Najważniejsze jest wygrywanie
– Przed podpisaniem kontraktu wiedziałem, że GKS Tychy jest najlepszym zespołem w lidze. Znam kilku zawodników, którzy grali w Polsce i poprosiłem ich o opinie. Pytałem też Mathiasa Gutera, grającego w Djurgården IF, gdyż grał przeciwko tyskiemu klubowi w Lidze Mistrzów. Powiedział mi same pozytywne rzeczy. Jestem podekscytowany, że mogę tutaj być – zaznaczył Wiaczesław Truchno, najnowszy nabytek ekipy mistrza Polski.
Truchno zdążył już zadebiutować w nowych barwach. Wystąpił w meczach z Lotosem PKH Gdańsk (3:1) i Comarch Cracovia (2:5). Nie wpisał się w nich do protokołu.
32-letni napastnik urodził się w Woskriesiensku, ale pierwsze hokejowe kroki stawiał w Danii. Wynikało to z faktu, iż jego ojciec Leonid był zawodnikiem tamtejszych klubów: Rødovre SIK, Rungsted i Herlev Hornets.
– Kiedy byłem dzieckiem przeprowadziliśmy się do Danii, ponieważ grał tam mój tata. Potem tam już zostaliśmy, a ja poszedłem w ślady mojego ojca. Następnie wyjechałem do Kanady, ale ostatecznie wróciłem do Europy – wyjaśnił Truchno.
Wiaczesław Truchno w 2005 roku był draftowany do NHL przez Edmonton Oliers (4. runda, 120. wybór). W najlepszej hokejowej lidze świata nigdy nie zagrał. Występował na jego bezpośrednich zapleczach: w AHL (196 meczów, 34 bramki i 55 asyst) oraz ECHL (51 spotkań, 52 punkty).
32-letni napastnik jadł chleb z niejednego hokejowego pieca. Reprezentował barwy ekip z najwyższych szczebli rozgrywkowych z Danii, Norwegii, Szwecji i Słowacji. Występował w też w EBEL i w Lidze Azjatyckiej.
– Można powiedzieć, że w Europie grałem prawie wszędzie. Myślę, że w każdym klubie, jakim byłem, to miałem wpływ na grę. Zawsze dawałem drużynie dużo energii, zdobywałem punkty, ale najważniejszą rzeczą jest po prostu wygrywanie – przyznał Rosjanin, który może pochwalić się niezłymi warunkami fizycznymi. Przy 185 centymetrach wzrostu, waży 92 kilogramy.
W tym sezonie Wiaczesław Truchno był związany kontraktem z łotewskim Olimpem Ryga. W 15 meczach zdobył 5 goli i zanotował 5 asyst.
– Tuż przed transferem graliśmy z Kirilsem Galohą na Łotwie. Nawiązaliśmy rozmowy z GKS-em w podobnym czasie. Rosjanom jest ciężko zdobyć wizę, dlatego potrzebowałem trochę więcej czasu. Wszystko było ustalone zdecydowanie wcześniej – zaznaczył napastnik, który może występować zarówno na środku ataku, jak i na lewym skrzydle.
Komentarze