Hokej.net Logo

Co przyniesie nam finał? (cz.1)

Co przyniesie nam finał? (cz.1)

Przez ostatnie lata kibice przyzwyczaili się, że w finale najczęściej spotykają się te same dwa zespoły - ten, który nie przywykł do porażek, czyli Cracovia, oraz ten, który nie przywykł do wygrywania - tyski GKS. Czy tegoroczna walka o tron może zburzyć ten porządek?

Cracovia jest zespołem budowanym od lat przez tych samych ludzi i jedynym, o którym nie pisze się w gazecie, w kontekście braku pieniędzy (już samo to, wystarcza, by z marszu występować w finale). Przed rozpoczęciem sezonu, obserwując odejście wielu kluczowych zawodników, wydawało się, że era Pasów dobiegła końca. Jednak okazało się, że w grodzie Kraka, wiedzą co robią. Puszczono Rączkę, Csoricha czy Drzewieckiego i dokonano tradycyjnej wymiany obcokrajowców, którzy nie są tak pożyteczni jak ich poprzednicy, lecz równie konsekwentnie „biją” pozostałych, dzięki czemu Cracovia przegrała tylko 9 spotkań we wszystkich rozgrywkach.

Z kolei w Tychach poczynania transferowe zmierzały w zupełnie innym kierunku - pozbyto się co prawda swojego najlepszego zawodnika, Robina Bacula, jednak na jego miejsce sprowadzono Josefa Vítka, a przede wszystkim Romana Šimíčka, któremu wystarczyło kilka spotkań, by fani nie potrafili wyobrazić sobie drużyny bez niego. Wykupiono z Krynicy Witeckiego i Galanta, a ściągnięcie z Krakowa najlepiej punktującego obrońcy było tylko wisienką na torcie dyrektora Pawlika.

Kiedy więc GKS miałby ograć Cracovię, jeśli właśnie nie teraz? To pytanie pada jednak przy de Gaulle'a od dawna i od dawna pozostaje bez odpowiedzi.
Ubiegłoroczny finał pokazał jednak, że nawet dysponując niedoświadczonym, ale ambitnym zespołem można ograć, wydawałoby się, ”nietykalnego” potentata.
Kolejnym powodem, który może wlać nadzieje w serca tyskich kibiców jest historia, która ponoć lubi się powtarzać - otóż od 2004 roku tylko raz zdarzyło się, by brązowy medalista poprzedniego sezonu nie zdobył korony. A w roku ubiegłym był to właśnie GKS Tychy.

Czy to jednak wystarczy do sukcesu, nawet jeśli dodamy, że zespół krakowski po trzech latach przegrał pierwszy mecz w play-off na wcześniejszym etapie, niż walka o miejsca 1-2?
Będzie ciężko - w ciągu sześciu lat Pasy (grają w Ekstralidze od siedmiu) opuściły zaledwie jeden finał i na nieszczęście dla trójkolorowych, wszystkie trzy tytuły w tym stuleciu hokeiści z grodu Kraka zdobyli ich kosztem. Jedynym zespołem, który ma, a właściwie miał patent na drużynę profesora Filipiaka, było Podhale.

Czy tyszanie są w stanie ich zastąpić?
Cofając się kolejny raz wstecz, odpowiedź wydaje się być tylko negatywna. Obojętnie bowiem jak zacięte są potyczki ligowe, kto przed kim kończy sezon zasadniczy, kto ma z kim lepszy bilans. Na końcu i tak wygrywa ta sama drużyna. Tyszanom pozostawała na pocieszenie satysfakcja z wywalczonych czterech Pucharów Polski.

Najbliżej GKS pokonania dzisiejszego przeciwnika był w 2008 roku, ale porażka na własnym terenie, zakończona aferą sędziowską, zadecydowała o tytule.
To jednak nie koniec barwnej historii wzajemnej rywalizacji. Pierwszy mecz finałów, sprzed dwóch lat będzie równie często przypominany przy rywalizacji tej pary, jak sędziowanie w meczu wspomnianym powyżej.

Przez pół sezonu tyszanie zmuszeni byli grać w Małym Spodku, nic więc dziwnego, że do ostatniej chwili walczyli o miejsce w szóstce, w międzyczasie będąc prowadzeni przez trzech szkoleniowców (posadę stracił m.in. Wojciech Matczak, jedyny szkoleniowiec, z którym GKS zdobył mistrzostwo).
Powrót do domu zupełnie odmienił zespół, który z czwartego miejsca ograł zwycięzcę sezonu zasadniczego - Podhale Nowy Targ. Mimo porażek w dwóch pierwszych spotkaniach, tyszanie wygrali kolejne cztery i pokazali, że stać ich na wiele.
Także pierwsze mecze w Krakowie, mimo że przegrane nie stawiały GKS-u na straconej pozycji. Pod wodzą Ihnačáka prowadzili w pierwszym spotkaniu do 60 minuty, będąc zespołem dojrzalszym i lepszym taktycznie. Wtedy jednak zdarzyła się katastrofa - w ciągu 16 sekund Pasiut do spółki z Laszkiewiczem wyciągnęli wynik na remis i dobili rywala w karnych.
Po powrocie do domu GKS był w stanie wygrać tylko jeden mecz. Na więcej, z powodu morderczego tempa rywalizacji (4 potyczki w 5 dni i brak zgody Cracovii na przesunięcie rozpoczęcia finałów o jeden dzień) zawodnicy nie mieli już sił i decydujący mecz przegrali aż 7:0, choć nieoficjalnie mówiło się, że była to „zemsta” za odsunięcie od składu Sarnika.

Rok temu GKS zaczął sezon w imponującym stylu - jedenaście zwycięstw z rzędu. Później jednak plaga kontuzji (w styczniu GKS miał problemy z wystawieniem do gry dwóch piątek) spowolniła ich poczynania, by na końcu zupełnie je zatrzymać. Z ostatnich spotkań sezonu zasadniczego, GKS większość przegrał i z drużyny, która taktyką, spokojem i kondycją rozjeżdżała prawie wszystkich, stał się zespołem przeciętnym. Jedynie obrońcy trzymali fason, bo napastników trzeba było szukać w trzecich-czwartych dziesiątkach klasyfikacji punktowej, również Sobecki zaczął popełniać szkolne błędy.
Play-off miał być zupełnie inną bajką, lecz okazało się, że nie był. Trójkolorowi nie odnaleźli formy (błyszczał tylko Witecki) i dalej grali w kratkę. Mając nóż na gardle (a także miejscowych szalikowców w szatni) wygrali z młodzieżą podhalańską kolejne dwa mecze, doprowadzając do remisu (Podhale wygrało dwa razy, ale miało jeszcze bonus), lecz znów marzenia o złocie zakończyła sromotna porażka - tym razem 6:0.

Ten rok nie zaczął się tak spektakularnie jak poprzedni - już pierwszy ich mecz zakończył się porażką w Krakowie 1:0 po karnych , jednak tyszanie długo walczyli o pierwsze miejsce w tabeli, nie przechodząc aż takiego kryzysu jak rok wcześniej, choć wpadek nie brakowało.
Zawsze kiedy wydawało się, że forma idzie w górę, przekornie szła w dół. I zawsze maczała w tym palce Cracovia.
Po porażce z nią 2:3, GKS pojechał do Nowego Targu i kolejny raz uczył się gry w hokeja od jeszcze młodszych zawodników, niż poprzednio. Później przegrał w Sosnowcu, z którego zdążyła do tego czasu uciec połowa składu, wykorzystując przy okazji tylko jeden z dziesięciu (!) rzutów karnych.
Pod koniec listopada tyszanie ograli Pasy na ich lodzie 6:4 i znów po pojedynku na szczycie nie sprostali MMKS-owi i Zagłębiu. Te porażki spowodowały, że trójkolorowi, zamiast walczyć o pierwsze miejsce, walczyli o utrzymanie drugiej pozycji. Na szczęście dla nich, liga zrobiła miesięczną przerwę i kolejny dołek musiał poczekać aż do 16 stycznia.
Wtedy to tyszanie grali z… Cracovią, a stawką było pierwsze miejsce w tabeli i bonus. Pierwsza tercja, to popis miejscowych, lecz skończyło się jak zawsze. Zawodnicy dali wydrzeć sobie dwubramkowe prowadzenie w ostatniej tercji, kiedy w myślach świętowali już sukces. Potem przyszedł blamaż u siebie, z pierwszoligowym od następnego sezonu Naprzodem oraz porażka 7:1 w Oświęcimiu. To wszystko nie przeszkodziło dwa dni później wygrać tyszanom, jako jedynemu zespołowi oprócz Cracovii, w Jastrzębiu.

Faza przed play-off przypominała więc trochę ubiegłoroczną, choć sama gra wyglądała inaczej. Hokeiści z Tychów w pierwszych minut rzucali się na rywala, by w miarę upływu czasu kontrolować tylko wydarzenia na tafli.
Co najmniej trzy argumenty świadczą o tym, że to nie jest taktyka, którą można z powodzeniem stosować w najbliższych dniach.

Koniec części pierwszej.

HSK,
http://bloghokejowy.blogspot.com/

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
  • Giovanni: @Jarrasto Boruta to padła tak 2 sezony wcześniej :) jeszcze BTH II.Kurcze żeby kilkanaście ekip więcej wtedy grało w 2 lidze i więcej TV było
  • Giovanni: Tak chciałoby się cofnąć czas
  • Giovanni: Moim zdaniem na początku lat 90 to powinno być tak ze 40 ekip hokejowych co daje 1 i 2 ligę po 10 drużyn a 3 liga to powinna być podzielona na 4 grupy (Północ,Centrum,Południe i Śląsk) razem z rezerwami ponad 50 drużyn
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe