GKS Tychy pokonał JKH i wygrał sezon zasadniczy
GKS Tychy pokonał na własnym lodzie drużynę JKH GKS Jastrzębie 6:1 i dzięki temu zwycięstwu uplasował się na pierwszym miejscu po sezonie zasadniczym. Podopieczni Jiriego Šejby w fazie play-off zmierzą się z rywalem "zza miedzy", czyli Tauronem KH GKS-em Katowice.
- To spotkanie nie należało do łatwych. Goście zaprezentowali się dobrze, widać że to młody skład i głodny gry. W meczu pokazaliśmy jednak, że dobrze potrafimy grać. W meczu kluczem była konsekwencja i gra do końca. Przed fazą play-off musimy jeszcze poprawić kilka detali i musimy nabrać jeszcze pewności, ale z pierwszym meczem z Katowicami będziemy już mieli tą pewność jaką musimy mieć w każdym meczu play-off - powiedział Marcin Kolusz, napastnik GKS-u Tychy.
Mecz w pierwszych minutach przypominał nieco hokejowe "szachy". Zarówno drużyna gospodarzy, jak i gości czekały na wzajemne błędy. W 14. minucie Jakub Gimiński oddał strzał po lodzie, ale Kamil Kosowski popełnił błąd w ustawieniu na bramce i jastrzębianie objęli prowadzenie. W 18. minucie gry Andrei Makrov minął kilku rywali i oddał strzał na bramkę, po którym krążek trafił do Marcina Kolusza, który wepchnął krążek do siatki. Dwie minuty później tyszanie zadali rywalom dwa szybkie ciosy. Najpierw Radosław Galant skierował krążek do pustej bramki po podaniu łyżwą Bartłomieja Jeziorskiego. Następnie Adam Bagiński wykorzystał okres gry w przewadze, lecz sędzia miał wątpliwości i musiał skorzystać z analizy wideo. Ostatecznie bramkę uznał.
Tercja druga toczyła się już w znacznie szybszym tempie. Optyczną przewagę gospodarzy udokumentował golem Bartłomiej Pociecha, który oddał świetny strzał z okolic linii niebieskiej w samo okienko bramki Davida Zabolotnego. W 35. minucie "trójkolorowi" mieli doskonałą sytuacje do powiększenia prowadzenia, gdyż grali w podwójnej przewadze, lecz goście pokazali się z dobrej strony nie pozwalając na utratę kolejnej bramki. W 39. minucie gry Mateusz Bepierszcz wymanewrował bramkarza Jastrzębia i oddał strzał nad leżącym bramkarzem gości, tym samym zdobywając kolejną bramkę dla GKS-u Tychy.
Tercja trzecia była już w pełni kontrolowana przez tyskich hokeistów. Jastrzębianie tylko sporadycznie dochodzili do sytuacji strzeleckich. Ekipę gospodarzy można pochwalić za rozważną i niezwykle dojrzałą grę w osłabieniu. Na koniec strzeleckiej kanonady "wisienkę na torcie" dołożył jeszcze Andrei Makrov tym samym zamykając wynik spotkania.
Powiedzieli po meczu:
Rafał Bernacki, drugi trener JKH GKS Jastrzębie: - Mecz dobrze się nam ułożył, strzeliliśmy bramkę w 14. minucie. Ale w trzy minuty straciliśmy trzy bramki i potem zeszło z nas powietrze. Przez następne tercje tyszanie w pełni kontrolowali grę, mieliśmy kilka dobrych kontr, ale zabrakło wykończenia naszych akcji.
Jiri Šejba, trener GKS Tychy: - To nie był łatwy mecz. Rywal jest młodą drużyną, jest bardzo ambitnt. W 14. minucie strzelili nam gola, ale szybkie trzy bramki wybiły ich z rytmu i zeszła z nich później ta agresja. Do końca meczu kontrolowaliśmy wynik i jestem zadowolony z przebiegu gry. Rywale mieli kilka kontr, ale ostatecznie nie zdołali zamienić ich w bramki i wszystko skończyło się po naszej myśli.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 6:1 (3:1, 2:0, 1:0)
0:1 - Jakub Gimiński - Radosław Nalewajka (13:39),
1:1 - Marcin Kolusz - Andrei Makrov, Bartłomiej Pociecha (17:05),
2:1 - Radosław Galant - Bartłomiej Jeziorski, Mateusz Bepierszcz (19:10),
3:1 - Adam Bagiński - Miroslav Zat'ko, Michał Woźnica (19:49, 5/4),
4:1 - Bartłomiej Pociecha - Michał Woźnica, Jarosław Rzeszutko (25:20),
5:1 - Mateusz Bepierszcz - Jakub Witecki, Jan Semorád (38:37),
6:1 - Andrei Makrov - Miroslav Zat'ko, Patryk Kogut (52:31).
Sędziowali: Michał Baca (główny) - Artur Hyliński, Piotr Matlakiewicz (liniowi).
Minuty karne: 14-10.
Widzów: ok. 1200.
GKS Tychy: Kosowski - Kuboš, Zat'ko (2); Makrov, Kogut, Kolusz (4) - Bryk, Górny; Witecki, Semorád (2), Bepierszcz - Kolarz, Ciura (2); Jeziorski, Galant (2), Vitek - Pociecha, Horzelski (2); Woźnica, Rzeszutko, Bagiński.
Trener: Jiri Šejba.
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Lend'ák, Gimiński; Ł. Nalewajka, Laszkiewicz, R.Nalewajka (2) - Michałowski (2), Latál; Kominek, Kulas, Pelaczyk - Chorążyczewski, Kubeš (2); Jarosz, Paś (4), Matusik - Balcerek, Charvát, Bichta, Kącki.
Trener: Robert Kalaber.
Komentarze