Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Zygmunt: Chcę się rozwijać

Zygmunt: Chcę się rozwijać

Zapraszamy na kolejny wywiad z cyklu „Rozmowa Tygodnia”. Tym razem naszym gościem był Paweł Zygmunt, który coraz lepiej radzi sobie w czeskiej ekstralidze. Napastnik HC Vervy Litvínov opowiedział nam między innymi o tym, czego wymaga od niego trener Vladimír Országh oraz o swoich celach w obecnym sezonie. Wspomniał też o "magicznej" kawie, którą poczęstował go Aron Chmielewski.


HOKEJ.NET: – Ostatnio częściej używasz słowa „ahoj” czy „cześć”?

Paweł Zygmunt, napastnik HC Vervy Litvínov: – Zdecydowanie częściej mówię po czesku. Po polsku kontaktuje się oczywiście z dziewczyną, rodziną, no i ze znajomymi.

Rozgrywasz drugi sezon w czeskiej ekstralidze. Czy szybkie opanowanie języka pomogło Ci lepiej zaaklimatyzować się w drużynie?

– Prawdę mówiąc od samego początku dobrze czułem w zespole, jak i w samym mieście. To, że szybko nauczyłem się języka na pewno było pomocne. Mogłem swobodnie dogadać z kolegami, trenerami. Fajnie to wszystko się potoczyło.

Odwagą z Twojej strony było to, że już w pierwszym sezonie udzieliłeś wywiadu w języku czeskim.

– Może i tak. Od razu jednak muszę zaznaczyć, że nie byłoby tego wszystkiego, gdyby szefostwo klubu mi nie zaufało. Mogę tylko im dziękować za to, że we mnie uwierzyli i pozwolili mi się wykazać.

Oczywiście po poprzednim sezonie był pewien niedosyt. Mam tu na myśli tę kwestię związaną z moim urazem, którego nabawiłem się na kadrze. Czułem się bardzo dobrze, pojechałem z reprezentacją Polski na prekwalifikacje olimpijskie do Nur-Sułtanu, ale w meczu z Holandią doznałem pechowej kontuzji ręki, po której sezon się dla mnie zakończył.

W tym sezonie dostałem więcej szans i staram się je jak najlepiej wykorzystać.

I trzeba przyznać, że w tym sezonie radzisz sobie bardzo dobrze. Zacznijmy od tego, że uniknąłeś zesłania do drużyn farmerskich.

– Zgadza się. W poprzednim sezonie klub wypożyczał mnie do Stadionu Litomierzyce i SK Kadaň. Cały czas trenowałem z pierwszą drużyną HC Litvínov, ale część spotkań rozgrywałem na zapleczu czeskiej ekstraligi. Sztab szkoleniowy chciał, abym nie wypadł z meczowego rytmu. Jak wiadomo, ligowa konfrontacja daje zawodnikowi znacznie więcej niż trening.

Gdy spojrzymy w Twoje statystyki, to dowiemy się, że w wewnątrzklubowej klasyfikacji kanadyjskiej zajmujesz czwarte miejsce z dorobkiem pięciu punktów. Pod względem zdobytych bramek jesteś trzeci z czterema bramkami. Zaznaczmy, że grasz w niższych formacjach.

– Jestem napastnikiem, więc muszę zdobywać gole i z tego jestem rozliczany (śmiech). Choć zazwyczaj moje nazwisko widnieje w czwartej formacji, to gram naprawdę sporo. Akurat tak się składa, że jako pierwszy wychodzę na osłabienia, trener daje mi szansę też podczas przewag. Dużo przebywam na lodzie i to jest dla mnie niesamowicie ważne.

Jak wgłębimy się w statystyki przebywania na lodzie, to można zaobserwować, że nie ma większej różnicy, w której piątce się jest.

A jak wygląda to w kwestii założeń taktycznych? Wszystkie formacje grają to samo, czy raczej niższe ataki mają za zadanie nieco porozbijać na bandach zawodników rywali?

– Wiadomo, że na pierwsze dwie formacje zawsze spogląda się mocniej w aspektach kreatywnych i strzeleckich. Na pewno w naszym zespole każdy ma swoją rolę i ze swoich obowiązków musi wywiązywać się jak najlepiej. Jeśli chodzi o nasz czwarty atak, to trener Vladimír Országh często wypuszcza na pierwsze ataki rywali. Oczywiście – mamy za zadanie zagrać agresywnie, fizycznie i powalczyć pod bandami.




Dla każdego zawodnika niesamowicie ważny jest rozwój, czyli systematyczne wspinanie się po szczebelkach i pokonywanie kolejnych barier. W tym sezonie już widać progres pod względem Twojej produktywności w czeskiej ekstralidze, jaki więc cel postawiłeś sobie na ten sezon?

– W poprzednim sezonie nie grałem tak dużo jak teraz, więc te zdobycze punktowe były takie, a nie inne. Wiesz, w pierwszym sezonie trzeba było się wykazać i jakoś zagospodarować ten czas, który dawali mi trenerzy. W sześć czy czasem w siedem minut jest niezwykle trudno pokazać to, co tak naprawdę możesz dać zespołowi. Tym bardziej, że nie grałem ani przewag, ani osłabień.

Nie brakuje opinii, że pod wodzą Vladimíra Országha prezentujecie się bardzo dobrze. Tym, bardziej, że zespół został odmłodzony.

– Gramy lepiej, ale oczywiście zostało jeszcze sporo detali do poprawienia. Brakuje na to czasu, bo w tym sezonie już dwukrotnie przechodziliśmy kwarantannę, poza tym liga była zawieszona na cztery tygodnie.

Liga pędzi jak szalona i gramy systemem wtorek-piątek-niedziela. Na porządny trening praktycznie nie ma czasu. Te detale musimy przyswajać dzięki analizom wideo i rozmowom. Codziennie spotykamy się, by obejrzeć materiały wideo i analizować to, co dobrze, a czego musimy się wystrzegać. Naprawdę czasu jest niewiele.

Wiadomo, że na razie naszą piętą achillesową jest skuteczność, bo nie strzelamy zbyt dużo bramek. Wierzę, że z czasem w tym elemencie będziemy radzić sobie znacznie lepiej.

Mówiłeś o przerwach w rozgrywkach. Gdy czeski rząd „zamroził sport”, miałeś okazję trenować z Ciarko STS-em Sanok.

– To prawda, trenowałem w Sanoku. Po uzgodnieniach ze sztabem szkoleniowym Litvínova dostałem zgodę na wyjazd do Polski. Dzięki temu mogłem potrenować na lodzie i podtrzymać formę.

Oczywiście dziękuję też za taką możliwość trenerowi Markowi Ziętarze i prezesowi Michałowi Radwańskiemu, którzy przygarnęli mnie na te kilka dni. Zresztą wszystko fajnie się złożyło, bo mogłem też odwiedzać babcię ze strony taty, która mieszka na co dzień w Iwoniczu-Zdroju (powiat krośnieński – przyp. red.). Nie miałem więc zbyt daleko na treningi.


Młodzi gracze z Sanoka w tym sezonie prezentują się naprawdę nieźle. Sprawili już kilka niespodzianek w lidze.

– Od dzieciństwa znam się z Konradem Filipkiem, Maćkiem Witanem czy Jakubem Bukowskim, z którymi grałem z w lidze słowackiej. Są utalentowani i mają dobre umiejętności. Trener Marek Ziętara fajnie ich poustawiał i naprawdę nieźle to „funguje” (śmiech).

A jakim trenerem jest Vladimír Országh?

– Jeszcze nie spotkałem się ze szkoleniowcem, który taką uwagę przywiązywałby do detali. Jest profesjonalistą w każdym calu, zresztą cały nasz sztab szkoleniowy jest naprawdę bardzo dobry.

Trener Országh podkreśla wielokrotnie, by obserwować to, co dzieje się na tafli. Czy ktoś nie „forecheckuje” ciebie, czy któregoś z twoich kolegów. W przypadku rollingu interesuje go na przykład to, w którym miejscu jest twoja głowa.

Dużo uwagi przywiązuje też do momentu wyprowadzenia akcji, tego, jak masz zachowywać się w tercji neutralnej. Wpaja nam, że w hokeju niezwykle ważne jest poświęcenie. To temat na naprawdę dobrą książkę.




Jaki cel postawiło przed Wami szefostwo klubu?

– Celem minimum jest to, by dostać się do kwalifikacji do fazy play-off. Oczywiście każdy będzie chciał walczyć o mistrzostwo, bo liga jest niesamowicie wyrównana. Zresztą w tym sezonie pokonaliśmy Spartę Praga, Liberec, powalczyliśmy też z Trzyńcem. Play-offy to będzie nowe rozdanie, dlatego ważne jest to, by znaleźć się w tej grupie ekip walczącej o najwyższy cel.

A jaki jest Twój cel na ten sezon? Może chcesz poprawić się w niektórych elementach?

– Chcę się rozwijać, doskonalić swoje umiejętności, słuchać i wykonywać polecenia trenerów. Nie da się skupić na przykład tylko poprawie strzału i zapomnieć o technice, bo to do niczego nie będzie prowadzić.

Chciałbym grać jak najlepiej i w każdym meczu dawać z siebie to procent.

Oprócz Ciebie w czeskiej ekstralidze gra jeszcze Aron Chmielewski. Po meczach wysyłacie sobie wiadomości? Jest drobna „szydera”?

– Może zaskoczę, ale nie. Są to miłe, przyjacielskie wiadomości. Zresztą dobrze się znamy i mamy fajny kontakt. Można powiedzieć, że wzajemnie się motywujemy.

Powiem nawet, że gdy graliśmy w Trzyńcu to go odwiedziłem. Poczęstował mnie kawą i tak mnie pobudziła, że później strzeliłem w tym meczu bramkę (śmiech).

Magiczna kawa Arona...

– (śmiech) Można tak powiedzieć, a nawet napisać.

Jak już jesteśmy przy polskich wątkach, to Twoim kolegą z drużyny jest też Samson Mahbod, który siedem lat temu czarował w Polskiej Hokej Lidze.

– I też mamy fajny kontakt. Zresztą po mojej ostatniej wizycie w Sanoku musiałem przekazać mu masę pozdrowień, bo bardzo go tam szanują i wspominają z sentymentem. Strasznie mi przykro, że w meczu z Hradcem Králové doznał tak fatalnej w skutkach kontuzji, która zakończyła się operacją. Praktycznie przekręciło mu się całe kolano. Liczę, że szybko się pozbiera i dołączy do nas.

A opowiadał Ci anegdoty o tym, od czego uczył się języka polskiego?

– Nie, ale większość obcokrajowców zaczyna od przekleństw. Tak było?

W jego przypadku od tego, jak prawidłowo rozmawiać z kobietami.

– Dopytam go o to w takim razie. To musi być ciekawy temat (śmiech).


Pewnie to pytanie ostatnio często pada, ale powtórzę się: czy brakuje Wam kibiców na trybunach?

– Oczywiście, że brakuje. Przy kibicach ranga widowiska jest wyższa. Zresztą nasza adrenalina też jest większa. Przecież to dla nich gramy w hokeja, a pierwsze mecze przy pustych trybunach były trochę dziwne.

Powoli czeskie kluby sobie radzą z tym faktem, bo na przykład zaczęły puszczać doping z głośników. Tak było ostatnio w Pardubicach. I nikt nie zrobił z tego afery, jak miało to miejsce po meczu piłkarskiej Cracovii.

Na sam koniec temat reprezentacji…

– Niestety z uwagi na fakt, iż czeska liga nadrabia zaległości nie będę mógł pojawić się w Katowicach na turnieju EIHC. Wcześniej nie pojechałem na Węgry, bo trenerzy klubowi chcieli mieć mnie na miejscu. Ale muszę zaznaczyć, że jestem w stałym kontakcie z dyrektorem kadry Leszkiem Laszkiewiczem i selekcjonerem Róbertem Kaláberem. Obaj doskonale rozumieją moją sytuację i ściskają kciuki za moją grę w Czechach.


Rozmawiał: Radosław Kozłowski

zdjęcia: E. Beneš / hcverva.cz



Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Oświęcimianin_23: Jamer, jeżeli mamy większy budżet to zapewne będzie miał większy komfort:)
  • Luque: Seth po co się męczyć... Póki co nie widać szeroko wytężonej pracy Jarosława w porozumieniu z trenerem... Oby się nie okazało że będą same odgrzewane kotlety...
  • szop: kłapek to bylo do przewidzenia a licytowanie sie o Damiana mija sie z celem bardzo duzo kontuzji lapie a kontrakt trzeba placic czy gra czy nie
  • Luque: Kluby się chyba też zabezpieczają przed tym jak chłop nie gra
  • szop: niby jak Luq?
  • kłapek: Oto mi chodziło że wrócił rok temu bo nikt nie chciał kontuzjowanego tylko u nas się ucieszyli że wrócił
  • Jamer: Oswiecimianin_23: Na pewno tak i nowi zawodnicy podniosą jakość ( oczywiście lód zweryfikuje ) zależy mi na dobrej atmosferze wew klubu... Lina Zarząd - Trener - Sztab - Zawodnicy...
  • szop: ja uwazam ze Damian to swietny gracz jak gra ale niestety czesciej go nie ma wiec jak woli do Krakowa to trzeba to uszanowac
  • Luque: A no pewnie zależy od zapisów umowy i pewnie jakieś ubezpieczenie zdrowotne musi być, oni nie są na umowie o pracę...
  • szop: ale ubezpieczenie gracz bierze do kieszeni w razie kontuzji a klub placi mu jeszcze kontrakt
  • narut: Tipsport extraliga
    @telhcz
    Své zástupce na mistrovství světa bude mít #TELH také v reprezentaci Polska! 🇵🇱🙌
  • sethmartin: Sam Jarosław niewiele wymyśli wszak debiutuje na tym dość przecież eksponowanym i wymagającym (wiedzy,rozeznania, układów?) stanowisku. Oby mu się udało!! Ale do sukcesu daleko.
  • hubal: najwyżej założy szuły i pomoże na lodzie
  • Luque: Czekam na świeże nabytki Trenera i Jarosława, w końcu razem jadą na tym wózku
  • Luque: Hubi niy szuły ino szlynzuchy ;)
  • hokej_fan: Tychy mają nowego kierownika sekcji hokejowej, ale transfery po staremu
  • emeryt: _fanie...ale my też szabrowaliśmy z Sanoka,JKh czy Torunia,także tego...być moze też ktos teraz wpadnie
  • hubal: Luqu na szlynzuchy już chyba za późno , we szułach bydzie mu lepiyj :)
  • Oświęcimianin_23: Nigdy nie zapomnę jak nam tyscy podebrali Komorę, Ciurę, Bepierszcza i Kalinę.
  • hubal: 23 musisz przyznać wyszło im to na dobre
  • emeryt: my podebraliśmy Jastrzebiu Philipsa
  • Oświęcimianin_23: Myślę, że finalnie tak hubi
  • emeryt: także kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem
  • Arma: Trójce, Kalina nie zrobił takiej kariery jak mógł
  • emeryt: z własnej winy,tak nawiasem mówiąc
  • Luque: Hubi niy "za późno" ino niskorzij ;P
  • Luque: nieskorzij* ;)
  • hubal: Luqu staram się by Zamostowi też zrozumieli
  • uniaosw: W końcu się w Krakowie ktoś obudził. Duet Zielętara Szopen narobi zamieszania
  • Oświęcimianin_23: Może w tym sezonie bez medalu, ale za rok/dwa, kandydat na "pudło".
  • uniaosw: Ziętara*
  • uniaosw: A Tychy szkoda gadać
  • Luque: Też myślę że Ziętara z Szopińskim mogą w perspektywie 3 lat zrobić wynik i też wypromować sobie młodych graczy na najbliższe lata
  • Beta: eme nie tylko Zacka
  • emeryt: Beto to chyba ten najbardziej spektakularny
  • Arma: Dzięki Bogu że już nie bierzemy grajków z przypadku tylko to wszystko ma ręce i nogi
  • Luque: A tak tęskniliście za Roburem i wagonem Czechosłowaków...
  • Arma: Pleciesz głupoty, nie za Czechosłowakami a za tym by od czasu do czasu kogoś testować, zbyt mało docenia się fakt szukania perełek przez kluby, zawsze sparing jest ciekawszy bo ktoś może się pokazać, a nuż zostanie na dłużej
  • emeryt: Pepiki mialy swoje 5 minut,to byl bardzo popularny kierunek,Tychy również ochoczo z nich korzystaly
  • Oświęcimianin_23: Luque, Josef Dobos z bandą czechów na pace zawsze na propsie:)
  • emeryt: Bobcek pamietamy:)
  • emeryt: gralo sporo klasowych grajków z Czechosłowacji,teraz troche inna moda i inne finanse stąd mozna czesac rynek skandynawski
  • Oświęcimianin_23: Tychy się bawiły w Kartoshkinów itd.:)
  • narut: Latvijas pirmā pretiniece - Polijas izlase🇵🇱
    🚫Aiz borta atstāts četrkārtējs Čehijas čempions
    🧐 Čehu vārtsargs Polijas pasi ieguvis mazāk kā nedēļu pirms pasaules čempionāta
    💰 20 no 25 spēlētājiem nāk no vietējās līgas, kurā ir... pārāk daudz naudas
  • narut: Latvia's first opponent is the Polish national team 🇵🇱
    🚫 The four-time champion of the Czech Republic is left behind
    🧐 The Czech goalkeeper got a Polish passport less than a week before the World Championship
    💰 20 out of 25 players come from a domestic league that has... too much money
  • narut: tak nas widzą Łotysze...
  • szop: he czyli srednio ale fakt pieniedzy tu za duzo i psuja cala sytuacje
  • PanFan1: No niby miałoby się zgadzać
  • BOBEK: tego o Tychach to nie da się czytać już transfery po staremu Ludzie a skąd mają brać grajków podeślijcie parę CV Rzeszutce tych którzy lgną do PLH i prosto do Tychów i będą robić przewagę i jedli miskę ryżu Qurwa chłopy co z wami japi,...dajcie mu CV i nam i będziecie Tyskimi Skałtami !!!!!!
  • PanFan1: "too much money" well I wouldn't go that far, we can discuss balance in spreading money among Polish first and second division, but overpaid polish league is a mitth ;)
  • BOBEK: Jastrzębi Podhale Cracovia i inni tez biorą a nikt nie marudzi jak my ( wy )
  • szop: Fan nieprawdy nie napisali :)
  • PanFan1: Narut podeślij tam moją odpowiedź proszę
  • PanFan1: Ale i ździebko przesadzili Szopie
  • szop: duze pieniadze psuja ambicje zawodnikow i tu 100 % racji
  • narut: Poszło Fanie, jak będzie jakaś odpowiedź dam znać
  • staatys: Duże pieniądze psują w ogóle. A co do najbliższego meczu:
    Łotwo nie będzie.
  • szop: oj tak masz racje :)
  • narut: Fanie - to Tomek Valtonen rozrabia....
  • narut: "Problēma, kas eksistējusi jau ļoti ilgu laiku – Polijas hokejisti nespēlē spēcīgās ārzemju līgās. Jaunajiem Polijas hokejistiem vajadzētu braukt uz ārzemēm pēc iespējas ātrāk. Polijas čempionāts spēj piedāvāt tik labas algas, ka vadošie hokejisti mājās nopelnīs vairāk nekā ārzemēs. Lai izlauztos ārzemēs, vispirms jāpiekrīt algas samazinājumam, vairākus gadus smagi jāstrādā un tikai tad jābauda augļi. Manuprāt, tieši tā ir lielākā problēma," vērtēja Tomeks.
  • narut: „Problem istnieje od bardzo dawna – polscy hokeiści nie grają w mocnych zagranicznych ligach. Młodzi polscy hokeiści powinni jak najszybciej wyjechać za granicę. Mistrzostwa Polski mogą zaoferować tak dobre pensje, że czołowi hokeiści będą zarabiać więcej w kraju, a nie za granicą, żeby przebić się za granicą, trzeba przede wszystkim zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia, trzeba ciężko pracować przez kilka lat, a potem dopiero cieszyć się owocami i to jest moim zdaniem największy proble
  • narut: – ocenił Tomek.
  • narut: https://sportacentrs.com/hokejs/pc_2024/09052024-pirma_pretiniece_polija_kurvitis_lielakaj
  • Arma: Czekajcie, chcecie powiedzieć że kluby mające budżet jak dwa inne kluby, psują rynek bo dają stawki z kosmosu i mogą każdego przebić w lidze ? Ja w szoku
  • Luque: Gadu, gadu, a jak przypadkiem zrobimy dobry wynik to ciekawe co wtedy powiedzą Łotysze...
  • PanFan1: Nie zgadzam się kompletnie Arma, w polskim hokeju nie ma jeszcze tyle hajsu żeby ustawiać "sellery cups" jak w NHL
  • RafałKawecki: Ta analiza Veltonena niestety nie trzyma się kupy. Gdyby było tak jak on pisze to obserwowalibyśmy zalew PLH młodymi Polakami. Niczego takiego się nie obserwuje.
  • RafałKawecki: @PanFan1 w polskim hokeju salary cap (a nie cup - bo to kubek) jest potrzebny z innych powodów. Żeby obniżyć koszty funkcjonowania drużyn. W przeciwnym razie prędzej czy później wykończymy wszystkie ośrodki. Apeluję o to od lat.
  • PanFan1: ... po drugie niech mi nikt nie próbuje nawet suflować rzewnych kawałków że bez odpowiedniego zasobu szmalu, da się porządny hokej dzisiaj robić
  • PanFan1: racja nie wyłączyłem słownika
  • PanFan1: Boże broń THL od salary cap - takie jest moje póki co zdanie
  • RafałKawecki: Ale nie da się zrobić porządnego hokeja bez powszechnego hokeja. Jasne, że nie będzie on nigdy w PL tak powszechny jak soker ale z 8-9 normalnie funkcjonującymi klubami świata nie zawojujemy.
  • Luque: Żeby hokej był porządny to popatrzmy na Słowaków chociaż... 2 porządne ligi po 14 drużyn to konieczne
  • RafałKawecki: Jak byliśmy 8-9 reprezentacją świata w zamierzchłych czasach to mieliśmy 2 ligi po 10 drużyn a i tak wtedy mówiło się, że baza jest mała.
  • RafałKawecki: Ale na tym można by już coś budować.
  • RafałKawecki: Obecny system jest patologiczny bo hokeiści krajowi zarabiają krocie a szkolące ich ośrodki pakujące w to masę kasy nie mają z tego nic. Nie dziwota, że nikt nie chce szkolić bo to jest po prostu palenie pieniędzy.
  • RafałKawecki: Lepiej wziąć gotowego do produkcji Szweda czy Fina.
  • PanFan1: Dlatego w odpowiedzi na to co rzucił Nrut, napisałem że problemem naszego hokeja jest rozkład środków (wszystko w THL) a nie jego przeinwestowanie
  • szop: Fanie ale po co ma sie przebijac za granica jak tu bez przebijania sie lepszy hajs zarobi ?
  • RafałKawecki: Ale kto zarabia ten mityczny hajs ? Wymień mi jednego młodzieżowca, który się w tym sezonie wybił w THL.
  • Arma: Macie przykład Bukowskiego, jeden dobry sezon w Sanoku i Tychy dały ofertę której nie mógł odrzucić. Tak byłoby z każdym młodym wyszkolonym za pieniądze klubu, w końcu bogaty wujek przyjdzie i da mu tyle ile nie zaproponujesz, bo chce.
  • PanFan1: Rośnie liczba młodych Polaków trenujących za granicą jak myślicie dlaczego ?
  • RafałKawecki: Bo polskie szkolenie jest słabe. Ale musi być słabe bo jest ekonomicznie nieopłacalne.
  • PanFan1: jest słabe bo nikt w nie nie inwestuje, przynajmniej nie tyle ile trzeba
  • RafałKawecki: Przypuszczam, że skumulowany koszt doprowadzenia zawodnika od żaka do pierwszej drużyny to ok. 1M zł. Po czym klub młodzieżowy (opłacany przez samorząd) dostaje za niego kilkanaście tysięcy ekwiwalentu za wyszkolenie.
  • RafałKawecki: Jak to się ma spinać ?
  • PanFan1: Skupiliśmy się wyłącznie na silnym THL, to faktycznie uważam za problem
  • RafałKawecki: No i przede wszystkim jak kogoś przekonać, żeby dał jeszcze więcej kasy ?
  • PanFan1: RK prowadzę, temat dobry do potem ?
  • RafałKawecki: Przede wszystkim 90% ludzi zupełnie nie rozumie, że kto inny ponosi koszty szkolenia (samorządy) a kto inny spija śmietankę - "profesjonalne" (cudzysłów zamierzony) kluby THL.
  • Arma: Nawet jakbyś miał najlepsze szkolenie w Polsce, nie masz możliwości utrzymać grajka u siebie dłużej niż sezon bo jak raz odmówi kontraktu 3 razy większego niż to co ty mu dajesz, to w następnym sezonie zażąda tyle samo u siebie. Nikt nie zatrudni super trenera do młodych by w dniu 18 urodzin patrzeć jak się pakuje i już nie wraca
  • RafałKawecki: Arma, przeczytaj moje poprzednie zdanie. Kluby nie "utrzymują" bo kluby nie szkolą. Robią to kluby młodzieżowe (w Osw UKH), które są zupełnie odrębnymi podmiotami.
  • RafałKawecki: Ale co do trenerów zgoda. Żaden samorząd nie wyda na trenera młodzieży dużej kasy bo to jest palenie pieniędzy.
  • szop: jutro zaczyna sie turniej :)
  • hubal: Heniu Gruth już wiele razy tłumaczył jak to powinno wyglądać
    Helweci to przerabiali
  • Jamer: Już za chwile skład się powiększy… kolejny podpis staje się faktem…
  • Luque: Tychy czy Katowice napewno stać żeby utrzymać dobrego wychowanka np. Jezior gra od początku, aż szkoda że doznał tej kontuzji może by gdzieś spróbował za granicą
  • emeryt: Jamerze dobrze by bylo nowego grajka w thl ogłosić
  • Arma: W tym problem. Liga jest zbyt biedna by utrzymać wychowanka z dala od Tychów i Katowic. A nikt nie będzie szkolić by komuś dostarczać grajków
  • Luque: Ale jest też jeden minus, bo niejeden przeciętny mógłby iść do słabszego klubu się ograć ale tego nie robią bo tu mają wygodnie...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe