Nerwowa sobota
Po zaciętym i trzymającym do ostatniej minuty w napięciu pojedynku Legia Warszawa zwycięża z KH Gdańsk 4:3.
Nowy herb hokejowej Legii, Fot. Hokej.net
Po długiej przerwie hokeiścistołecznej Legii po raz pierwszy w 2013 r. wyszli na lód przed własnąpublicznością, która zdecydowanie dopisała w śnieżne sobotnie popołudnie. W tymmiejscu pozwolę sobie na drobną refleksję. Nowy Rok to zawsze swoisty nowypoczątek. Na kimś, kto pierwszy raz pojawił się na warszawskim Torwarze,sobotnie spotkanie z hokejem musiało zrobić wrażenie. Na bandach okalającychlodowisko i koszulkach pojawili się nowi sponsorzy. Na trybunach niemalżekomplet publiczności i wspaniały doping. W przerwach między tercjami konkursoraz występ młodej łyżwiarki figurowej ubranej w koszulkę hokejowej Legii,Martyny Wąsińskiej. Tak, ta młoda dama jest siostrą Patryka i KarolaWąsińskich, a to nazwisko w świecie warszawskiego hokeja staje się prawdziwąwizytówką. Kiedy Michał Wąsiński na początku tego sezonu objął funkcjędyrektora sportowego warszawskiej drużyny, nie wiadomo było, czy w ogólerozpocznie ona sezon. Po 4 miesiącach ciężkiej pracy Michała Wąsińskiego,trenerów Witoszka i Tchórzewskiego, kierownika Arkadiusza Szaniawskiego orazcałego sztabu stołecznej drużyny w imieniu swoim, ale i podejrzewam niejednegowarszawskiego entuzjasty hokeja, w tym miejscu chciałbym po prostu powiedzieć:dziękuję.
Sobotniej pierwszej tercjilegioniści raczej nie będą mieli ochoty powtórzyć w niedzielnym spotkaniu, wprzeciwieństwie do zawodników z Gdańska, którzy w sobotę w tej części meczuwyraźnie przeważali. Pierwsza bramka pada w 4. minucie po akcji Filipa Pesty iJakuba Serwińskiego, po której ten ostatni pewnie pokonuje Michała Strąka. Dwieminuty później ładną akcją popisuje się pierwsza piątka, z braćmi Wąsińskimi wroli głównej. Patryk zza bramki podaje do ustawionego na wprost bramki Karola,który precyzyjnym strzałem wygrywa pojedynek ze spóźnionym ArnoldemSzymczewskim. Remis nie trwa jednak długo. Dokładnie 46 sekund. Świetnym strzałem z nadgarstka popisuje sięTomasz Ziółkowski. Gdańszczanie wyraźnie przyspieszają. Najpierw z dystansupróbuje Serwiński, wtórują mu Pesta oraz Lehman – wszyscy bez rezultatów. W 10.minucie za nadmierną ostrość w grze na ławkę trafia Maciej Stępski. Bliskizdobycia bramki w przewadze był Serwiński, ale na jego drodze skutecznie stanąłStrąk. Stępski nie nacieszył się czasem spędzonym na wolności. Dosłownie 3sekundy po opuszczeniu ławki kar za pierwsze przewinienie, Stępski otrzymał odsędziego nakaz powrotu – tym razem zaspowodowanie upadku przeciwnika. Goście atakowali często, ale niecelnie. Zbardzo dogodnej pozycji w 16. minucie spudłował Michał Michałkiewicz. W 18.minucie Szymczewski w ostatniej chwili odbija rękawicą strzał MichałaPorębskiego. Krążek szybko przenosi się do tercji LegiiWarszawa. Maciej Gawlik okrąża bramkę i podaje do ustawionego wprost przedStrąkiem Michałkiewicza, który umieszcza krążek w bramce między parkanamiinterweniującego bramkarza Legii. Na minutę przed końcem pierwszej tercjidoszło do bardzo dziwnej sytuacji. Po bardzo mocnym strzale z dystansu PatykaWąsińskiego krążek po słupku wpada do bramki Szymczewskiego. Publicznośćwiwatuje, a sędzia zarządza analizę wideo. Po ok. 3 minutach zapada decyzja:bramka zdobyta po gwizdku… nie zostaje uznana.
W drugiej tercji, po bezwątpienia ożywionej dyskusji w szatni, Legia zdecydowanie przebudziła sięofensywnie. Najpierw jednak na ławkę kar za atak kijem trzymanym oburączodesłany został Gabriel Połącarz. Legia grając w uszczuplonym składzie niesprawiała jednak wrażenia osłabionej. Jeden z ataków autorstwa KarolaWąsińskiego i nieprzepisowa próba zatrzymania go w wykonaniu Ziółkowskiegozaowocowały odgwizdanym rzutem karnym dla stołecznej drużyny. Karol ruszyłpewnie i przekładając krążek z prawej na lewo, strzałem przy słupku, zdobywaswoją drugą bramkę w tym spotkaniu. W 26. minucie ławkę kar za trzymanieodwiedza Damian Kran. Legia ponownie w osłabieniu teoretycznie, ale skuteczniew praktyce. W 27. minucie wyjątkowej urody bramkę, między parkanami, zdobywa poindywidualnej akcji Tomasz Wołkowicz. Remis. Chwilę później ławkę kar KH Gdańskodwiedza Jakub Stasiewicz. W 36. minucie dobrą okazję do zdobycia bramkimarnują Ilya Vecher i Paweł Popielarz. Gdańsk odwdzięcza się strzałami kolejnoStasiewicza, Pesty, Zaleskiego i Strużyka – wszystkie mają jednak wspólnymianownik – zatrzymują się na Michale Strąku. W ostatnich minutach drugiejtercji gra wyraźnie się zaostrza. W 38. minucie, po tym jak Michałkiewicz wpadłdo bramki Michała Strąka, ukaranizostają bracia Wąsińscy oraz Paweł Trawczyński, wszyscy za nadmierną ostrość wwyjaśnianiu sobie czemu bramkarz w hokeju jest nietykalny. W tej samej minucieza grę wysokim kijem sędzia karze Wołkowicza. Chwilę później Michał Strąkponownie pada na lód, a w następstwie ostrzejszej wymiany myśli do kolegówdołączają Pawłowski i Ziółkowski, obaj ukarani podwójną karą mniejszą. Na 25sekund Strąka w bramce zmienia Zborowski. Jeszcze w drugiej tercji na ławkę karzdążył trafić Rafał Solon. Tak, zgadliście, za ostrość w grze.
Trzecia tercja rozpoczyna siępodobnie jak skończyła się druga – kolejną kolizją z bramkarzem Legii. Tymrazem w Strąka wpada kapitan Gdańska Strużyk. W 43. minucie dobrą okazję nazdobycie bramki marnuje Tomasz Wołkowicz, a minutę później, po świetnejindywidualnej akcji, w słupek trafia Patryk Wąsiński. W 46. minucie TomaszZiółkowski podaje spod niebieskiej do Strużyka, ale podobnie jak Legia, Gdańskteż pudłuje. 3 minuty później z dużą siłą Michałkiewicz wpada w bramkarza LegiiWarszawa za co odesłany zostaje na dwie minuty żeby ochłonął. 10 minut przedkońcem na ławce ląduje Karol Wąsiński za przeszkadzanie. Gra w osłabieniuponownie okazuje się wyjątkowo owocna dla stołecznych hokeistów i ponownie w rolęegzekutora wciela się Tomasz Wołkowicz, który ładnym strzałem z ostrego kątapokonuje Szymczewskiego i wyprowadza Legię na jednobramkowe prowadzenie. Szansąna powiększenie przewagi była kara dla Serwińskiego, ale dzisiaj żadna z drużynnie zaprezentowała się najlepiej podczas gry w przewadze. Ostatnie pięć minutsobotniego spotkania trzymało w napięciu. Legia starała się poszukać oddechu próbujączdobyć bramkę nr 5, Gdańsk zaś marzył o doprowadzeniu do remisu. W 55. minuciew sytuacji sam na sam Grzegorz Rostkowski przegrywa pojedynek z Szymczewskim.Los ponownie sprzyja Legii, gdy Gdańsk zostaje ukarany za nadmierną ilośćgraczy, jednak hokeiści z Trójmiasta skutecznie utrudniają legionistomskonstruowanie składnej akcji. Na 2 minuty przed końcem spotkania publicznośćmiała możliwość podziwiać sprawność fizyczną bramkarza Legii Michała Strąka,który prezentując umiejętności iście baletowe zatrzymał najpierw strzał zdystansu Pesty, a następnie dobitkę Serwińskiego. Sytuację mógł wyjaśnić Rostkowski,ale w sytuacji sam na sam ponownie przegrywa z gdańskim bramkarzem. Minuta do końca. Publiczność zamiera, gdykrążek trafia do Jakuba Serwińskiego, który przed sobą ma pustą bramkę LegiiWarszawa. Niestety dla Gdańska pudłuje. Gdańsk prosi jeszcze o czas, ale nicjuż to nie zmienia i mecz kończy się zwycięstwem warszawskiej drużyny.
Powiedzieli po meczu:
Lubomir Witoszek, trener HUKS Legia Warszawa: - Bardzo ciężko było.Pierwsza tercja nie była najlepsza z uwagi na zmienione ustawienie – brakowałonam kilku zawodników. Ponownie zawodnicy, którzy mieli szansę grać, niewykorzystali niestety okazji. Musieliśmy zmienić ustawienie i na koniec sięudało, szczęśliwie. Nerwowo było dzisiaj, ale tak jest zawsze i tak ma być whokeju. W niedzielę dojdzie nam jeden zawodnik, Karol Szaniawski, dzięki czemubędziemy mieli lepiej ułożone piątki. Mam nadzieję, że będzie trochę lżej.Zapraszam kibiców – postaramy się wygrać. My musimy wygrać każdy mecz, żebyplay-off’y nam nie uciekły.
Mateusz Strużyk, kapitan KH Gdańsk: - Jak na rozgrywki pierwszej ligi, byłodobre tempo. Mieliśmy przecież półtora miesiąca przerwy w rozgrywkach. Mamyproblemy organizacyjne, gramy bez kijów, bez pieniędzy. Jest ciężko, alechłopaki się mobilizują i próbujemy. Legia to dobry zespół, ma doświadczonychzawodników.W pierwszej tercji jeszczenie weszli w mecz, my przejęliśmy inicjatywę, mecz nam się dobrze układał. Wdwóch kolejnych tercjach popełnialiśmy błędy, straciliśmy trzy bramki grając wprzewadze. Jutro powalczymy o trzy punkty, bo po to przyjechaliśmy do Warszawy.Było nerwowo. Wiadomo, każdy walczy o zwycięstwo, tabela jest w „ścisku” wpierwszej lidze jeśli chodzi o wejście do czwórki. My tracimy już 12 czy 13punktów i będzie nam ciężko awansować do czwórki, ale Legia chce podtrzymaćhokej w Warszawie i awansować do play-offów. W kwestii niedzielnego spotkaniausiądziemy z chłopakami i porozmawiamy natemat dzisiejszego meczu. Nie mamy obrońców - dzisiaj w obronie grali nominalninapastnicy. Jak nie ma pieniędzy, to trzeba kombinować.
HUKS Legia Warszawa –KH Gdańsk 4:3 (1:3,2:0,1:0)
Bramki:
0:1 – Serwiński (Pesta) 4:00’
1:1 – Wąsiński K. (WąsińskiP.) 6:12’
1:2 – Ziółkowski (Strużyk, Duda) 6:58’
1:3 – Michałkiewicz (Gawlik) 17:46’
2:3 – Wąsiński. K. 21:23’ RK
3:3 – Wołkowicz 26:27’ 4/5
4:3 – Wołkowicz 51:24’ 4/5
Składy:
HUKS Legia Warszawa: Strąk – Zborowski, Wardecki, Solon R.,Wąsiński K., Wąsiński P., Wolski, Połącarz, Pawłowski M., Rostkowski G.,Wołkowicz, Zdunek, Porębski, Grzesik, Młynarczyk, Kosobucki, Popielarz, Vecher,Pawłowski T., Stępski
KH Gdańsk: Szymczewski (Tomczyk), Lehman, Aleniewski, Stasiewicz,Pesta, Serwiński, Kabat, Duda, Strużyk, Ziółkowski, Zaleski, Tomf, Trawczyński,Michałkiewicz, Wrycza, Gawlik, Paruszewski
Strzały: Legia – 39, KH Gdańsk – 40
Kary: Legia – 22, KH Gdańsk – 14
Sędziowie: P. Kobielusz (główny), W. Zień – M. Bucki (liniowi)
Widzów: 600
Komentarze