PLHK: Sezon zasadniczy zakończony, niebawem play off
Zasadnicza część rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej Kobiet została właśnie zakończona. Szkoleniowców czterech najlepszych drużyn tej fazy zmagań poprosiliśmy więc o ocenę prowadzonych przez siebie ekip. Zapytaliśmy również o cele, jakie stawiają przez swoimi zespołami w rozpoczynającym się 25 stycznia play off.
Zwyciężczyniami sezonu regularnego w Polskiej Lidze Hokej Kobiet zostały zawodniczki Polonii Bytom. Z dwudziestu rozegranych dotąd spotkań Ślązaczki przegrały tylko dwa razy, w dodatku na początku sezonu.
- W przekroju wszystkich dotychczasowych meczów dziewczyny spisały się nieźle - powiedział Sławomir Budziński, trener Polonii Bytom. - Przydarzyły się nam dwie porażki. Wynikały one chyba z tego, że do naszej drużyny doszły nowe zawodniczki i nie zdążyły się jeszcze zgrać z koleżankami. Mieliśmy mecze różne, lepsze i gorsze. Najbardziej pamiętam mecz w Oświęcimiu, wygrany przez nas minimalnie 6:5. Dziewczyn nie podeszły tak ambitnie do gry, jak w innych spotkaniach. Unia prowadziła już 4:1. Dopiero wówczas nasze hokeistki zabrały się do pracy, dzięki czemu wygraliśmy, strzelając decydującą bramkę na sześć sekund przed końcem meczu.
Bytomianki zdążyły już zapomnieć o wcześniejszych wpadkach, a obecnie mogą pochwalić się serią 17 kolejnych spotkań bez przegranej.
- Wyniki mówią same za siebie. Dziewczyny chcą dalej zwyciężać - dodał trener Polonii. - Teraz wszystko jest "OK", przy czym play off pokaże dopiero wartość tej drużyny.
Dodajmy, iż czterokrotne mistrzynie Polski stracił dwa punkty w ostatnich dwóch meczach sezonu zasadniczego, w starciach ze Stoczniowcem w Gdańsku, jednak ich celem na rozpoczynający się niebawem play off jest...
- Obrona tytułu. Ten cel nie zmienia się od lat - stwierdził Sławomir Budziński.
Za plecami obrończyń tytuły, w pierwszej czwórce tabeli PLHK, uplasowały się ekipy z Oświęcimia, Gdańska oraz Janowa.
- Można być zadowolonym z faktu, iż zajęliśmy drugie miejsce w sezonie zasadniczym, choć naszym cichym marzenie było zajęcie pierwszej lokaty. Niestety, po raz kolejny nam się to nie udało - mówi Robert Piecha, szkoleniowiec Unii Oświęcim. - Wpływ na to miała m.in. nierówna forma naszych bramkarek. Niedosyt pozostał, choć założenia przedsezonowe zostały wykonane. Jesteśmy w pierwszej dwójce.
To właśnie oświęcimianki zanotowały najlepszy początek sezonu, wygrywając u progu nowych rozgrywek siedem meczów z rzędu. W dalszej części zmagań osiągały natomiast nieco gorsze wyniki.
- Ten schemat powtarza już się kolejny sezon. Początek zawsze mamy dobry, a gdy zaczynają studia i nie wszystkie dziewczyny trenują tak, jak trzeba, przychodzi załamanie formy - tłumaczy trener Unii.
Bez względu na wcześniejsze porażki, momentami bardzo zaskakujące, w zbliżającym się play off oświęcimianki celują w złoto.
- Dokonaliśmy transferu. Na tę część sezonu ściągnęliśmy czeską bramkarkę (Blankę Skodową - przyp. red.). Chcąc zdobyć złoty medal, postanowiliśmy coś zrobić. Nie wiem, czy będzie to strzał w dziesiątkę, ale obserwowaliśmy ją i wiemy, że ma niezłe umiejętności. Powinna nam pomóc w walce o mistrzostwo - stwierdził Robert Piecha.
Ambitne cele stawiają przed sobą również pozostałe dwie wspomniane przez nas ekipy.
- Liczymy na zdobycie pierwszego medalu w historii żeńskiego hokeja w Gdańsku - powiedział Henryk Zabrocki, trener Stoczniowca. - Trzecie miejsce, które zajęliśmy w sezonie zasadniczym zobowiązuje nas i motywuje do gry w wysokie cele.
Jak przyznaje szkoleniowiec gdańszczanek, który po latach spędzonych na pracy z mężczyznami, debiutuje w obecnym sezonie na ławce trenerskiej żeńskiej drużyny, ekipa z Pomorza kraju mogła osiągnąć nieco więcej punktów w regularnej części rozgrywek PLHK.
- Było kilka takich meczów, w których spisywaliśmy się słabiej. Były też takie, w których powinniśmy zdobyć więcej bramek i punktów, gdyż posiadaliśmy przewagę. Ja najbardziej pamiętam natomiast pierwszy mecz sezonu, wygrany przez nas w Janowie z Naprzodem 4:0. To było bardzo dobre spotkanie - powiedział Henryk Zabrocki. - Oczywiście jesteśmy zadowoleni z trzeciego miejsca w sezonie zasadniczym, a ja dodatkowo cieszę się z tego, że znalazłem wspólny język z dziewczynami i współpracuje nam się bardzo dobrze.
Czwarta ekipa tabeli - Naprzód Janów - także marzy o medalu, aczkolwiek sezon zasadniczy zakończyła z pewnym niedosytem.
- To czwarte miejsce nas nie satysfakcjonuje. Pogubiliśmy po drodze bardzo ważne punkty - powiedział Grzegorz Klich, szkoleniowiec Naprzodu Janów. - Po poprzednim sezonie drużyna się osłabiła, doszły też do nas nowe zawodniczki. Nie wiedzieliśmy na co będzie stać ten zespół. Pierwsza runda rozbudziła w nas nadzieje na osiągnięcie czegoś więcej, gdyż udało nam się pokonać Polonię Bytom, zdobyliśmy również punkt w meczu z Unią Oświęcim. Ostatecznie skończyło się tak, jak się skończyło. Zespół lawiruje między trzecim, a czwartym miejscem.
W pierwszej rundzie play off spotkają się:
Polonia Bytom - Podhale Nowy Targ,
Unia Oświęcim - Cracovia 1906,
Stoczniowiec Gdańsk - MKHL Krynica,
Naprzód Janów - Atomówki GKS Tychy.
Inauguracyjne mecze zaplanowano na 25 stycznia.
Komentarze