I liga: Szalone mecze w Opolu
Naprzód Janów nowym liderem rywalizacji w pierwszej lidze, spora niespodzianka w Opolu i pewne zwycięstwa Nesty w Toruniu - tak wyglądał weekend na zapleczu Polskiej Hokej Ligi.
Hitami minionego weekendu - przynajmniej teoretycznie - miały być potyczki pierwszoligowej ekipy z Krynicy w Janowie z tamtejszym Naprzodem. W sobotę gospodarze nie pozostali jednak złudzeń hokeistom KTH. Triumfowali 6:0. Następnego dnia przewaga Naprzodu nie była już tak wyraźna, aczkolwiek janowianie zwyciężyli po raz drugi. Wygrana 3:2 pozwoliła im zająć pozycję lidera tabeli rozgrywek zaplecza Polskiej Hokej Ligi.
- W pierwszym meczu nasza przewaga nie podlegała dyskusji. Graliśmy u siebie, więc tak to powinno wyglądać. Częściej przebywaliśmy w tercji rywali i częściej oddawaliśmy strzały - wylicza Waldemar Klisiak, szkoleniowiec janowian. - Mecz dobrze nam się ułożył, gdyż po pierwszej tercji prowadziliśmy 2:0. Koncertowo rozegraliśmy natomiast trzecią część. Zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie i zdobyliśmy trzy bramki. Drugi mecz był bardziej wyrównany. Kryniczanie postawili poprzeczkę znacznie wyżej. To były szachy. Zagraliśmy, niestety, trochę gorzej. Tkwi nad nami syndrom drugiego meczu, w którym zazwyczaj prezentujemy się słabiej.
Warto dodać, iż w miniony weekend wszystkie bramki we wspomnianych meczach zdobyli... janowianie.
- Można tak powiedzieć - śmieje się Waldemar Klisiak. - W niedzielę wygraliśmy 3:2, ale zdobyliśmy dwa gole samobójcze. De facto wszystkie bramki strzelili więc nasi zawodnicy.
Mniej emocji dostarczyły spotkania rozegrane w Toruniu. Nesta bez większych problemów pokonała dwa razy stołeczną Legię 8:4 i 8:1.
- Różnica w grze obydwu zespołów, podejrzewam, bierze się stąd, że warszawianie dosyć późno rozpoczęli treningi na lodzie - zauważa Andrzej Masewicz, szkoleniowiec Nesty Toruń.
- Mogę się z tym zgodzić. Na lodzie było widać, że brakuje nam przygotowania do sezonu, a także możliwości do trenowania. Tutaj są te braki. Warunki w Warszawie są, jakie są - dodaje Lubomir Witoszek, trener hokeistów Legii. - W pierwszym meczu w Toruniu zaprezentowaliśmy się dużo gorzej, niż w niedzielę. Przeciwnik był zdecydowanie lepszy, szybszy i zwinniejszy. Widać, że w tej drużynie jest trzech zawodników, którzy robią różnice w grze. Naszym celem, niezmiennie, jest uzyskanie awansu do play off, ale rywale zaczynają nam uciekać. Rok temu również mieliśmy trudny początek i później goniliśmy. Wówczas nam się udało. Ten sezon może wyglądać podobnie.
O wiele ciekawsze, by nie powiedzieć szalone mecze rozegrano w miniony weekend w Opolu. Tamtejszy Orlik niespodziewanie przegrał w sobotę z UKH Dębica 5:8, a następnego dnia przegrywał z tą samą drużyną 2:5. Rewanż wygrał jednak 8:7, aplikując zespołowi z Dębicy aż sześć bramek w ostatniej tercji.
- Jak zwykle mamy swoje kłopoty. Tym razem kadrowe. Trudno było nam zebrać drużynę na te mecze. Dębica natomiast ma podpisaną umowę partnerską z Oświęcimiem. Młodzi hokeiści Unii nie grali w miniony weekend spotkań w Centralnej Lidze Juniorów, więc aż dziesięciu z nich, plus bramkarz, dołączyło do zespołu z Dębicy w meczu przeciwko nam - tłumaczy Jacek Szopiński, szkoleniowiec Orlika. - Ta drużyna wyglądała dość solidnie, aczkolwiek i tak powinniśmy bez problemów wygrać te mecze. Niestety, mieliśmy kłopoty. Inną z przyczyn naszych nie najlepszych występów mogła być zadziwiająca niedyspozycja każdego z trzech próbowanych przez nas bramkarzy (Jarosława Nobisa, Tomasza Szatkowskiego, oraz Mariusza Ryszkańca - przyp. red.). W dwumeczu z Dębicą wypadli bardzo blado. Nieoczekiwanie straciliśmy więc punkty, które powinny być dopisane do naszego dorobku.
Tabela I liga
Lp. | Zespół | M | Pkt | BZ | BS |
1 | Naprzód | 10 | 25 | 80 | 15 |
2 | Nesta Toruń | 10 | 25 | 69 | 28 |
3 | 1928 KTH | 12 | 24 | 63 | 29 |
4 | SMS I PZHL | 12 | 19 | 46 | 65 |
5 | Orlik | 12 | 18 | 47 | 45 |
6 | Legia | 9 | 9 | 36 | 39 |
7 | SMS II PZHL | 14 | 8 | 35 | 79 |
8 | UKH Dębica | 11 | 7 | 32 | 108 |
Komentarze