Mamy to! Ważne zwycięstwo z Ukrainą (WIDEO)
Reprezentacja Polski odniosła pierwsze zwycięstwo w Mistrzostwach Świata Dywizji I Grupy A. Biało-czerwoni pokonali dziś gospodarzy turnieju Ukrainę 2:1! Plan minimum, czyli utrzymanie się na zapleczu elity, jest bliski realizacji.
– Zapominamy o przegranym inauguracyjnym spotkaniu z Koreą. Teraz naszym celem jest zwycięstwo z Ukrainą. Wiemy, jak powinniśmy z nią grać, aby zejść z lodu w glorii zwycięzców – mówił Bartłomiej Pociecha, defensor reprezentacji Polski.
Jednak nasz zespół rozpoczął ten mecz zbyt niemrawo. Nie potrafił zawiązać akcji, po której miałby czystą pozycję do oddania strzału. Dość powiedzieć, że po dziewięciu minutach bilans uderzeń wynosił 9-2 na korzyść Ukraińców!
Na szczęście końcówka pierwszej odsłony należała do biało-czerwonych. Bardziej intensywny pressing i przyspieszenie gry przełożyły się na to, iż podopieczni Jacka Płachty zaczęli dochodzić do większej ilości sytuacji strzeleckich. Sposobu na Eduarda Zacharczenkę nie znaleźli jednak Aron Chmielewski, Mateusz Bryk, Mikołaj Łopuski i Maciej Urbanowicz. Z kolei uderzenie Tomasza Malasińskiego zatrzymało się na słupku.
Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony Ołeksandr Pobiedonoscew popełnił bardzo nieodpowiedzialny faul. Rzucił na bramkę Marcina Kolusza, a sędzia od razu uniósł rękę w górę. Nasz zespół zagrał w przewadze i wykorzystał tę okazję. Pasiut znakomicie dograł do Malasińskiego, a ten umieścił gumę w siatce.
Z przytupem zaczęliśmy także drugą odsłonę. Przez długi czas wyłączyliśmy Ukraińców z gry i mieliśmy kilka okazji do podwyższenia prowadzenia. Najlepszą z nich zmarnował Aron Chmielewski, który chciał wyczekać Eduarda Zacharczenkę, a następnie uderzyć z bekhendu. Golkiper niebiesko-żółtych przewidział jego zamiary.
A niewykorzystane sytuację lubią się mścić, o czym przekonaliśmy się w 39. minucie. Krystian Dziubiński podbił ręką krążek wstrzelony spod bandy przez Romana Błahego i zmylił tym wszystkich łącznie z naszym bramkarzem.
Trzecia odsłona była prawdziwą wojną nerwów. Obie drużyny zdawały sobie sprawę z faktu, iż go losach spotkania może zdecydować jeden gol. I rzeczywiście się tak się stało! W 47. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Damian Kapica, który efektownie ściął do środka i mimo nacisków ze strony defensora rywali, zdołał oddać kąśliwy strzał. Guma znalazła się w okienku ukraińskiej bramki!
Gospodarze turnieju rozpoczęli pogoń za wynikiem i po strzale Nikity Bucenki Przemysława Odrobnego uratowała poprzeczka. Efektem naporu Ukraińców były też kary Grzegorza Pasiuta i Macieja Kruczka, dlatego też przez prawie pół minuty graliśmy w podwójnym osłabieniu. Z zaciekłością i powodzeniem!
W 57. minucie mogliśmy postawić pieczęć na zwycięstwie po dwóch strzałach Malasińskiego i poprawce Wronki! Później selekcjoner Ukrainy próbował jeszcze manewru z wycofaniem bramkarza. Na nasze szczęście okazał się on nieskuteczny!
Polska – Ukraina 2:1 (1:0, 0:1, 1:0)
1:0 - Tomasz Malasiński - Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka (19:56, 5/4),
1:1 - Roman Błahy - Serhij Kuźmik (38:30),
2:1 - Damian Kapica - Maciej Kruczek, Krystian Dziubiński (46:45).
Sędziowali: Andreas Harnebring (Austria), Vladimir Pešina (Czechy) oraz Franco Castelli (Szwajcaria), Maxime Chaput (Kanada).
Minuty karne: 10 (w tym dwie minuty kary technicznej) - 6.
Strzały: 30-36.
Widzów: 5291.
Polska: Odrobny – Wajda, Bryk; Wronka, Pasiut (2). Malasiński – Ciura, Pociecha (2); Kolusz, Zapała, Łopuski – Kruczek (2), Wanacki; Chmielewski, Bryniczka, Jeziorski – Rompkowski; Urbanowicz, Dziubiński (2), Kapica.
Trener: Jacek Płachta.
Ukraina: Zacharczenko – Ihnatenko, Pobiedonoscew (2); Nimenko (2), Błahy, Kuźmik – Katrycz, Tołstuszko; Lalka, Babyneć, Bucenko – Ałeksiuk, Kuhut; Kicza, Hnidenko (2), Petranhowski – Warywoda, Isajenko; Hawryk, Czernyszenko.
Trener: Ołeksandr Sawycky
1. Korea Płd. | 2 | 6 | 9-4 |
2. Węgry | 1 | 3 | 5-3 |
3. Polska | 2 | 3 | 4-5 |
4. Kazachstan | 2 | 3 | 5-7 |
5. Austria | 1 | 0 | 2-3 |
6. Ukraina | 2 | 0 | 4-7 |
1-2: awans do MŚ elity6: spadek do MŚ dywizji 1B |
Komentarze