Waleczny Orlik urwał punkt Podhalu przy pustych trybunach
Zaledwie 90 osób oglądało zmagania hokeistów PGE Orlika Opole z TatrySki Podhale Nowy Targ. Gospodarze tanio skóry nie sprzedali i postawili się faworyzowanemu rywali. Opolanie przegrali dopiero po dogrywce 2:3, a „złotego gola” zdobył Krystian Dziubiński.
Przed meczem większość kibiców już z góry zakładała wysoką wygraną Podhala, szczególnie po ostatnim meczu, w którym Orlik przegrał z Tauronem KH Katowice aż 3:11.
Opolanie jednak zaskoczyli, bowiem od początku potrafili sobie stworzyć stuprocentowe strzeleckie sytuacje oraz powalczyć o krążek. I to właśnie podopieczni Jacka Szopińskiego otworzyli wynik spotkania. Aleksandr Gołowin zagrał do Stiefana Stiepanowa, a ten zaskoczył Przemysława Odrobego.
Na odpowiedź gości nie musieliśmy zbyt długo czekać. Już dwie minuty później, podczas gry w przewadze, Joona Tolvanen wyrównał wynik spotkania, pokonując z bliska Tuomasa Tolonena.
Mecz przerwała w 16. minucie awaria pleksi, jednak do zakończenia pierwszej tercji nie doczekaliśmy się zmiany wyniku.
Druga odsłona obfitowała w masę spektakularnych ataków, a akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Duży ruch był także w boksach kar.
Na trzy minuty przed końcem drugiej tercji, podczas osłabienia, Martin Przygodzki zmienił wynik spotkania i drużyna ze stolicy polskiej piosenki prowadziła 2:1. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale do siatki trafili dopiero na początku trzeciej odsłony, za sprawą Jarosława Różańskiego.
Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił. Byliśmy więc świadkami dogrywki. W niej „złotego gola” zdobył Krystian Dziubiński i „Szarotki” wywiozły z Opola dwa punkty.
Bardzo smuci fakt, że Toropol podczas meczu świecił pustkami. Od początku sezonu frekwencja kibiców Orlika Opole nie jest powalająca. Warto zapytać, jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy? Kiepski marketing czy słaba gra ekipy dowodzonej przez Jacka Szopińskiego?
Po meczu powiedzieli:
Tomek Valtonen, trener Podhala: - Bardzo słabe spotkanie, szczególnie pierwsze dwie tercje. W trzeciej było trochę lepiej, ale ogólna ocena tego meczu w naszym wykonaniu na pewno nie może być dobra. Oczywiście skuteczność to jeden z naszych największych aktualnie problemów. Nasze podejście nie było dobre, nie byliśmy mentalnie tutaj. Zakładaliśmy, że przyjedziemy, pogramy i wygramy, ale tak się niestety nie stało.
Jacek Szopiński, trener PGE Orlika: - Dzisiaj nie byliśmy zespołem gorszym, powiedziałbym nawet, ze byliśmy zespołem lepszym. Niestety przegraliśmy mecz z Odrobnym. Nie potrafiliśmy wykorzystać swoich stuprocentowych sytuacji, mieliśmy ich więcej niż drużyna Podhala, ale niestety w hokeju liczą się gole. Potrafiliśmy przetrzymać osłabienie 3 na 4 w dogrywce, ale niestety przydarzył się błąd. Jak już mówiłem, nie mamy w tym sezonie szczęścia. Jestem jednak pewny, że ta karta się odwróci i będziemy wygrywać. Dzisiejszy punkt też jest ważny, zagraliśmy odpowiedzialnie i cierpliwie. Były błędy, ale przeciwnik też je popełniał.
PGE Orlik Opole - TatrySki Podhale Nowy Targ 2:3 d.(1:1, 1:0, 0:1, d. 0:1)
1:0 - Stiefan Stiepanow - Aleksandr Gołowin, Władisław Jełakow (10:27, 5/4),
1:1 - Joona Tolvanen - Bartłomiej Neupauer, Krystian Dziubiński (12:27, 5/4) ,
2:1 - Martin Przygodzki - Aleksiej Trandin (37:49, 4/5),
2:2 - Jarosław Różański - Mateusz Michalski - Jakub Worwa (44:07),
2:3 - Krystian Dziubiński - Joona Tolvanen, Przemysław Odrobny (62:02).
Sędziowali: Michał Baca (główny) - Piotr Matlakiewicz, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 14-6.
Strzały: 43-39.
Widzów: 90.
PGE Orlik Opole: Tolonen (2) - Kostek, Wojdyła; Trandin (2), Szydło, Przygodzki - Gawlik (2), Bychawski (2); Gołowin, Jełakow, Wołkou - Sznotala (2), Stiepanow (2); Rzekanowski (2), Svitac, Gorzycki oraz Obrał i Skrodziuk.
Trener: Jacek Szopiński.
Podhale: Odrobny - Wajda, Tolvanen; Sammalmaa (2), Zapała (2), Koski - Jaśkiewicz, Moksunen; Michalski, Dziubiński, Guzik - Dutka, K. Kapica; Worwa, Neupauer, Wielkiewicz oraz Wsół; Słowakiewicz, Siuty, Różański (2), Liikanen.
Trener: Tomek Valtonen
Komentarze