Przyszłość polskiej kadry w słowackim Trybunale?
Jeśli nadzieją na podniesienie poziomu reprezentacji Polski i rozgrywek ligowych miała być naturalizacja zagranicznych hokeistów, to od wczoraj można się obawiać, że na nadziejach się skończy. Chyba, że pomoże... słowacki Trybunał Konstytucyjny.
Prezydent Słowacji, Ivan Gašparovič podpisal wczoraj nowelizację ustawy o obywatelstwie uchwaloną w ubiegłym tygodniu przez słowacką Radę Narodową. Zgodnie z nowelą tą przyjęcie obywatelstwa jakiegokolwiek innego kraju będzie skutkowało utratą słowackiego. Osoba tracąca obywatelstwo zgodnie z tym artykułem powinna natychmiast poinformować o tym fakcie odpowiedni urząd. Jeśli tego nie zrobi grozi jej grzywna w wysokości ponad 3 tys. euro.
Nie wiadomo jednak, czy ustawa jest zgodna z Konstytucją Słowacji, która stwierdza, że nikt nie może zostać pozbawiony słowackiego obywatelstwa wbrew swojej woli. Ustawa najprawdopodobniej zostanie zaskarżona do Sądu Konstytucyjnego.
Gdyby ten nie zakwestionował nowelizacji, to rykoszetem uderzy ona z pewnością w polski hokej. Przypomnijmy, że zgodnie z § 14 ust. 2 Regulaminu PZHL zawodnicy zagraniczni, którzy nie ukończyli 30 lat, a grali już w PLH przynajmniej przez jeden sezon i złożą do Urzędu Wojewódzkiego kompletny wniosek o nadanie obywatelstwa polskiego mają mieć status zawodnika zagranicznego uznanego za krajowego.
Tymczasem czeska ustawa o obywatelstwie także zakazuje nabycia drugiego obywatelstwa, z wyjątkiem sytuacji, gdy staje sie to przez urodzenie lub zawarcie związku małżeńskiego, a biorąc pod uwagę, że przygniatającą większość obcokrajowców w PLH stanowią Czesi i Słowacy jeśli nie będą oni chcieli tracić obywatelstwa swojej ojczyzny przepis ten może wkrótce stać się martwy.
Naturalizacje miały także być ratunkiem dla polskiej reprezentacji. Tu przepisy IIHF stanowią, że gracze legitymujący się podwójnym obywatelstwem muszą przez dwa lata nieprzerwanie występować w rozgrywkach kraju, który chcą reprezentować w turnieju z cyklu MŚ lub IO. W przypadku zawodników mających za sobą grę w imprezach mistrzowskich w barwach innego kraju okres ten wynosi 4 lata.
Za przyjęciem nowelizacji słowackiej ustawy opowiedziało się 90 deputowanych do Rady Narodowej, przeciw było siedmiu, a 17 wstrzymało się od głosu. Poparły ją zarówno rządzace partie - Smer-SD premiera Roberta Fico, nacjonalistyczna SNS Jána Sloty i ĽS-HZDS Vladimíra Mečiara, jak i opozycyjna KDH. Przeciw opowiedzieli się posłowie Słowackiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej.
Słowacka nowelizacja to odpowiedź na przyjętą na Węgrzech nowelizację ustawy o obywatelstwie przewidującą możliwość ubiegania się o obywatelstwo dla osób narodowości węgierskiej zamieszkujących poza tym krajem mogących wykazać się węgierskim pochodzeniem i znajomością języka. Bratysława bardzo ostro zareagowała na tę zmianę przepisów, ponieważ Słowacja legitymuje się największym odsetkiem mniejszości węgierskiej ze wszystkich państw Europy (9,5 %). To zresztą kolejne spięcie polityczne na linii Słowacja - Węgry w ostatnich latach.
Nowelizacja ustawy o obywatelstwie ma wejść w życie 17 lipca. Drugie obywatelstwo nadal bez konsekwencji będzie można nabyć przez urodzenie i zawarcie małżeństwa. Obecnie jego utrata może na Słowacji nastąpić jedynie w przypadku zrzeczenia się. Przepisy nie honorują podwójnego obywatelstwa, ale jednocześnie dotąd posiadanie go nie było zakazane.
Artykuł 7 Europejskiej Konwencji o Obywatelstwie, której Słowacja jako członek Rady Europy jest sygnatariuszem dopuszcza możliwość utraty obywatelstwa z mocy prawa na skutek dobrowolnego nabycia obywatelstwa innego państwa, pod warunkiem, że zainteresowana osoba nie stanie się w ten sposób apatrydą (jakkolwiek konwencje Rady nie mają oficjalnie charakteru wiążącego).
Komentarze