Walczyć i nie zrażać się
Jakub Šaur zdobył honorowego gola w przegranym 1:4 starciu z Tauronem KH GKS-em Katowice. Defensor Unii Oświęcim w 51. minucie popisał się potężnym uderzeniem z linii niebieskiej. – Oddałbym tę bramkę za zwycięstwo naszego zespołu – przyznał.
Katowiczanie od samego początku ostro ruszyli do przodu, spychając biało-niebieskich do głębokiej defensywy. Po pierwszej tercji prowadzili 2:0 po trafieniach Dušana Devečki i Mikołaja Łopuskiego, ale trzeba przyznać, że był to najniższy wymiar kary. Kilka razy oświęcimian uratowały dobre interwencje Michala Fikrta.
– Rzeczywiście w pierwszej odsłonie katowiczanie byli lepszą drużyną. Grali dokładniej, kreatywniej i byli od nas szybsi. Mieliśmy z nimi wiele problemów– ocenił Šaur.
Jednak w drugiej odsłonie ekipa z grodu nad Sołą przeszła prawdziwą metamorfozę, o czym świadczy statystyka strzałów: 15-8 na ich korzyść.
– To prawda. Wydaje mi się, że te dwie tercje były naszymi najlepszymi w tym sezonie. Liczymy, że utrzymamy taką dyspozycję także w kolejnych meczach, bo nasza sytuacja w tabeli nie jest najlepsza – dodał 26-letni obrońca, który wspólnie z Andrejem Themárem jest obecnie najlepszym strzelcem ekipy z Chemików 4. Obaj zdobyli po trzy gole.
Hokeistów Unii czeka trzeci wyjazdowy mecz z rzędu, tym razem z brązowym medalistą poprzedniego sezonu TatrySki Podhalem Nowy Targ. Podopieczni Tomka Valtonena w pięciu meczach zdobyli 9 punktów i zajmują siódmą lokatę. Oświęcimianie plasują się na ósmym miejscu: mają na swoim koncie tyle samo „oczek”, ale rozegrali o trzy mecze więcej.
– Jeśli zagramy tak, jak w drugiej i trzeciej odsłonie meczu z Katowicami, to będziemy mieć sporą szansę na punkty. Musimy jednak walczyć przez pełne sześćdziesiąt minut, a po ewentualnej stracie bramki wierzyć w to, że uda nam się wyjść na prostą. Będzie dobrze, wierzę w to – zaznaczył Jakub Šaur.
Komentarze