Patryk Wąsiński funduje Orlikowi „nagłą śmierć”
Legia Warszawa po dogrywce zwycięża przed własną publicznością z Orlikiem Opole 6:5.
Fot. Bartosz Krygier
W pierwszej tercji obiedrużyny miały problem z konstruowaniem składnych akcji ofensywnych. Legiaowszem przeważała, ale nie była w stanie swojej przewagi udokumentować. Przezpierwsze pięć minut legioniści zamknęli Orlik w tercji obronnej. Szansę naotwarcie wyniku mieli w 2. Minucie najpierw Karol Szaniawski, który przewróciłsię lub został przewrócony przed samą bramką Jarosława Nobisa, a następnieŁukasz Bułanowski, który sprawnie minął obrońców Orlika, ale nieprzypieczętował indywidualnej akcji celnym strzałem. Chwilę później próbowali równieżTomasz Wołkowicz i Rafał Solon, ale wynik nie uległ zmianie. Po ciężkichpierwszych pięciu minutach Orlik nieśmiało przedostał się do tercji obronnejgospodarzy za sprawą Macieja Gawlika. Jednak pierwszy strzał Gawlika zostałzablokowany przez Damiana Krana, a dobitka spotkała na swojej drodze parkanKrzysztofa Zborowskiego, który po kilkumeczowej przerwie wrócił do bramkiLegii. Dobrą okazję do zdobycia bramki miał w 8. minucie Łukasz Korzeniowski,który otrzymał podanie przed samą bramkę, ale Zborowski był na posterunku. W 10.minucie za sprawą kary dla Łukasza Korzeniowskiego za przeszkadzanie Legiamiała możliwość gry w przewadze. Nie wpłynęło to jednak na zmianę wyniku, a napół minuty przed końcem kary Orlika sytuacja na lodzie wyrównała się po tym jaksędzia ukarał Karola Szaniawskiego. Niedługo potem do Szaniawskiego dołączył Wołkowicz.Legia może mówić o dużym szczęściu, że nie straciła bramki w trakcie gry wosłabieniu, ponieważ w 13. minucie po strzale z ostrego kąta MaciejaRompkowskiego krążek odbił się od poprzeczki tuż za plecami bramkarza Legii. Pochwili ładną indywidualną akcją popisał się Karol Szaniawski, jednak jego staraniazostały powstrzymane w wyniku ostrego ataku i rzucenia na bandę w wykonaniuPatricka Zabolotnego. Karol Szaniawski przez chwilę nie podnosił się z lodu, Zabolotnyzmierzał natomiast w kierunku ławki kar. Nie był to jednak koniec tej historii.W dyskusję z sędzią Pawłem Breske wdał się Łukasz Bułanowski, dla którego tarozmowa zakończyła się karą za niesportowe zachowanie wzbogaconą karą meczu. Natym etapie spotkania gra obu drużyn wyrównała się. Legia złapała jeszcze jednąkarę w tej tercji, ale tym razem nie spowodowała ona osłabienia drużyny,ponieważ karą indywidualną 10. minut za niesportowe zachowanie ukarany został MariuszSzaniawski.
Krzysztof Zborowski, fot. Bartosz Krygier
Po pierwszej mało emocjonującejtercji, w drugiej mecz zdecydowanie przyspieszył i zyskał na atrakcyjności. Festiwalstrzelecki rozpoczęła Legia. W 25 minucie Nobisa po raz pierwszy tego wieczorupokonuje Mateusz Białek, asystuje mu Patryk Wąsiński. Na odpowiedź rywaligospodarze nie czekają długo. 44 sekundy po bramce Legii Wojciech Błaszkówwykorzystuje zamieszanie pod bramką Zborowskiego i dosłownie wtacza krążek dobramki Legii Warszawa. Remis utrzymał się przez 2 minuty. Karol Wąsiński dobijapo strzale Michała Porębskiego i wyprowadza Legię na prowadzenie. Po chwili szansęna szybkie powiększenie prowadzenia miał Wołkowicz, ale znakomicie zachował sięw bramce Orlika Nobis. W 29. minucie na ławkę za spowodowanie upadkuprzeciwnika trafia Marcin Obrał. Tym razem Legia okazuje się skuteczna i poniespełna 30. sekundach wykorzystuje grę w przewadze. Zamieszanie pod bramką,które utrudniło bramkarzowi z Opola zamrożenie akcji, wykorzystuje KarolSzaniawski zdobywając trzecią bramkę dla Legii. W 34. minucie ładnym strzałempopisuje się kapitan Legii Patryk Wąsiński, ale krążek w ostatniej chwiliłokciem odbija Nobis. Legia podbudowana skutecznością w ofensywie zdecydowałasię iść za ciosem. W 35. minucie drugą bramkę w tym spotkaniu dopisuje doswojego konta Białek, a minutę później po ładnej dwójkowej akcji Karola Wąsińskiegoi Tomasza Wołkowicza, ten drugi zdobywa dla Legii bramkę nr 5. Wyraźniepodrażniło to zawodników z Opola, którzy odpowiedzieli niecałe 40 sekund później.Łukasz Korzeniowski wygrywa wznowienie, krążek trafia do Rompkowskiego, którypewnym strzałem pokonuje bramkarza Legii. Minutę przed końcem drugiej tercjibardzo ładne podanie przed bramkę od Michała Szczurka otrzymuje kapitan OrlikaSebastian Szydło, który wykorzystuje okazję i strzela między parkanamiinterweniującego Zborowskiego. Druga tercja kończy się wynikiem 5:3.
Karol Szaniawski zdobywa trzecią bramkę dla Legii Warszawa, fot. Bartosz Krygier
Trzecią tercję rozpoczyna karadla Korzeniowskiego za zahaczanie, ale Legia ma ogromny problem zwyprowadzeniem jakiejkolwiek składnej akcji ofensywnej. W 44. minuciewzmocniony dwuminutowym odpoczynkiem Korzeniowski wychodzi na bardzo dogodnąpozycję do strzału, ale zostaje nieprzepisowo powstrzymany przez MichałaPorębskiego, który zostaje ukarany za zahaczanie. Legia skutecznie się broni, aw pewnym momencie Mateuszowi Białkowi udaje się przejąć krążek w tercjiobronnej rywala, ale jego strzał na długi słupek okazuje się minimalnieniecelny. Kończy się kara dla Legii, zaczyna dla Opola. Wojciech Błaszkówpodcina Karola Szaniawskiego i zostaje odesłany przez sędziego na przymusowyodpoczynek. Bardzo aktywny w trakcie gry w osłabieniu w drużynie Orlika byłArkadiusz Kostek. Jego starania przyniosły bardziej niż zadawalające rezultaty,ponieważ dosłownie na sekundę przed końcem kary swojego kolegi otrzymujeświetne podanie przed bramkę od Korzeniowskiego i po parkanie Zborowskiegoumieszcza krążek w bramce. Tym samym kontaktowa bramka dla Orlika stała sięfaktem, który zdecydowanie podniósł temperaturę na Torwarze o kilka stopni.Punkt wrzenia został osiągnięty po indywidualnej akcji zakończonej wyrównującąbramką w wykonaniu Łukasza Korzeniowskiego. Był to naprawdę ładny strzał z dystansu. 4 minuty przedkońcem minimalnie po podaniu Szczurka pudluje Szydło. Orlik zdecydowanieprzyspieszył dużo lepiej kondycyjnie wytrzymując trudy spotkania. 3 minutyprzed końcem błąd w obronie popełnia Jarosław Grzesik, którego podanie trafiado Mariusza Zwierza czającego się przy bramce Zborowskiego, ale bramkarzowiLegii udaje się zatrzymać krążek. 2 minuty przed końcem regulaminowego czasutrener Legii prosi o czas. Po krótkiej przerwie to nadal Orlik przeważa istwarza groźne sytuacje pod bramką Legii. Półtorej minuty przed końcem trzeciejtercji karę otrzymuje Paweł Trawczyński ofiarowując tym samym Legii grę wprzewadze. Legia nie wykorzystuje jednak tej szansy, a na 9 sekund przed końcemspotkania za powalenie na lód Mariusza Zwierza przy bramce Legii na ławkętrafia Karol Szaniawski. Koniec trzeciej tercji i dogrywka.
Był to kolejny udany mecz Mateusza Białka w barwach Legii, fot. Bartosz Krygier
W dogrywce drużyny solidarniewymieniały ciosy. W 61. minucie Arkadiusz Kostek podciął Tomasza Wołkowicza. Pokrótkiej wymianie zdań obaj panowie z zarzutem nadmiernej ostrości w grze udalisię na odpoczynek. 3 minuty przed końcem dogrywki Zborowski najpierw bronigroźny strzał Szydło, a następnie dobitkę Korzeniowskiego. W 65. minucie, dosłownie35 sekund przed końcem dogrywki, rewelacyjnym i precyzyjnym strzałem z dystansupopisał się kapitan Legii Warszawa Patryk Wąsiński, który zakończył tym samymsobotnie zmagania obu drużyn.
Zdobywca decydującej bramki kapitan Legii Warszawa Patryk Wąsinski, fot. Bartosz Krygier
Warto zauważyć, że Legia pięćbramek w drugiej tercji zdobyła ani razu nie odwiedzając ławki kar. Gra wpełnym zestawieniu wyraźnie służy stołecznej drużynie. Mimo sześciu straconychbramek pewnie w bramce Orlika spisywał się Jarosław Nobis, a Orlikowi wokrojonym składzie udało się urwać punkt w pierwszym pojedynku tego weekendu. Wartorównież wspomnieć, że był to trzeci kolejny mecz od powrotu po kontuzjiMateusza Białka do składu w którym zdobywa on bramkę (tydzień temu w sobotę wmeczu z SMS I Sosnowiec również zaliczył dwa trafienia). Jak dzisiaj będą prezentowaćsię obie drużyny już wkrótce się przekonamy.
Fot. Bartosz Krygier
Powiedzieli po meczu:
Lubomir Witoszek, trener HUKS Legia Warszawa: - Był to wygrany mecz, w którym prowadziliśmy 5:1i który powinien być rozstrzygnięty w regulaminowym czasie. Ponownie jednakbrak dyscypliny zawodników, którzy przestali się trzymać ustalonej koncepcji izaczęli gonić bramki spowodował chaos w naszych szeregach za który graczeOrlika nas ukarali. Absolutnie nie graliśmy dzisiaj ciałem. Zawodnicy drużynyprzeciwnej wjeżdżali do naszej tercji bez żadnej przeszkody. Nie wiem czyspowodowane to było nierealizowaniem założeń przedmeczowych, czy rozbiciem koncepcjiz powodu utraty zawodnika na początku meczu, Łukasza Bułanowskiego, który poraz kolejny z uwagi na brak dyscypliny szedł z lodu i rozbił trochę grędrużyny. Musieliśmy ciągnąć grę na dwie piątki i pod koniec spotkania brakowałonam już sił. Będziemy musieli zastanowić się nad postawą tego zawodnika.
Jacek Szopiński, trener MUKS Orlik Opole: Wróciliście z długiejpodróży, ale udało się uratować tylko punkt. – Nie udało się. W trzeciejtercji, wydaję mi się, wyglądaliśmy dużo lepiej fizycznie. Legia już nie miałaza bardzo sił i mimo wąskiego składu – brak aż pięciu wiodących zawodników wnaszej drużynie – udało nam się uzyskać przewagę w tej tercji, ale nie udało sięuzyskać tej decydującej bramki. Legia groźnie kontrowała i udało jej sięwyprowadzić, po błędzie naszych zawodników, tą decydującą akcję. Brak kryciaspowodował, że zawodnik Legii otrzymał podanie na czyste pole i strzelił ładnązwycięską bramkę. Mecz wyrównany. Legia w drugiej tercji miała troszkę większą przewagę,potwierdziła to bramkami, ale udało nam się szybko wrócić do gry. Na pewnopozytywne jest to, że potrafiliśmy z tego wyniku 1:5 wrócić do gry i jeszczebyć blisko wygranej. Spotkały się dwie wyrównane drużyny. W kontekścieniedzielnego meczu kluczowe jest jak najszybsze zregenerowanie sił. Nie dość,że jest nas tylko trzynastu, to do tego dochodzą różne urazy, zawodnicy muszą więcejpracować na lodzie, a co za tym idzie zmęczenie jest większe. Poprawić musimyprzede wszystkim myślenie w grze i konsekwencje – wtedy niedzielne spotkaniepowinno być lepsze w naszym wykonaniu.
HUKS Legia Warszawa – Orlik Opole 6:5 d. (0:0, 5:3, 0:2, d. 1:0)
Bramki:
1-0 Białek (P.Wąsiński) 24:30’
1-1 Błaszków 25:14’
2-1 Wąsiński K. (Porębski) 27:19’
3-1 Szaniawski K. (WąsińskiP.) 29:03’ 5/4
4-1 Białek (Szaniawski K.,Wąsiński P.) 34:29’
5-1 Wołkowicz (Wąsiński K., Porębski)35:42’
5-2 Rompkowski (Korzeniowski)36:23’
5-3 Szydło (Szczurek , ZabolotnyP.) 39:07’
5-4 Kostek (Korzeniowski) 48:28’5/4
5-5 Korzeniowski (Trawczyński)53:40’
6-5 Wąsiński P. (Porębski , Cychowski)64:25’
Składy:
HUKS Legia Warszawa: Zborowski (Maza), Solon R., Porębski, WąsińskiK., Rostkowski, Wołkowicz, Cychowski, Bułanowski, Szaniawski K., Białek,Wąsiński P., Grzesik, Kran, Popielarz, Wróblewski, Szaniawski M., Kubicki
MUKS Orlik Opole: Nobis (Sordon), Kostek, Błaszków, Szczurek,Szydło, Zabolotny P., Cymbała, Trawczyński, Rompkowski, Korzeniowski, Zwierz M.,Gawlik, Duda, Obrał
Strzały: 67 – 52
Kary: 50 – 14
Sędziowie: Breske P. (główny), Madeksza P., Syrek J. (liniowi)
Widzów:350
Komentarze