Kolusz: Mecz ma być przyjemnością
– Trenujemy w pocie czoła, trener ostateczny skład poda w piątek rano, kilku chłopaków walczy jeszcze o miejsce w składzie – mówi kapitan reprezentacji Polski Marcin Kolusz. – Trener wychodzi z założenia, że mecz to rodzaj odpoczynku dla zawodników – dodaje napastnik.
Reprezentacja Polski już od dwóch tygodni przygotowuje się do Mistrzostw Świata Dywizji IB w Doniecku. Kadrowicze za sobą mają dwa przegrane mecze towarzyskie na Węgrzech, z gospodarzami 2-4 i Japonią 2-5.
- Zanotowaliśmy dwie przegrane, ale byliśmy po bardzo ciężkich treningach. Było widać, że jeszcze nie mieliśmy świeżości, jednak zadania, które zlecił nam trener staraliśmy się wykonywać. Z naszą grą nie było najgorzej, ale wyniki mogłyby być lepsze – podsumował Kolusz.
Polacy już w niedzielę zagrają pierwsze spotkanie w Doniecku z Litwą. Głównym faworytem mistrzostw są gospodarze i to właśnie z nimi Polacy będą walczyć o awans.
- Nasze nastawienie jest bojowe. Każdy wie, że najważniejszy mecz czeka nas z Ukrainą. Oczywiście nikogo nie lekceważymy, bo Holandia pokazała, że potrafi grać. Codziennie mamy dwa ciężkie treningi na lodzie, dopiero w sobotę będzie więcej luzu, bo dzień później zagramy już pierwsze spotkanie. Trener wychodzi z założenia, że mecz to rodzaj odpoczynku dla zawodników, ma być przyjemnością.
Czekając na ruch Sanoka
Po nieudanym sezonie Ciarko PBS Bank KH Sanok w klubie z Podkarpacia nastała cisza. Nikt dokładnie nie potrafi określić planów na przyszły sezon. - Rozmawiałem ostatnio z prezesem Sanoka na temat naszych zaległości i zapewnił nas, że w przyszłym tygodniu te sprawy zostaną uregulowane. Kontrakt w Sanoku mam do końca maja z możliwością przedłużenia o rok, więc czekam na rozwój wypadków - zaznacza.
Doświadczony napastnik obecnie czeka na rozwój sytuacji w Sanoku, jednak jeszcze nie chce wyłożyć kawy na ławę, gdyż twierdzi że na to przyjdzie jeszcze odpowiedni czas.
- Jeszcze nie przyszedł czas, by wyciągać brudy... – mówi o słabym sezonie Sanoka Marcin Kolusz. - Nie ma co już patrzeć na poprzedni sezon, bo każdy sezon jest inny. Czasu nie cofniemy, trzeba już patrzeć na kolejne. Co do mojej przyszłości, to zobaczymy co będzie w Sanoku, jakie będą możliwości i jaki zespół będą chcieli budować. Na pewno w pierwszej kolejności będę rozmawiał z Sanokiem - mówi popularny "Kolos", który nie ukrywa, że prezesi innych klubów jeżdżą na zgrupowanie i rozmawiają z zawodnikami.
Komentarze