PLHK: W półfinałach bez niespodzianek
Drugie tercje decydowały o losach meczów półfinałowych Polskiej Ligi Hokejowej Kobiet. Polonia Bytom i Unia Oświęcim, czyli faworyci tych zmagań, spotkają się w wielkim finale, zaś Stoczniowiec Gdańsk i Naprzód Janów zagrają o brąz mistrzostw kraju.
Podobnie jak ćwierćfinały, tak i półfinały rozgrywek PLHK, zakończyły się w dwóch meczach, gdyż faworytki nie pozwoliły swoim rywalkom na sprawienie niespodzianek.
Czterokrotne mistrzynie Polski - hokeistki Polonii Bytom - bez nadmiernych problemów poradziły sobie z Naprzodem Janów, choć początek meczu wcale nie był taki łatwy. - Wszyscy wiedzieliśmy, że janowianki grają o przetrwanie. Musiały wygrać, aby przedłużyć swoje szanse i doprowadzić do trzeciego meczu. W pierwszej tercji hokeistki Naprzodu na nas naskoczyły. Postawiły wysoko poprzeczkę - powiedział Sławomir Budziński, szkoleniowiec Polonii.
W połowie sobotniego spotkania w Bytomiu wynik był jednak remisowy, ale jeszcze w tej tercji gospodynie zdobyły trzy bramki (w tym dwie w odstępie ledwie dwunastu sekund) i mogły już spokojnie kontrolować przebieg meczu.
- W tej części przejęliśmy inicjatywę, a później mecz przebiegał już pod nasze dyktando - dodał trener Polonii. - W końcówce, gdy na lodzie pojawiły się już zawodniczki, które przez całe spotkanie czekały na swoją szansę, w naszą grę wdarły się chwile rozluźnienia, podczas których straciliśmy dwie bramki.
Ostatecznie bytomianki triumfowały 6:3 i drugim zwycięstwem z Naprzodem zapewniły sobie awans do finału PLHK.
W drugiej parze półfinałowej również przeważały faworytki, które pomimo pewnych trudności także nie dopuściły do niespodzianki. Hokeistki Unii Oświęcim pokonały na własnym lodowisku Stoczniowca Gdańsk, choć w pierwszej i trzeciej tercji żadna z drużyn nie zdobyła bramki.
- Gdybyśmy w pierwszej odsłonie mieli nieco większą skuteczność, to mecz rozstrzygnęlibyśmy już wtedy - powiedział Robert Piecha, szkoleniowiec Unii. - Agata Kosińska (bramkarka Stoczniowca - przyp. red.) "złapała" jednak wysoką formę na play- off, broniła świetnie w Gdańsku i w Oświęcimiu, była mocnym punktem swojej drużyny i można powiedzieć, że dzięki niej nasze rywalki przegrały z nami tak nisko.
Unitki triumfowały w drugim meczu ze Stoczniowcem 3:1, choć w połowie spotkania same na siebie sprowadziły kłopoty.
- Z Gdańskiem zawsze gra się trudno. Ta drużyna dobrze się ustawia i bardzo dobrze kontratakuje. To właśnie nas spotkało - dodaje trener Piecha. - Prowadzimy 2:0 i gramy w podwójnej przewadze. Niestety, po błędzie defensorek sam na sam z naszą bramkarką "poszła" Marta Bigos. Zamiast strzelić bramkę na 3:0 i mieć już spokojny mecz, to znowu zrobiła się nerwówka, gdyż prowadziliśmy tylko 2:1.
Dzięki temu zwycięstwu oświęcimianki awansowały do finału Polskiej Ligi Hokejowej Kobiet i już najbliższy weekend rozpoczną wielką bitwę o złote medale mistrzostw kraju.
Półfinały PLHK:
TMH Polonia Bytom - Naprzód Janów 6:3 (0:0, 4:1, 2:2).
Bramki: 1:0 - Sfora (29.), 1:1 - Pocheć (30.), 2:1 - Czaplik (33.), 3:1 - Póżniewska (38.), 4:1 - Pastwa (38.), 5:1 - Kierc (43.), 5:1 - Późniewska (53.), 6:2 - Kosakowska (57.), 6:3 - Kulas (60.).
Stan rywalizacji - 2:0 dla Polonii, która uzyskała awans do finału.
UKHK Unia Oświęcim - GKS Stoczniowiec Gdańsk 3:1 (0:0, 3:1, 0:0).
Bramki: 1:0 - Metyk (22.), 2:0 - Bielas (23.), 2:1 - Bigos (28.), 3:1 - Frąckowiak (32.)
Stan rywalizacji - 2:0 dla Unii, która uzyskała awans do finału.
Komentarze