Nowy trener reprezentacji: Chcemy grać szybko i kombinacyjnie
Róbert Kaláber został dziś zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. 50-letni Słowak podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.
Kaláber zastąpił na tym stanowisku Tomka Valtonena, który pracował z biało-czerwonymi przez ostatnie dwa lata, ale nie zdołał porozumieć się z działaczami Polskiego Związku Hokeja na Lodzie odnośnie nowego kontraktu. Zdecydowały głównie względy organizacyjne i fakt, że 40-letni Fin w nadchodzącym sezonie będzie pracował za granicą.
– Było kilka opcji, ale akcje trenera Róberta Kalábera stały najwyżej. W polskiej lidze pracuje on już od sześciu lat i przez ten czas wykazał się niesamowitą odwagą, bo nie bał się postawić na polskich zawodników. Ma też bardzo dobre rozeznanie odnośnie młodych zawodników i w ostatnim czasie zdobył parę trofeów – argumentował Mirosław Minkina, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
50-letni Słowak będzie łączył obowiązki selekcjonera z pracą w JKH GKS-ie Jastrzębie. Warto podkreślić, że obejmie też nadzorem Szkołę Mistrzostwa Sportowego, a także będzie pełnił funkcję konsultanta w młodzieżowych reprezentacjach Polski.
– Bardzo się cieszę, że będę mógł pracować z najlepszymi polskimi zawodnikami. Powierzenie mi funkcji selekcjonera traktuję jako docenienie pracy mojej oraz moich współpracowników z Jastrzębia, a konkretnie Rafała Bernackiego i Leszka Laszkiewicza – przyznał 50-letni szkoleniowiec.
Dodał, że podobała mu się gra kadry pod wodzą Tomka Valtonena, który miał bardzo dobry kontakt z zawodnikami i zawiesił mu wysoko poprzeczkę.
– Drużyna wywalczyła przepustkę do finałowego turnieju kwalifikacji olimpijskich. Była dobrze poukładana i grała atrakcyjny hokej, ale ja też mam swoje pomysły. W meczach towarzyskich sprawdzimy różne warianty. Mój plan jest taki, aby w najważniejszych spotkaniach system gry był dopasowany do każdego z rywali – powiedział Kaláber.
Nowy szkoleniowiec biało-czerwonych chciałby, aby pierwsze zgrupowanie kadry odbyło się pod koniec lipca. W sierpniu kadrowicze mają spotkać się ponownie i jeśli tylko będzie to możliwe rozegrać jeden lub dwa sparingi.
– Zawodnicy, którzy wygrali lutowy turniej w Kazachstanie mają w niej pewne miejsce, ale oczywiście nie ograniczam się tylko do nich i chcę zaprosić na letnie zgrupowania większą grupę hokeistów. W tym gronie będą też moi zawodnicy z Jastrzębia, ale od nich będę wymagał na lodzie jeszcze więcej, żeby nikt nie mógł powiedzieć, że powołania do reprezentacji Polski dostali po znajomości – stwierdził z uśmiechem słowacki trener.
Na razie nie wiadomo, kto będzie kapitanem reprezentacji.
– Może być tak, że kapitanem pozostanie Marcin Kolusz. Kadra ma wielu liderów i to kwestia komunikacji między mną a nimi. Zobaczymy, jak to będzie – zaznaczył trener Kaláber.
Odniósł się też do chęci gry w reprezentacji Polski Christiana Mroczkowskiego, który w poprzednim sezonie wygrał klasyfikację kanadyjską.
– Jeśli tylko będzie ochota z jego strony do rozmowy i zrobi wszystko, by drużyna z jego gry odnosiła korzyści, to nie widzę żadnych przeszkód – podkreślił.
Zapewne wielu kibiców zastanawia się, kto będzie pracował w sztabie Róberta Kalábera. Słowak widzi w nim miejsce dla Artura Ślusarczyka, który pracuje z kadrami młodzieżowymi oraz Tomasza Demkowicza, który jest obecnie dyrektorem sportowym PZHL-u.
– Głównym celem kadry jest wywalczenie w przyszłym roku awansu na zaplecze hokejowej elity. Mistrzostwa Świata Dywizji IB odbędą się na przełomie kwietnia i maja w katowickim Spodku, a kibice marzą o tym, żeby Polska je wygrała – powiedział 50-letni Słowak.
– W sierpniu przyszłego roku zagramy też w finale kwalifikacji olimpijskich. Ten turniej będzie dla mnie szczególny, bo odbędzie się w Bratysławie na lodowisku obok którego mieszkałem. Nie ukrywam, że czekam na mecz ze Słowacją. Rywale w walce o wyjazd na igrzyska są bardzo mocni, ale chciałbym, żebyśmy tam zapunktowali – zakończył.
Komentarze