła od kiedy byłyśmy dziećmi. A teraz będziemy grały o złoty medal, do czego przygotowywałyśmy się cały rok. W podobnym tonie mówiła zdobywczyni pierwszej bramki Gigi Marvin – Nieistotne z kim będziemy grały. Jesteśmy takie szczęśliwe. Po to tutaj przyjechałyśmy.
Tak spotkanie podsumowała Finka Jenni Hiirikoski – Oczywiście zawsze staramy się trzymać wynik na początku, ale to jest hokej i to nie jest łatwe. Musimy przez to przejść.Pozwoliłyśmy sobie na zbyt dużą ilość kar dzisiaj. Strzeliły nam trzy bramki w przewagach i to zrobiło dużą różnicę. Amerykanki były dzisiaj naprawdę dobre. Odnośnie czekającego Finki meczu o 3.miejsce stwierdziła - Będziemy gotowe kiedy krążek upadnie na taflę w meczu o brązowy medal. Mamy naprawdę dobrą drużynę i gramy ciekawy turniej. Będziemy cieszyć się chwilą i starać się wywalczyć medal. Legendarna już fińska bramkarka Noora Raty skomplementowała grę rywalek – One były skoncentrowane na graniu przez cały czas na pełen gaz. Były bardzo mocne fizycznie i świetnie prowadzone przez sztab trenerski.
A tak kwestię meczu finałowego widzi trener Amerykanek Robb Stauber – To będzie twardy mecz, niezależnie od tego z kim przyjdzie nam się mierzyć. Jesteśmy szczęśliwi, że zrobiliśmy co do nas należało i wykonaliśmy swoją pracę. Zamierzamy wygrać ten mecz o złoto i to jest dla nas najważniejsza sprawa.
W 5 olimpijskich występach Stanów Zjednoczonych w półfinałach zdarzyła im się tylko jedna przegrana w pamiętnym meczu ze Szwecją w 2006 roku w Turynie (2:3 po rzutach karnych). Mecz z Finlandią był pierwszym przypadkiem kiedy Amerykanki zagrały w tej fazie z inną nacją niż „Trzy Korony”.
USA – Finlandia 5:0 (2:0, 2:0, 1:0)
1:0 Gigi Marvin – Meghan Duggan – Amanda Pelkey (02:25)
2:0 Dani Cameranesi (18:38)
3:0 Jocelyne Lamoureux-Davidson – Kelly Pannek - Dani Cameranesi (33:21, gol w osłabieniu 3/5)
4:0 Hilary Knight – Sidney Morin – Kendall Coyne (33:55, gol w osłabieniu 4/5)
5:0 Dani Cameranesi – Hannah Brandt – Amanda Kessel (40:45, gol w osłabieniu 4/5)
Strzały: 38 - 14
Kary: 6 - 12
Widzowie: 5173
Po niecałych dwóch minutach meczu faworyzowane Kanadyjki prowadziły 1:0. Natalie Spooner będąc przy krążku, jechała za linią bramkową z narożnika lodowiska w stronę bramki i będąc tuż przed nią zagrała w kierunku nadjeżdżającej Jennifer Wakefield, a ta bez problemu umieściła krążek w siatce.
Po przerwie dominujące w meczu podopieczne Laury Schuler dorzuciły kolejne trafienie będące wynikiem świetnej gry zespołowej. Kanadyjki rozgrywały między sobą krążek w tercji Rosjanek, szybko wymieniały podania, a rywalki wydawały się być za każdym razem o ułamek sekundy za wolne, co skończyło się trafieniem Marie-Philip Poulin.
W trzeciej tercji „Klonowe Liście” postanowiły poprawić swoją skuteczność, dlatego zaczęły strzelanie dosyć szybko. Laura Fortino rozgrywała krążek z Wakefield za linią bramkową Olimpijek z Rosji. 28-letnia środkowa zauważyła wolne pole i zdecydowała się wyjechać ze strefy za bramką, strzelając między nogami Walerii Tarakanowej, która nawet nie zdążyła zareagować typowym dla bramkarek „motylem”. Zaskoczone Europejki, po rozpoczęciu gry od środka tafli, po chwili straciły „gumę”, z którą w stronę ich bramki pognała Meaghan Mikkelson, która wywróciła się, ale leżąc na lodzie zdołała jeszcze podać do Laury Stacey, a ta odegrała do Emily Clark i było 4:0. W tym momencie nastąpiła zmiana w bramce Olimpijskich Sportowców z Rosji. Między słupkami pojawiła się Nadieżda Aleksandrowa. Jedną z nielicznych okazji do zdobycia gola kontaktowego miała Ludmiła Beliakowa, lecz nie dała rady pokonać Shannon Szabados. Kanadyjki, grając w przewadze po wykluczeniu Jekateriny Łobowej zdobyły gola na 5:0 autorstwa Rebecci Johnston.
Rozentuzjazmowana strzelczyni dwóch bramek, Wakefield powiedziała – Myślę, że jesteśmy gotowe na ten finał. Nie myślę o tym zbyt dużo. To jest to po co trenujesz tyle lat. To jest piękne. To jest to czego chcesz. Nigdy nie chcesz brać udziału w meczu pocieszenia. To będzie świetne uczucie zagrać w finale. To jest olimpiada. To po prostu kwintesencja kobiecego hokeja. Rosjanka Olga Sosina stwierdziła – Kiedy prześledzi się nasze mecze to widać jak poprawiłyśmy grę podczas tego turnieju. Tworzymy więcej okazji, dla porównania można spojrzeć na nasz pierwszy mecz z Kanadyjkami. Wciąż łapiemy jednak za dużo kar. Teraz musimy się spiąć i wygrać mecz o brąz.
Atakująca Melodie Daoust powiedziała – Nie zaczęłyśmy tak jak zamierzałyśmy, ale skończyłyśmy naprawdę w mocny sposób. To jest właśnie to co chcemy grać w ofensywie. Myślę, że to było dla nas ważne, żeby wrócić do pewnych małych detali i realizować dokładnie ten plan, który był nakreślony. Nasz zespół jest mocny i jest w stanie skończyć ten turniej tak jak zamierzyłyśmy.
Trener Olimpijek z Rosji, Aleksiej Czystiakow podsumował - Moje zawodniczki powinny bardziej walczyć, ale musimy patrzeć realnie na poziom jaki prezentują Kanadyjki. Smutne jest to, że nie udało nam się nic strzelić. Byliśmy do pewnego momentu w grze i wszystko mogło się jeszcze wydarzyć, tylko że nie potrafiliśmy zdobyć gola.
Kanada – Olimpijscy Sportowy z Rosji 5:0 (1:0, 1:0. 3:0)
1:0 Jennifer Wakefield – Natalie Spooner – Blayre Turnbull (01:50)
2:0 Marie-Philip Poulin – Melodie Daoust (23:10)
3:0 Jennifer Wakefield – Laura Fortino – Blayre Turnbull (41:59)
4:0 Emily Clark – Laura Stacey – Meaghan Mikkelson (42:30)
5:0 Rebecca Johnston - Melodie Daoust – Haley Irwin (54:08, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 47 - 14
Kary: 4 - 16
Widzowie: 3396
Jutro dowiemy się jaka będzie końcowa kolejność na miejscach 5-8. O godzinie 4.10 rozpocznie się rywalizacja o przedostatnie miejsce. Do walki staną Szwedki i zunifikowana reprezentacja Korei. Mecz o 5.miejsce pomiędzy Szwajcarią a Japonią rozpocznie się o godzinie 8.40.
Komentarze