Kłopoty Szwajcarów. Odwołają Puchar Spenglera?
Szwajcarska liga NLA, która może pochwalić się najwyższą frekwencją w całej Europie, znalazła się w nie lada opałach. Zgodnie z obowiązującymi przepisami sanitarnymi na trybunach może przebywać maksymalnie 1000 kibiców, co nie jest na rękę organizatorom legendarnego Pucharu Spenglera.
Średnia frekwencja szwajcarskiej National League jako jedyna w Europie przebiła barierę ponad 7 tysięcy widzów zgromadzonych na meczach hokeja. Niemieckie rozgrywki DEL, które zajęły drugą pozycję w rankingu, rozpoczną się dopiero w weekend na przełomie października i listopada.
Patrick de Preux, przedstawiciel Lozanny HC, poinformował, iż liga rozważa obecnie dwa rozwiązania. Jedno zakłada ustandaryzowany limit 1000 widzów, obowiązujący na terenie całego kraju, drugie natomiast pozostawia decyzję samorządom kantonów, które miałyby podejmować decyzję na bazie aktualnej sytuacji epidemiologicznej w regionie.
fot. SC Bern
Jakiej decyzji by jednak nie podjęto, to cała sytuacja odbije się finansowo na klubach, gdzie ligowi hegemoni przyciągają fanów jak magnes. Zaznaczmy tylko, iż na mecze stołecznego SC Berno przychodziło, bagatela, ponad 16 tysięcy kibiców. Działacze z Lozanny zapewniają także, że ich hala byłaby w stanie ugościć większą liczbę ludzi, przy równoczesnym zachowaniu wszelkich środków higieny.
Pod sporym znakiem zapytania stanęły również tegoroczne rozgrywki Pucharu Spenglera. Prezes HC Davos, gospodarzy turnieju, Gaudenz Domenig przyznał, iż w obliczu takiej sytuacji organizacja pucharu byłaby nieopłacalna, a klub musiałby dołożyć do interesu z własnej kieszeni. Jeżeli doszłoby do odwołania imprezy, oznaczałoby to jej brak w kalendarzu po raz pierwszy od 54 lat! Kolejną przeszkodą byłby potencjalny okres kwarantanny, którym miałyby zostać objęte kluby zza granicy. Ostateczną decyzja poznamy zapewne jesienią.
fot. spenglercup.ch
Komentarze