Kaláber: W drugiej tercji powinniśmy zdobyć więcej bramek
Reprezentacja Polski w pierwszym z dwóch spotkań kontrolnych przegrała z Węgrami 2:5. – Najlepsza w wykonaniu biało-czerwonych była druga tercja – ocenił Róbert Kaláber, który tym spotkaniem rozpoczął swoją przygodę z „Orłami”.
Debiutantów w polskich było jeszcze dwóch, mowa tutaj o Christianie Mroczkowskim i Marcinie Horzelskim. Skrzydłowy GKS-u Tychy znalazł się w pierwszym ataku z Dominikiem Pasiem i Patrykiem Krężołkiem, z kolei Horzelski został ustawiony w czwartej formacji.
– Początek tego meczu był słaby w naszym wykonaniu. Chyba czuliśmy zbyt duży respekt przed naszym przeciwnikiem – analizował Róbert Kaláber, selekcjoner reprezentacji Polski.
Po pierwszej odsłonie jego podopieczni przegrywali z Węgrami 0:2, a sposób na Johna Murraya znaleźli kolejno Bálint Magosi i István Bartalis.
– Druga tercja bardzo dobra w naszym wykonaniu (wygrana przez biało-czerwonych 2:1 – przyp. red.). Powinniśmy w niej zdobyć więcej bramek, bo okazji nam nie brakowało. Szkoda, bo była możliwość obrócenia losów spotkania – żałował 51-letni Słowak.
– Dobrze rozgrywaliśmy przewagi, ale nie zdobyliśmy w nich żadnego gola. Węgrzy odwrotnie, czwartego gola strzelili gdy mieli na lodzie o jednego zawodnika więcej i to trafienie zdecydowało o wyniku – dodał.
Reprezentacja Polski miała kilka dobrych momentów w meczu, ale zdecydowanie za dużo tych słabszych.
– Przy tak młodej drużynie to normalne. Musimy nauczyć się grać konsekwentnie przez sześćdziesiąt minut – zaznaczył selekcjoner „Orłów”.
Rewanż z „Bratankami” w sobotę o godzinie 14:10. To spotkanie pokaże TVP Sport.
Komentarze