Hałasik: Będę prezesem-menedżerem!
Piotr Hałasik, urodzony w Sosnowcu biznesmen branży energetycznej został dziś oficjalnie przedstawiony jako kandydat na prezesa Polskiego Związku Hokeja na lodzie. Jego głównym zadaniem ma być pozyskanie środków na reprezentacje, uzawodowienie polskiej ekstraklasy oraz szkolenie młodzieży. Kandydaturę popierają kluby z Sosnowca, Janowa, Opola, Nowego Targu, Oświęcimia, Dębicy, Tychów, Krynicy, Bytomia, Sanoka oraz Katowic.
– Kto wpadł na pomysł, aby to właśnie pan ubiegał się o fotel prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie?
– Propozycja padła z klubów, głównie śląskich, ale nie tylko. Wsparli mnie również prezydenci niektórych miast.
– Pańska kandydatura jest wynikiem kompromisu. Wiemy, kto jest za panem. Można już zatem powiedzieć, kto stworzy gabinet cieni?
– Trudno powiedzieć. W tej chwili nie wiadomo nawet, kto po za mną zamierza kandydować na to stanowisko. Będę spotykał się z przedstawicielami wszystkich klubów. Z jednej strony chciałbym, aby w związku panowała równowaga, z drugiej jednak nie wyobrażam sobie współpracy z kimś, komu bardziej zależy na stanowisku, niż realnym działaniu.
– Wielu kandydujących na fotel prezesa zapowiadało, że szybko znajdzie sponsorów dla ligi i reprezentacji. Potem jednak przekonywali się, że to żmudny i długofalowy proces. Wiedzą coś o tym właściciele klubów siatkarskich.
– Kiedyś było zdecydowanie trudniej, bo nie można było przeznaczać na sport pieniędzy z gmin. A wszyscy wiemy, że bez wsparcia miast, wiele polskich klubów nie jest w stanie funkcjonować. Prowadzę negocjacje, nie mogę jednak zdradzić z kim oraz o jakich kwotach rozmawiam. Od części potencjalnych sponsorów słyszę na razie: „porozmawiamy, jak wygrasz”. Nie liczę na środki z Ministerstwa Sportu. Jestem realistą i wiem, że bez odpowiednich działań dotację na naszą dyscyplinę nie będą wzrastać, lecz maleć. Zapowiedziałem już, że jeśli zostanę wybrany, to będę albo najdłużej albo najkrócej urzędującym prezesem PZHL-u. Jeśli w ciągu dwóch lat nie uda mi się wypełnić obietnic, to sam zwołam nadzwyczajny zjazd, na którym podam się do dymisji.
– Pojawiają się głosy, że w przypadku wygranej, jedno ze stanowisk w nowym zarządzie zajmie były prezes GKS-u Tychy, pan Andrzej Skowroński.
– To prawda, w przypadku mojego zwycięstwa zamierzam rekomendować go do zarządu. To samo tyczy się zastępcy prezydenta Bytomia, pana Mariusza Wołosza. Zamierzam też sięgnąć po człowieka, który współpracował ze mną przy organizowaniu rozgrywek siatkarskich.
– Czy za pańskiej prezesury powstaną w końcu w pełni profesjonalne hokejowe media: strona internetowa związku, ligi oraz kompletne, rzetelne, na bieżąco aktualizowane statystyki krajowych rozgrywek?
– Będziemy nad tym pracować. Oczywiście nie będzie to moje zadanie, lecz któregoś z moich zastępców. Chcemy jak najszerzej informować przedstawicieli mediów o swoich działaniach , spotykać się z nimi i przekazywać – mam nadzieję – same dobre wiadomości.
(not.)
Komentarze