Pichnarčík: Wrócić z Oświęcimia z jednym zwycięstwem
Słowacki obrońca Lotosu PKH Gdańsk Michal Pichnarčík w niedzielę zagrał przeciwko swojemu byłemu klubowi. 29-latek podsumował to spotkanie, a także ocenił poziom PHL po powrocie i zapowiedział powrót do Gdańska z Oświęcimia z co najmniej jednym zwycięstwem.
Gdańszczanie w ostatnim meczu rundy zasadniczej PHL przegrali u siebie 1:3 z Podhalem Nowy Targ.
- Przygotowując się do meczu, wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Z nimi trudno się gra i przegraliśmy wszystkie mecze. Przygotowywaliśmy się nie tylko do tego spotkania, ale i do play-offów. W tym względzie, że jeśli byśmy wygrali z Podhalem to w lepszych nastrojach jechalibyśmy do Oświęcimia - powiedział obrońca Michal Pichnarčík w wywiadzie dla klubowej telewizji.
Słowacki defensor powrócił do Polski po sezonie nieobecności. Wcześniej Pichnarčík występował w Podhalu Nowy Targ skąd zna się z trenerem Markiem Ziętarą. Wywalczył wtedy z "Szarotkami" brązowy medal. Jak ocenił poziom ligi po powrocie?
- Zmieniło się dużo. Poziom jest wyższy, co widzę na meczach i treningach. Jest więcej obcokrajowców niż wtedy i to widać i czuć po poziomie meczów, który idzie do góry - ocenił 29 letni defensor.
Jak to się stało, że Słowak wrócił do polskiej ligi?
- Po tym, jak zakończyłem przygodę w Kazachstanie, od razu poprzez agenta skontaktowałem się z trenerem Ziętarą. Znamy się z gry w Nowym Targu i on wiedział jakim jestem zawodnikiem. Szybko doszliśmy do porozumienia - wyjaśnił Pichnarčík.
Gdańszczanie w play-offach zmierzą się z Re-Plastem Unią Oświęcim. Jakie jest ich nastawienie przed ciężkimi bojami z oświęcimianami?
- Tak, jak zawsze, kiedy przychodzi play-off, wszyscy nie mogą się doczekać dwóch pierwszych meczów. Chcemy zrobić wszystko, żeby wrócić do Gdańska z minimum jednym zwycięstwem. W poniedziałek mamy wolne, a potem trzy dni treningów i zrobimy wszystko, żeby pokazać się tam z jak najlepszej strony i zrobić dobry rezultat - zakończył Słowak.
Komentarze