NHL: Reaves zawieszony za atak na głowę (WIDEO)
Vegas Golden Knights będą musieli rozpocząć walkę w finale konferencji zachodniej bez Ryana Reavesa. Twardziel z Las Vegas został zawieszony za atak na głowę rywala w piątkowym meczu z Vancouver Canucks.
Reaves w drugiej tercji meczu numer 7 półfinału konferencji zachodniej z Canucks, który jego zespół wygrał 3:0, zaatakował w tercji obronnej rywali wyprowadzającego krążek Tylera Motte'a w taki sposób, że trafił go barkiem w głowę, za co otrzymał karę meczu. Teraz Wydział Bezpieczeństwa Zawodników zawiesił go na 1 spotkanie, co oznacza, że nie zagra dziś w nocy w otwierającym finał konferencji zachodniej starciu numer 1 z Dallas Stars.
Jak stwierdziła komórka dyscyplinarna ligi, znany z ostrej gry Reaves wykonał mocny atak barkiem "czyniąc głowę głównym punktem kontaktu w sytuacji, w której kontakt z głową był możliwy do uniknięcia".
- Należy podkreślić, że to zagranie wypełniło oba kryteria uznania go za nielegalny atak na głowę. Po pierwsze, głowa była głównym punktem kontaktu, a szczęka Motte'a przyjęła siłę uderzenia. Po drugie, ten kontakt w tej sytuacji był możliwy do uniknięcia - uzasadniła liga.
Reaves twierdził, że nie miał zamiaru trafić w głowę rywala, bo kalkulował, że ten pod presją atakującego go Paula Stastny'ego pojedzie bliżej bandy, co pozwoliłoby graczowi Golden Knights wykonać czysty atak prosto na ciało. I choć to wyjaśnienie zostało przyjęte, to ludzie odpowiadający za kwestie dyscyplinarne w NHL podkreślili w swoim uzasadnieniu decyzji, że Motte w trakcie prowadzenia krążka nie zmienił ułożenia swojego ciała na tyle, by miało to wpływ na trafienie go w głowę.
- Reaves przyjął taki kąt najazdu, że zaatakował przez przód ciała Motte'a, a nie przez jego korpus. To spowodowało, że głowa przyjęła siłę uderzenia. Jeśli Reaves chciał w tej sytuacji wykonać atak, to powinien zrobić to przez ramię i korpus rywala, a nie uderzać w jego głowę - wyjaśnił Wydział Bezpieczeństwa.
Reaves, którego gracze NHL wybrali kiedyś w głosowaniu najtwardszym zawodnikiem w lidze, jest w tych play-offach na 2. miejscu w statystyce wykonanych ataków ciałem z wynikiem 74. Tym razem jednak - zdaniem dyscyplinarnych władz ligi - przesadził i będzie musiał odpocząć od gry. Przy wymierzaniu mu kary wzięty pod uwagę został fakt, że jest recydywistą, bo w 2016 roku, jeszcze grając w St. Louis Blues, został zawieszony na 3 spotkania za rzucenie na bandę Matta Tennysona w meczu z San Jose Sharks.
Komentarze