Nie są faworytami
Polscy hokeiści już jutro rozpoczną swój udział w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang 2018. Zmierzą się w nim z wyżej notowanymi Słoweńcami, Białorusinami i Duńczykami.
Polska po raz ostatni wystąpiła na igrzyskach w 1992 roku, we francuskim Albertville. Jak łatwo policzyć, od tamtego czasu minęły już 24 lata.
– Damy z siebie wszystko. Wiadomo, że nie jesteśmy faworytem. Spośród czterech drużyn jesteśmy tą najsłabszą. Teoretycznie może nam to wyjść na dobre, bo nie ciąży na nas żadna presja – zaznaczył Adam Borzęcki, najbardziej doświadczony obrońca reprezentacji Polski.
Kwalifikacje olimpijskie zaczniemy jutro o 14:00 od spotkania ze Słowenią, z którą w kwietniu tego roku wygraliśmy 4:1 na Mistrzostwach Świata Dywizji I Grupy A.
Nie da się jednak ukryć, że skład „Rysiów” jest teraz znacznie mocniejszy. Dołączyło do niego choćby dwóch znakomitych napastników: kapitan Los Angeles Kings Anže Kopitar i jeden z czołowych graczy CSKA Moskwa Jan Muršak.
– Nikogo się nie obawiamy. Koncentrować się będziemy na każdym najbliższym meczu. W naszych głowach jest na razie Słowenia. Będziemy chcieli dobrze rozegrać każdą zmianę i postarać się o niespodziankę – dodał defensor Bietigheim Steelers.
Komentarze