Andrij Michnow: "Na Mistrzostwach Świata możemy wygrać z każdym"
Andrij Michnow wierzy, że jego zespół jest w stanie na Mistrzostwach Świata dywizji I grupy B w Tallinie pokonać każdego rywala. Przy okazji w wywiadzie udzielonym po meczu towarzyskim z Junostią Mińsk Ukrainiec nie wykluczył powrotu do drużyny mistrzów Białorusi.
Ukraińcy w okresie przygotowawczym do turnieju przegrali wszystkie trzy swoje sparingi. Najpierw ulegli 3:4 reprezentacji swojej ligi UHL w meczu, w którym Michnow jeszcze nie grał, a w ten weekend dwukrotnie przegrali z Junostią Mińsk 0:4 i 2:3. Mistrzowie Białorusi zagrali w mocno osłabionym, ale i tak Ukraińcom nie udało się ich pokonać. Michnow usprawiedliwiał jednak siebie i kolegów w odniesieniu do pierwszego spotkania, przegranego wyraźnie.
- Drużyna ostatnio ciężko trenowała, a do tego miała kłopoty z lotem do Mińska - powiedział w rozmowie z białoruskim portalem belarushockey.com. - Wstaliśmy o piątej rano, niewiele spaliśmy i prawie od razu musieliśmy wyjechać na lód. Jeśli o mnie chodzi, to w zeszłym tygodniu tylko raz byłem na lodzie przed tymi sparingami, a w międzyczasie jeszcze był przejazd z Polski. Muszę złapać odpowiedni rytm i formę przed mistrzostwami.
We wczorajszym drugim spotkaniu z Junostią, w której występował przez trzy lata, Michnow poradził sobie znacznie lepiej i strzelił gola oraz zaliczył asystę. Drużyna jednak przegrała, mimo że jeszcze w trzeciej tercji prowadziła 2:1. - Trzeba grać zgodnie z założeniami przez cały mecz, a nie tylko przez dwie tercje - powiedział. - Wielu chłopców nie ma wystarczającego doświadczenia, a do tego pod koniec brakło im sił, bo ostatnio trenowali ciężko po dwa razy dziennie. Michnow został także po wczorajszym meczu zapytany przez białoruskiego dziennikarza czy rozważyłby powrót do Junosti, z którą zdobył jeden tytuł mistrzowski, gdyby mistrzowie Białorusi złożyli mu ofertę. - Jeśli złożą, to zobaczymy - odparł z uśmiechem.
Po pierwszym meczu sparingowym asystent trenera Ukrainy Serhij Kłymentiew narzekał, że poziom ukraińskiego hokeja spadł znacząco, skoro reprezentacja kraju przegrywa z grającym bez połowy podstawowych zawodników mistrzem Białorusi 0:4. - To nie do zaakceptowania - powiedział. Michnow przyznaje: - Jasne, że w porównaniu z tym, co było kiedyś poziom spadł. Jest jak jest.
Ale jednocześnie utrzymuje, że "Sbirna" w Tallinie pokaże lepszą dyspozycję niż przed rokiem w Kownie, gdzie wygrała tylko jeden mecz. - Myślę, że ten zespół jest lepszy niż ten przed rokiem - mówi potężny napastnik. - A mamy jeszcze kilka dni, żeby popracować. Tak naprawdę dopiero w piątek spotkaliśmy się w pełnym składzie. Dlatego te mecze towarzyskie były nam potrzebne. Wszystko powinno być dobrze. Zawodnik GKS-u Tychy przyznaje, że jego zespół na papierze nie wygląda na faworyta turnieju, ale jednocześnie wierzy w to, że może podjąć walkę, a nawet wygrać z każdym rywalem. - Chcemy wygrać tyle meczów, ile jest możliwe - mówi. - Będziemy po kolei podchodzić w ten sposób do każdego meczu. Wiemy, że nasze umiejętności może są niższe, ale na Mistrzostwach Świata możemy wygrać z każdym przeciwnikiem. Rywale może są silniejsi, ale możemy się im przeciwstawić pracą i wykonywaniem poleceń trenera.
Głos w sprawie szans Ukrainy na turnieju w Tallinie zabrał też asystent selekcjonera Andrija Sriubki Ołeh Szafarenko, który przyznał, że jego drużyna raczej nie mierzy w awans do grupy A I dywizji. - Zadaniem jest walka o zwycięstwo w każdym meczu, ale jeśli popatrzymy na to generalnie, to chcielibyśmy zdobyć medal, a przynajmniej utrzymać się na tym poziomie. To jest cel podstawowy - mówi były wielokrotny reprezentant Ukrainy. - Mamy teraz zmianę pokoleniową. Wzięliśmy do reprezentacji wielu 18-19-letnich zawodników i pracujemy też na rzecz przyszłości.
Szafarenko nie obawia się, że porażki w meczach towarzyskich źle wpłyną na jego podopiecznych, a wręcz przeciwnie. - Myślę, że to nawet dobrze. Wiemy teraz, że nie mamy gwiazd i jesteśmy wyrównaną drużyną. Będziemy zdawać sobie sprawę z tego, kim jesteśmy i jaki jest nasz cel - mówi. Zgadza się z nim Michnow. - Oczywiście chciałbym wygrać, bo to dodaje pewności siebie, ale jest inaczej - skomentował. - Wrócimy teraz do Kijowa, obejrzymy te mecze na wideo i wyciągniemy wnioski.
Mistrzostwa Świata dywizji I grupy B w Tallinie odbędą się w dniach 28 kwietnia - 4 maja. Oprócz reprezentacji Polski i Ukrainy wystąpią w nich: Estonia, Holandia, Japonia i Rumunia.
Komentarze