#ChłopcyZeStali: Słodko-kwaśny czas Oceláři
Najtrudniejsze chwilę kibice Trzyńca zawsze przeżywają sezon po grze w finale? Zdaje się, że powoli taki stan rzeczy możemy przyjmować jako normę. Wszystko za sprawą powtarzającej się reguły. Mistrzostwo Czech w 2010/2011 -> 10 miejsce po rundzie zasadniczej w 2011/2012. Przegrany finał 2014/2015, 10 miejsce po rundzie zasadniczej w sezonie 2015/2016. Obecne rozgrywki po przegranym finale? A jakżeby inaczej, 10 miejsce po 8 kolejkach.
Co prawda Oceláři ostatnio zanotowało zwyżkę formy notując dwie kolejne wygrane w czeskiej ekstraklasie z trudnymi rywalami - jako pierwsi i jedyni w tym sezonie ograli Litwinów (0:2 na wyjeździe) oraz również jako pierwsi zaaplikowali więcej niż 2 bramki rywalowi zza miedzy wygrywając w Werk Arenie z Vitkovicami 4:2.
Tak rozpędzony Trzyniec miał dopełnić formalności w meczu Ligi Mistrzów z norweskim Storhamar i przedłużyć swoje szanse na wyjście z grupy. Niestety, na półtorej minuty do końca spotkania wszelkie nadzieje zostały zabite gdy goście zdobyli gola na 2:3. Efekt? Zeszłoroczny półfinalista z Trzyńca kończy swoją przygodę na fazie zasadniczej. Co jeszcze zapamiętamy z tego spotkania? To, że Aron Chmielewski wyróżniał się na tafli lodowiska grając w koszulce najskuteczniejszego zawodnika swojego zespołu. Niestety nie udało mu się powiększyć swojego dorobku punktowego w tym spotkaniu.
Ktoś może pomyśleć, że nie ma na co narzekać sytuacja nie jest taka zła, to przecież dopiero początek sezonu. Liczby jednak mówią inaczej. Trzyniec ma problem, który widać w ligowej tabeli:
Via:livesports.pl
Co najbardziej rzuca się w oczy? Mizerna gra w ataku. Trzyniec zdobył jedynie 14 goli, co daje średnio 1,75 gola na mecz. Jak na tak dużą siłę ognia (bynajmniej na papierze) możemy mówić tutaj o prawdziwym dramacie. To tak jakby ktoś w tryby dobrze funkcjonującej maszyny z zeszłego sezonu sypnął piachem. Bilans +/- też na ten moment nie rokuje, bo wynosi -3, a wszystkie dotychczasowe porażki nie przynosiły żadnej korzyści punktowej. Co jeszcze należy poprawić? Gra w przewagach mogłaby być bardziej skuteczna. Obecnie Trzyniec rozgrywa je na skuteczności 13,8% (4 gole na 29 gier -> oczywiście 10 wynik w lidze). Oceláři potrzebuje punktów tu i teraz, żeby nie stracić dystansu do czołówki i nie wplątać się w nerwową walkę o PlayOff.
Są też oczywiście pozytywy. Pierwszy to terminarz. Z najbliższych 6 spotkań aż 5 Trzyniec rozegra we własnej hali. Wyjazdowy mecz czeka ich z Chomutovem, który jako jedyny zespół w lidze nie zdobył jeszcze punktów. Drugi? Czas działający na korzyść całej drużyny - w dalszym ciągu urazy leczą Vladimir Roth i Martin Růžička. Trzeci to rozsądna i przemyślana na ten moment polityka transferowa. Do zespołu przed samym początkiem sezonu dołączył Martin Gernát, który dobrze wkomponował się w zespół i jest już jego pełnoprawnym członkiem za sprawą chrztu, który przeszedł po pierwszej zdobytej bramce.
Komentarze