Chmielewski: Zabrakło skuteczności
Reprezentacja Polski wraca z ukraińskich Browarów z dwoma wygranymi. Po zwycięstwach z gospodarzami (2:1 k. i 5:1) dziś przegrała z Rumunią 0:2, co należy uznać za sporą niespodziankę
Dość powiedzieć, że z Rumunami możemy pochwalić się świetnym bilansem, wszak wygraliśmy 46 z 55 spotkań. Ostatni raz przegraliśmy w 1980 roku w Bukareszcie (2:3).
„Tricolorii” prowadzenie objęli tuż przed zakończeniem drugiej odsłony. Johna Murraya pokonał Csanád Fodor, a wynik spotkania ustalił Witalij Kiriczenko.
– Był to nasz trzeci mecz w trzecim dniu i na pewno to odczuwaliśmy, ale to nie może nas usprawiedliwiać – powiedział Aron Chmielewski, skrzydłowy reprezentacji Polski.
– Myślę, że źle weszliśmy w ten mecz. Zabrakło skuteczności, jak w drugim starciu z Ukrainą, bo sama gra nie wyglądała najgorzej. Niemniej nie da się wygrać meczu, gdy nie strzela się bramek. To dla nas lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski tak, aby podobna sytuacja nie przydarzyła się w Tallinnie – dodał.
Warto zaznaczyć, że Chmielu w czasie trzech spotkań w Browarach pełnił funkcję kapitana biało-czerwonych. Czy zastąpi Marcina Kolusza już na stałe?
– Oj nie wiem, musicie zapytać trenera – uśmiechnął się 27-letni skrzydłowy, który wyjaśnił też, że wynik na tym etapie przygotowań nie jest najważniejszy. Tym bardziej, że skład reprezentacji jest daleki od optymalnego.
– Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że tego typu zgrupowania mają na celu przygotować drużynę do mistrzostw świata. Mamy nowego trenera, a co za tym idzie nową taktykę, więc każdy trening i każdy mecz sparingowy jest dla nas nauką – przekonywał Chmielewski.
– Powoli zaczynamy prezentować to, co oczekuje od nas trener. Uważam, że zrobiliśmy progres w przygotowaniach i wierzę, że będziemy gotowi do mistrzostw i wrócimy na zaplecze elity– zakończył zawodnik HC Oceláři Trzyniec.
Komentarze