Jari Byrski: Widać pełne zaangażowanie i ogromny głód hokeja
Patryk Wronka, Kacper Gruźla i Remigiusz Hanusiak od początku lipca przygotowują się do sezonu w renomowanej kanadyjskiej szkole SK8ON. Jak radzą sobie zawodnicy? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do samego Jarosława Byrskiego.
– Widać u nich pełne zaangażowanie i ogromny głód hokeja – zaznacza. – Mają także dobrą osobowość, co jest zasługa ich rodziców. Są skromni, ułożeni, sympatyczni, uśmiech nie schodzi im z twarzy. A przede wszystkim chcą się rozwijać.
Kanada przywitała obu zawodników pewną niemiła niespodzianką. – Na początku zaginął bagaż ze sprzętem Kacpra Gruźli, ale na szczęście - po czterech godzinach - udało się go odzyskać. Patryk Wronka nie miał tyle szczęścia. Po dwóch godzinach otrzymał od obsługi lotniska swoje torby, ale bez czterech nowiutkich kijów, które zawieruszyły się na lotnisku w podkrakowskich Balicach – opowiada Byrski.
Zajęcia w szkole SK8ON są bardzo intensywne. Zawodnicy pracują na lodzie przez około sześć godzin. W tym czasie ćwiczą technikę jazdy na łyżwach, a także umiejętność kontroli kija i krążka.
– Zajęcia rozpoczynamy od doskonalenia techniki jazdy. Mam tu na myśli popychanie, przekładanki, jazdę na krawędziach oraz ciało symetryczne i dwusymetryczne – precyzuje. – Później przechodzimy do pracy z krążkiem. Pojawiają się ćwiczenia poprawiające dynamikę, opanowanie, czy szybkie lub jak kto woli „magiczne” ręce. Cały czas obserwuje chłopaków i pokazuje im, co mogą jeszcze lepiej zrobić.
Od 11 do 12 zawodnicy mają przerwę na posiłek, a później wracają do ćwiczeń. Od 12 do 14 polscy zawodnicy pracowali w małych grupach, zazwyczaj ośmioosobowych, które potem są dzielone na cztery dwuosobowe.
– Zdarzało się, że Kacper i Patryk ćwiczyli z zawodnikami NHL i AHL, między innymi Jeffem Skinnerem, Jasonem Spezzą, Brettem Ritchie’em, Jamie’em Oleksiakiem, Nikitą Zajcewem czy Nikitą Sosznikowem – wyjaśnia Byrski. – Po tym intensywnym treningu przychodził czas na zajęcia grupowe ze strzelania. Czasami szli także na siłownię, gdzie można było zrobić sobie zajęcia z gimnastyki, czy popodnosić ciężary.
Młodzi polscy zawodnicy mogli także zobaczyć, jak do sezonu przygotowują się topowi zawodnicy NHL z Stevenem Stamkosem i Connorem McDavidem na czele. - W środy i w piątki zabierałem Patryka na treningi do innych Aren gdzie miał okazję pracować z zawodowcami m.in. Connorem McDavidem, Wojtkiem Wolskim czy Phillipe’em Di Giuseppe i zawodnikami z KHL.
Zresztą z najmłodszą gwiazdą Kanady wiąże się pewna ciekawa anegdotka.
– Otóż pod koniec zajęć, organizujemy sobie gierki 2 na 2 lub 3 na 3. Connor zdecydował wybrać do swojego składu właśnie Patryka. Powiedział, że chcę tego Europejczyka. Grali naprawdę bardzo fajnie, zrobili kilka genialnych wymian podań – zaznacza Jarosław Byrski.
Dniem wolnym jest sobota. To czas na odpoczynek, a także zwiedzanie miasta. Polscy zawodnicy obejrzeli już wodospad Niagara, Hokejowej Galerii Sławy oraz halę Air Canada Centre, w której na co dzień występuje ekipa Toronto Maple Leafs.
– Po takiej eskapadzie wróciliśmy o prawie pierwszej w nocy. Chłopcy szybko wrócili do łóżek i nie chcieli opuścić indywidualnego treningu. To jest naprawdę budujące – przekonuje „Jari”.
Nad czym ostatnio pracowali młodzi Polacy?
– Zgłębialiśmy technikę strzału z tak zwanej „szybkiej nogi”. Dla Kacpra i Patryka była to pewna nowość, bo dotychczas nie mieli okazji pracować, a nawet korzystać z tego elementu. Wronka, który jest zawodnikiem niewysokim i technicznym, szybciej go opanował. Z kolei Kacper miał pewne problemy, ale wynikały one głównie z tego, że jest on zawodnikiem młodym, ale i o sporych gabarytach. Radzi sobie już coraz lepiej – relacjonuje Byrski.
– Zresztą każdy indywidualny trening jest przez nas nagrywany i analizowany. W ten sposób najłatwiej wychwycić pewne niedociągnięcia – dodaje.
A co muszą poprawić?
– Patryk jest zawodnikiem szybkim i zwrotnym. Ma ogromną radość z gry i wykazuje ogromna pewność siebie. Jego atutem jest także dobre opanowanie krążka, ale musi pracować jeszcze nad odpowiednim ułożeniem swojego ciała. Trzyma kij zbyt blisko korpusu, a żeby w pełni wykorzystać swoje walory musi częściej używać kija na peryferiach, czyli po bokach. To wszystko po to, aby wyższym obrońcom ciężej było odebrać mu krążek. Oczywiście do tego dochodzi również technika strzału. Mam tu na myśli zwłaszcza „quick release wrist shot” (szybki strzał z nadgarstka) – ocenia Jarosław Byrski. – Na zakończenie kursu dostanie od nas specjalny folder z uwagami i materiałami wideo. Jak poprawić element i jak wykonują go takie gwiazdy jak Steven Stamkos, czy Jason Spezza.
– Z kolei Kacper Gruźla ma świetne warunki fizyczne, ale musi pracować nad szybkością, przyspieszeniem i strzałem – wyjaśnia. – Zresztą, gdy porównuje młodzież polską i kanadyjską, to pod względem fizycznym, szybkościowym i gibkościowym nie ma różnic. Te pojawiają się dopiero w technice strzału i operowaniu krążkiem. Brakuje może instrukcji, jak prawidłowo to robić, a także praktyki. Polscy zawodnicy trenują na lodzie zbyt rzadko. Stąd biorą się także mniejsze umiejętności grania nawolnej przestrzeni tzw. krótkim lodzie, a także zagęszczonym przez innych zawodników. Nie można pominąć także samego wejścia z peryferii do wewnątrz. gdzie jest duże prawdopodobieństwo zdobycia bramek.
Kacper Gruźla będzie przebywał w Kanadzie do końca lipca. Z kolei Patryk Wronka musi pojawić się w Znojmie już 23 lipca i dzisiaj ląduje w Krakowie. Najmłodszy bo 14-letni Remigiusz Hanusiak zameldował się drugi rok z rzędu na obozie u Jarosława Byrskiego.
Komentarze