Hokej na piłkarskim stadionie
Po ponad 20 latach przerwy, hokej znów zawitał do Wrocławia. Pokazowy mecz na lodowisku przy piłkarskim Stadionie Wrocław, WTH – Orły Oleśnica, zgromadził kilkuset kibiców, ale też ostatecznie rozwiał wątpliwości – współpraca z zarządcą jedynego we Wrocławiu pełnowymiarowego lodowiska będzie trudna.
Mecz miał być promocją hokeja na lodzie i okazją, by przedstawić się miastu, które Wrocławianie reprezentują. Choć stowarzyszenie i drużyna istnieją od ponad 6 lat, a od dwóch z powodzeniem występują w II lidze hokeja na lodzie, poczynania drużyny we Wrocławiu śledzą tylko ci, którzy hokejem faktycznie się interesują. WTH trenuje w Świdnicy, a mecze w ramach rozgrywek ligowych rozgrywa w Opolu i Poznaniu.
Na niewymiarowym, odkrytym lodowisku, przy słabym świetle kilku jupiterów, Wrocławskie Towarzystwo Hokejowe wygrało z Orłami Oleśnica 5:4, w tercjach 2:2, 1:0, 2:2. Mecz miał atrakcyjną oprawę, prowadzący imprezę opowiadał w przerwach o hokeju na lodzie, z głośników rozbrzmiewały dźwięki organów rodem z NHL, a na lodzie zawodnicy inscenizowali bijatyki na pięści. Padł też grad goli, dla Wrocławian trafiali Wolski, Zwierz, Sokołowski, Niewczas i Lewandowski.
Swój mecz rozegrały także drużyny Kosynierów Wrocław i Devils Wrocław. Po zakończonym spotkaniu WTH-Orły, zawodnicy lacrosse i futbolu amerykańskiego skrzyżowali kije w krótkim, 20 minutowym pojedynku. Dla kibiców była to sportowa ciekawostka – sportowcy, którzy na co dzień z hokejem nie mają wiele wspólnego, braki techniczne nadrabiali walecznością. Przy gorącym dopingu kibiców, mistrzowie Polski w lacrosse ograli Devilsów 3:1.
Spotkanie spotkało się z dużym zainteresowaniem lokalnych mediów i fotografów. Aleksander Twardowski, bramkarz i rzecznik WTH: Nic dziwnego, hokej jest widowiskowy i atrakcyjny, a we Wrocławiu nie ma okazji aby go obejrzeć na żywo. Przyszło kilkaset kibiców, były kamery głównych telewizji Wrocławskich, odnotowaliśmy blisko tysiąc wejść na naszą stronę internetową. Szkoda, że okazji aby się pokazać jest tak mało – gramy nieźle w lidze, wygrywamy mecze za granicą, ale we Wrocławiu prawie nikt o tym nie wie.
Niestety, nie obyło się bez organizacyjnego zgrzytu. W dniu spotkania, na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem, organizatorzy nie wyrazili zgody na to, by kibice obejrzeli mecz stojąc naokoło lodowiska. Widzów, którzy gromadzili się na stadionie, prowadzono na znajdujący się ponad 200 metrów dalej balkon – esplanadę.
Aleksander Twardowski: Po tym meczu wiemy, że zainteresowanie hokejem we Wrocławiu jest ogromne. Kilkuset kibiców, którzy przyszli oglądać nas na mrozie, prawie tysiąc wejść na naszą stronę dziennie, dziesiątki maili, które dostaliśmy po meczu z pytaniami gdzie nas można zobaczyć i czy trenujemy dzieci. Dalej będziemy się starali zjednać sobie ludzi w mieście wokół hokeja, ale chyba czas najwyższy uderzyć nieco wyżej, niż do tej pory.
Komentarze