Hokej.net Logo

Zbigniew Wróbel: Wyrywamy lód do betonu

Zbigniew Wróbel: Wyrywamy lód do betonu

Trzynastkę, którą widzicie na poniższej grafice, mieliście okazję oglądać w akcji w mijającym sezonie ekstraligi. Wielu z tych zawodników kojarzycie za sprawą wrześniowej prezentacji JKH GKS Jastrzębie. Potem ci goście założyli kaski i ruszyli do boju o punkty, zyskując zasłużone pochwały ze strony całej hokejowej Polski. Jedni mieli większy udział w tym sukcesie, inni mniejszy.



Górny rząd: Nowak, Balcerek, Chorążyczewski, Michałowski, Bichta
Środkowy rząd: Bryk, Jarosz, Ludwiczak
Dolny rząd: Paś, Rafalik, Kącki, Pelaczyk, Wróbel.



Teraz jednak przed nimi jeszcze jedno arcyważne zadanie - zwycięstwo w zbliżających się wielkimi krokamiMistrzostwach Polski Juniorów, któreod wtorku do niedzieli (21-26 marca) rozgrywane będą na Lodowisku Jastor(terminarz gier >>>). Oni właśnie, wraz z kolegami, którzy nie mieli jeszcze okazji i szczęścia trenować z seniorami u Roberta Kalabera, będąfaworytamitej rywalizacji. Nie można temu zaprzeczyć, a i nie widzimy większego sensu w nadmiernej asekuracji. Oczywiście - to jest sport, wszystko może się zdarzyć i należy szanować wszystkich przeciwników. Jednak każdy inny wynik niż złoto będzie przyjęty z niedosytem. Co tu kryć - na juniorach JKH GKS ciąży spora presja, bo...WSZYSCYna nich liczą i na nich stawiają. To dramatycznie inna sytuacja niż ta, do której byli przyzwyczajeni przez ostatnie miesiące. O zbliżającym się turnieju rozmawiamy ztrenerem zespołu juniorów JKH GKS Jastrzębie, Zbigniewem Wróblem, który z boksu wraz z Kalaberem poprowadzi naszą ekipę do boju.

- Zdaje pan sobie sprawę, że nie macie wyjścia?
Zbigniew Wróbel- Zawsze jest jakieś wyjście (śmiech).

- Najlepiej ze złotymi drzwiami…
- Cóż, wszyscy o tym marzymy. Jednak na mistrzostwo Polski trzeba zapracować. Przed nami ciężki turniej.

- Trudno dziwić się tym sporym oczekiwaniom. Po meczu z Cracovią kibice skandowali w kierunku rywali: "Na kolana przed młodzieżą". Teraz ta młodzież będzie miała naprzeciw siebie rówieśników, a nie gwiazdy ekstraligi.
- Teoretycznie tak. Trzeba jednak pamiętać, że wszyscy wchodzimy na lód przy stanie 0:0. To truizm, ale taka jest prawda. Mistrzostwa rozgrywane w ciągu niespełna tygodnia rządzą się swoimi prawami. Każde spotkanie jest inne. Chwila nieuwagi może kosztować bardzo wiele. Przykładem tej sytuacji były zeszłoroczne zawody, gdzie również wiele sobie obiecywaliśmy. Tymczasem zatrzymało nas Zagłębie Sosnowiec, z którego tercji praktycznie nie wychodziliśmy. Niestety, przez własną niefrasobliwość straciliśmy dwa gole, na które nie zdołaliśmy odpowiedzieć.

- To było rok temu. Dziś rzeczywistość jest nieco inna.
- Istotnie, obecny zespół juniorów JKH GKS Jastrzębie jest znacznie bardziej doświadczony. Jedenastu zawodników trenowało na co dzień z pierwszą drużyną. Na pewno mamy potężną siłę w ataku, ale trzeba również pamiętać o obronie. Zobaczymy, jak będzie "z tyłu". Sądzę jednak, że nie pozwolimy, aby w tym elemencie gry ktoś nam zagroził. Natomiast o grę z przodu jestem spokojny.

- Gramy u siebie. To przywilej, ale i…
- Dodatkowa presja. Proszę jednak pamiętać, że wielu z tych chłopaków jest przyzwyczajonych do gry przy pełnych trybunach. Nie zjedzą ich nerwy z powodu setek kibiców, na których obecność zresztą bardzo liczymy. Natomiast ci zawodnicy, którzy występowali przede wszystkim w Centralnej Lidze Juniorów, będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Zatem im więcej fanów zawita na Jastor, tym lepiej.

- Ma pan wszystkich zawodników z pierwszej drużyny do dyspozycji?
- Tak. Odpukać, omijają nas urazy czy kontuzje. Dominik Jarosz już dawno zapomniał o tym paskudnym złamaniu z jesieni. Wszyscy są głodni tego sukcesu. Obok hokeistów zwykle występujących w Centralnej Lidze Juniorów mam do dyspozycji zarówno chłopaków ogranych w seniorskim zespole, jak i adeptów SMS-u Sosnowiec. Ponadto w naszej drużynie jest jeden człowiek z Tychów, czyli Michał Żak, który nie wyklucza, że w przyszłości zwiąże się z naszym klubem. Jak słusznie argumentuje Michał, w Jastrzębiu stawiają na młodzież. Sądzę, że w poniedziałek będziemy w stanie podać pełną kadrę, która zagra o medale.

- Zawodnikom z pierwszego zespołu, którzy mają na swoim koncie ogranie najlepszych polskich drużyn, nie zabraknie motywacji w walce z rówieśnikami?
- Nie może być o tym mowy. Oni wiedzą, po co wychodzą z na lód. To nie są ludzie, którzy przy teoretycznie słabszym przeciwniku wyjdą się "poślizgać". Niezależnie od tego, czy na ławce będzie siedział trener Wróbel, trener Chrabański, czy trener Kalaber, ci zawodnicy będą zapierniczać. To profesjonaliści. Nie bójmy się tego słowa. Na treningach wyrywają lód aż do betonu.

- Nie twierdzę, że świadomie zlekceważą rywali…
- Doskonale rozumiem, co ma pan na myśli. Nie dopuszczę do sytuacji, że chłopcy z "tyłu głowy" będą wygrywali mecz przed pierwszą syreną. Nie da się na jednej nodze zdobyć trzech punktów w turnieju o mistrzostwo Polski. Rok temu sądziliśmy, że z niżej notowanym Toruniem zwyciężymy "w cuglach", a potem pojawił się moment dekoncentracji i było po zawodach. Nie udało nam się "wrócić" do tego meczu. To wystarczająca przestroga, że nikogo nie wolno lekceważyć.

- Lekcją pokory była porażka ekipy trenera Jacka Chrabańskiego, która miała liczyć się w walce o medale, a nie wyszła z grupy. Turniej juniorów młodszych w ogóle był jakimś horrorem.
- Nie widziałem tych spotkań, więc nie chciałbym oceniać postawy drużyny. Faktem jest, że wielu tych chłopaków trenowało u mnie. Coś zawiodło, ale taki jest sport. Porażki są wkalkulowane w tę dziedzinę życia. Musimy być tego świadomi również w odniesieniu do zbliżającego się turnieju. Nikt nam za darmo nie da medalu.

- W pierwszym spotkaniu zagramy z Unią Oświęcim.
- Kilka dni temu mieliśmy okazję zmierzyć się z tym przeciwnikiem w sparingu. Po dwóch tercjach prowadziliśmy 11:1, a ostatecznie wygraliśmy 11:2, bo w trzeciej partii w nasze szeregi wkradło się nieco rozluźnienia. Unia oddała dziesięć strzałów na naszą bramkę, a oba gole straciliśmy przy grze w osłabieniu. Natomiast trzeba pamiętać, że sparing sparingiem, a mecz mistrzowski - meczem mistrzowskim.

- Pytam nie bez powodu. Bywa tak, że drużyny wzmacniają swoje kadry przed samymi mistrzostwami, wypożyczając zawodników z innych klubów. Nie ma ryzyka, że ktoś z rywali sprowadzi jakiegoś utalentowanego młokosa z polskim rodowodem, który za rok zagra na igrzyskach w Korei w barwach Kanady?
- Aż tak interesująco chyba nie będzie (śmiech). Faktem jest jednak, że niektóre zespoły stosują takie metody. Dlatego sądzę, że powinniśmy uważać na PKH 2014 Gdańsk, gdzie mają wystąpić młodzieżowi reprezentanci Polski wypożyczeni z Krynicy (Patryk Krężołek), Podhala (Patryk Wsół), Dębicy (Arkadiusz Nowak) czy Torunia (Mateusz Gościński).

- Obok Gdańska i Unii mamy też w grupie Podhale Nowy Targ.
- Górale to górale. Zadziorny naród, który zawsze wystawia mocną ekipę. Natomiast o awans z drugiej grupy powinny powalczyć Zagłębie Sosnowiec i Polonia Bytom. Myślę, że obie te drużyny będą poza zasięgiem Sokołów Toruń i Naprzodu Janów.

- Czyli głównym naszym rywalem w walce o mistrzostwo Polski znów wydaje się Zagłębie?
- Sosnowiczanie wygrali fazę zasadniczą. Prezentują bardzo dojrzały hokej i znakomicie potrafią się bronić. Co tu kryć - swoją świetną grą w defensywie wykończyli nas przed rokiem. Wciąż przestrzegam chłopaków w tej kwestii.

- Trener Robert Kalaber będzie panu przeszkadzał czy pomagał?
- Niepotrzebna złośliwość (śmiech). Z trenerem Robertem Kalaberem bardzo dobrze mi się współpracuje. Przecież w ostatnich miesiącach jedenastu ludzi z kadry zespołu, który zacznie we wtorek walkę o medale, było pod jego opieką! Trudno, żeby w takiej sytuacji Robert pozostawał gdzieś z boku. W trakcie sezonu miałem nawet z Kalaberem taką ciekawą wymianę zdań, która dotyczyła mojego syna, Kamila. Powiedziałem mu wtedy, że kiedy Kamil jest zawodnikiem seniorskiej ekipy, to jest jego synem, a nie moim.

- Kalaber będzie obecny w boksie?
- Tak. Nie widzę w tym żadnego problemu. Cały czas rozmawiamy na temat kadry zespołu, choć oczywiście specyfika hokeja seniorów i juniorów jest diametralnie różna. On prowadzi poranne treningi, a ja wieczorne, bo właśnie w takim systemie trenujemy. Jedziemy na tym samym wózku. Przed rokiem było zresztą podobnie i uważam, że taka sytuacja jest zdrowa. Przecież z wieloma tymi zawodnikami trener Kalaber będzie pracował również w nowym sezonie. A ich młodszych kolegów będzie mógł mieć dzięki temu na oku.

- Nie będzie problemu, że dwóch dowódców na ławce to przynajmniej o jednego za dużo?
- Nie. Proszę mi wierzyć, że jestem naprawdę zadowolony z faktu, iż w turnieju będzie można liczyć na umiejętności i wiedzę trenera Kalabera. To znakomity fachowiec, od którego można się uczyć. Jestem zresztą przekonany, że o Słowaka starały się inne kluby. Powinniśmy się cieszyć, że pozostał w Jastrzębiu.

- Pamięta pan mistrzostwo Polski juniorów sprzed dziesięciu lat?
- Tak, byłem wówczas zawodnikiem pierwszej drużyny, która walczyła o awans do ekstraligi. Mateusz Bryk, Tomasz Kulas, Kamil Górny, Mateusz Danieluk, Kamil Kosowski... To był znakomity zespół, którego gracze potem stali się filarami ekipy seniorów. Myślę, że ta paczka, która teraz powalczy na Jastorze o medale, jest do tamtej bardzo podobna.

- Pytanie natury osobistej - kiedy syn pana przerośnie?
- Już dawno to zrobił (śmiech). Grał w czterech mistrzostwach świata i ma na swoim koncie znakomite występy w czeskiej lidze juniorów. Ciężko pracuje na swój sukces. Co ciekawe, na treningach nie muszę mu nawet mówić, co ma robić. Bo on to po prostu wie. To zresztą ciekawa sytuacja, że aktualnie jestem trenerem własnego syna, bo dokładnie taką samą sytuację miałem z moim ojcem. Tata wraz z Jackiem Dywanem prowadził zespół, w którym grałem. Mogę powiedzieć jedno - jeśli ktoś sądzi, że ojciec-trener faworyzuje dziecko, to jest w wielkim błędzie (śmiech). Trzeba zapieprzać podwójnie!

- Czemu warto przyjść na Jastor i obejrzeć te mistrzostwa?
- Z wielu powodów. Przede wszystkim dlatego, że grają tu nasi wychowankowie. Jastrzębianie. Równie istotne są jednak kwestie czysto sportowe. To będzie znakomity turniej, ponieważ mecze juniorów są znacznie… szybsze! Nie ma tyle kalkulowania, co w zmaganiach seniorów, nawet jeśli jest to gra o medale. Jest więcej ofensywnej gry. Zawodnicy siłą rzeczy mają bardziej gorące głowy…

- Więc można spodziewać się bójek?
- Oby nie! Choć oczywiście zapewne i tego elementu widowiska nie zabraknie. To jest walka. Chcemy tego jednak unikać, bo za bójkę można złapać karę meczu i przy takim układzie turnieju brak tego czy innego zawodnika może okazać się kluczowy.

- Chyba, że w finale będziemy przegrywać i…
- I będzie trzeba wydrzeć złoto za wszelką cenę (śmiech). A mówiąc poważnie - postaramy się do tego nie dopuścić.

rozm. mg/jasnet.pl





Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • emeryt: Trener Zupa,Majk,Pani Anna 2025
  • emeryt: Wielka Trójca stworzyła Potwora
  • Oilers: Nic tylko mieć nadzieję, że na polskiej edycji NHL 25 nie zobaczymy Dziubińskiego
  • Simonn23: Wrzesień 2024, Unia - Trinec w CHL. Pomarzyć można :-P
  • hanysTHU: Ciś Kometa ciś!!!
  • C!chy: Oilers,-mają w końcu zrobić PLH w NHL 25 czy to tylko plotka?
  • narut: no i Budziejowice doprowadzają do remisu 3-3 w rywalizacji z Trzyńcem... zaś Litwinów pokonuje 4-1 Kometę i melduje się w półfinale.. 7 mecz w Trzyńcu - emocje będą niezłe, ciekawe czy brak Jerabka nie będzie kluczowy dla tej rywalizacji.. tak czy inaczej - gratulacje dla Pawła Zygmunta, bo na tym etapie rozgrywek jeszcze nigdy nie było mu dane grać, super (!)
  • Paskal79: No ciekawe czy w historii czeskiej ekstraklasy był przyląde by drużyna przegrywająca 0:3 doprowadziła do 4:3 ,pewnie mogło się zdarzyć, choć tylko strzelam......
  • Simonn23: Coś się w Trzyńcu zacięło, nawet jeśli awansują, to obawiam się, że praska Sparta nie da im większych szans
  • narut: Sprata tym bardziej będzie ciężka dla tak grającego Trzyńca do przejścia, że ma z nim stare porachunki do wyrównania, także te z zeszłego roku..
  • Paskal79: No ciekawe bjakbto będzie w 7; meczu.......
  • hanysTHU: No i duppa, graty chemicy!
  • Simonn23: No jestem bardzo ciekaw czy w czwartek staną Stalownicy na wysokości zadania czy będzie ogromne rozczarowanie
  • Luque: Tymczasem polscy piłkarze mają karne o awans
  • Luque: No nie pamiętam żeby kiedykolwiek strzelili 5 karnych pod rząd, jakiś cud
  • Simonn23: A takie pytanie do nowotarżan, jeździcie na mecze do Popradu?
  • omgKsu: Bilety na finał w Oswiecimiu już w sprzedaży on-line , także spieszmy sie kupować bo tak szybko sie sprzedają ;)
  • rober03: Zakupione na oba mecze. Tak coś czułem że szybciej będą
  • TenHasek;): Na ten drugi mecz w Oświęcimiu to nie kupujcie chyba że lubicie masochistyczne tematy ;D Po co znowu oglądać jak Katowiccy zawodnicy się oblewają szampanem i biorą puchar do Katowic
  • omgKsu: Słaba napinka haszku , próbuj dalej ;)
  • Andrzejek111: Co powiecie o wyprzedaży dwóch pierwszych meczy w Satelicie (~1400)??
  • hanysTHU: Kupujcie, ja czekam do wtorku. Wtedy kupię. Jest pula dla karneciarzy także mi nie zabraknie.
  • hanysTHU: Druga sprawa to zobaczymy ilu kibiców sukcesu będzie przed telewizorami...
  • hanysTHU: Na razie to się oblewają zimnym potem z napinki.
  • hanysTHU: A tak naprawdę to żałuję, że nie mamy większych hal z sektorami dla gości, bo dwie najlepsze ekipy ultras w thl by miały okazję się zmierzyć na oprawę.
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe