Urbanowicz: Ten sukces musi nas napędzać
- Polski hokej potrzebuje zmian. Mam nadzieję, że takie sukcesy, jak dziś będą to napędzać - powiedział strzelec zwycięskiej bramki w meczu z Kazachstanem Maciej Urbanowicz.
Po raz kolejny potwierdziło się, że sport jest piękny i nieprzewidywalny. Faworyzowany Kazachstan nie dał wam rady i pokazaliście, że nawet teoretycznie słabsza drużyna jest w stanie wygrać z faworytem.
- Zagraliśmy trzy dobre mecze. Od pierwszego starcia z Holandią graliśmy pewnie, odpowiedzialnie. Trzymaliśmy strukturę i taktykę. Było widać, że to wszystko funkcjonuje, zazębia się i że jesteśmy drużyną, kolektywem. To wszystko dało nam dzisiaj sukces. Wiadomo, że Kazachstan atakował, ale świetnie bronił John. Strzeliliśmy trzy bramki i dało nam to zwycięstwo. Pokazaliśmy, że nawet tego co mamy i miejsca, gdzie jest polski hokej, możemy walczyć z lepszymi i cieszymy się z sukcesu. Jest to dla nas super sprawa, że udało się wygrać z drużyną mającą 18-nastu zawodników z ligi KHL, na ich terenie, w takiej hali. Po prostu coś wspaniałego.
Trener Tomasz Valtonen powtarzał, że mamy fajną drużynę, jest świetna atmosfera. Chyba coś się zrodziło w was, tej grupie, która tu jest i to pomogło w tym awansie.
- Jak najbardziej. Byliśmy kolektywem. Cała piątka na lodzie pracowała razem. Wszyscy byli tam, gdzie mieli być i to było najważniejsze. Hokejowo byliśmy słabsi, na krążku byliśmy słabsi, ale graliśmy z wielkim poświęceniem i zaangażowaniem. Wspaniale zafunkcjonowała także taktyka i Johnny w bramce. Jeszcze raz powtórzę, że to był kolektyw i to dało sukces. Z taką grą nie mamy czego się obawiać w Katowicach, a spokojnie możemy awansować wyżej, bo stać nas na to.
Jak się czujesz po tym meczu? Widać było, że i serce i nogi zostały maksymalnie włożone w ten mecz, a do tego ogromna liczba blokowanych strzałów. Było ich gdzieś około trzydziestu.
- Trener nas na to uczulał, żebyśmy to robili i pokazywał na klipach, jak to robić. Robiliśmy to z Holandią, Ukrainą i także dzisiaj. Każdy to robił. Każdy z nas widział drugiego, jak tak pracuje i też chciał tak pracować. Wykonaliśmy świetną pracę. Oby tak dalej.
Czy przed meczem z Kazachstanem były jakieś specjalne ustalenia? Czy po prostu od początku wiedzieliście, co macie grać?
- Od początku wiedzieliśmy, co mamy grać. W mecz z Holandią od początku weszliśmy dobrze, z Ukrainą nieco słabiej. Trochę mentalnie byliśmy źle nastawieni, bo może myśleliśmy, że to się samo wygra. Dzisiaj podeszliśmy do meczu skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że to oni muszą, a my możemy. Gra nas napędzała, a każda upływająca minuta dodawała wiary, że możemy coś tutaj ugrać.
Grasz w reprezentacji już wiele lat. Można powiedzieć, że brakowało przez te lata szczęścia i nie było żadnego sukcesu. Teraz to szczęście nam dopisało i mamy sukces.
- Zgadza się. Miałem roczną przerwę w reprezentacji. W poprzednim sezonie nie grałem u trenera Tomka Valtonena. Po powrocie do Jastrzębia wróciłem także do kadry. Jest to na pewno dobry sezon. Sukcesy za nami idą, zarówno w Jastrzębiu, jak i tu. Wiadomo, że jeszcze będzie kolejna runda i o igrzyskach na razie nie ma co myśleć. Natomiast to, co dzisiaj zrobiliśmy jest dla nas wielkim sukcesem. Polski hokej potrzebuje zmian, właściwie na każdej płaszczyźnie. Mam nadzieję, że takie sukcesy będą to napędzać. Dobrze, że szkoli się coraz więcej młodzieży i to szkolenie wygląda dobrze. Reprezentacja potrzebuje sukcesu, który to napędzi. Dzisiaj wygrała Polska, wygrał orzełek, jest to dla nas święto, ale taką dobrą pracę musimy wykonywać cały czas. Jedziemy dalej.
Ostatnia runda to jeszcze lepsi przeciwnicy. Już samo znalezienie się w takim gronie i możliwość rywalizacji z topowymi drużynami jest pewnego rodzaju nagrodą za poświęcenie w kazachskim turnieju, prawda?
- Oczywiście. Turniej wprawdzie na początku przyszłego sezonu. Zobaczymy, jak to będzie. W ostatnich eliminacjach też wygraliśmy grupę, a potem w czwartej rundzie graliśmy w Mińsku. Tamten turniej nam nie wyszedł, ale graliśmy z gwiazdami ligi NHL, jak choćby Anže Kopitar, czy Nikolai Ehlers. Fajnie, że znów będziemy mieli okazję zmierzyć się z takiej klasy drużynami i zawodnikami. Zostawimy serce na lodzie i wszystko inne co możemy. Zagramy z meczu na mecz i postaramy się o zwycięstwo. Co mamy do stracenia? Nic! A możemy wiele zyskać.
Dzisiejszy sukces na pewno odbije się echem u nas w kraju. Cieszycie się, że choćby przez chwilę hokej będzie na ustach wielu i pojawi się w mediach, docierając do większej liczby osób?
- Wiemy jaki jest hokej w Polsce. Jest to sport niszowy, meczów nie ma w telewizji. Ten sukces musi nas napędzić do dalszej pracy i rozwoju. Wszyscy muszą dążyć w jednym kierunku. My, jako zawodnicy musimy się stale rozwijać, pracować i być lepszymi. Zarząd i młodzież tak samo. Bez tego inne kraje będą nam uciekały, tak jak to było w poprzednich latach. Każda reprezentacja, z którą graliśmy szła do góry, rozwijała się, a my staliśmy w miejscu, albo nawet się cofaliśmy. Dzisiaj jest ten sukces i trzeba z niego skorzystać.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Korespondencja z Kazachstanu
Komentarze