Hokej.net Logo

Nie ma cwaniaka na warszawiaka?

− W każdym meczu będziemy chcieli zostawić serce na lodzie i walczyć o jak najlepsze miejsce w lidze. To możemy kibicom obiecać - mówi Filip Komorski, nowy zawodnik Aksam Unii Oświęcim, który w poprzednim sezonie debiutował w ekstralidze.


HOKEJ.NET: - Dla wielu osób zestawienie warszawiak - hokeista jest praktycznie niemożliwe. Ty niestety wyboru nie miałeś, bo pochodzisz z hokejowej rodziny...


Filip Komorski, napastnik Aksam Unii Oświęcim: − Zgadza się. Mój dziadek, Włodzimierz Komorski, był wybitnym napastnikiem Legii i reprezentacji Polski. Z Legią zdobył dwa tytuły mistrzowskie, a z reprezentacją grał na pięciu mistrzostwach świata. To właśnie on zaprowadził mnie po raz pierwszy na Torwar. Miałem wtedy chyba trzy lata i podobno z uwagą śledziłem to, co działo się na tafli. Dwa lata później jeździłem już z krzesełkiem.


Z krzesełkiem?

− Pchałem je i w ten sposób utrzymywałem równowagę… Muszę przyznać, że szybko złapałem tego bakcyla. Myślałem, że wszyscy uprawiają hokej, więc i ja chciałem spróbować swoich sił. Mój dzienny rytuał ograniczał się do pójścia do szkoły, wyjścia na trening, oglądania meczów hokejowych w Wizji Sport oraz wspólnych gierek z dziadkiem. Ale namówienie go, żeby wstał od telewizora i pokazał mi kilka zagrań było naprawdę trudne.


Do piłki nigdy cię nie ciągnęło?

− W piątej klasie podstawówki miałem delikatne odchylenie, a to za sprawą tego, że w mieście roiło się od plakatów, które zapraszały wszystkich chłopaków na treningi w młodej Legii. Jednak presja rodzinna zrobiła swoje i ostatecznie zostałem przy hokeju. Moje marzenia, by przy Łazienkowskiej świętować mistrzostwo Polski legły zatem w gruzach…(śmiech)


Ale kibicem piłkarskiej Legii pozostałeś?

− Oczywiście. Jeszcze gdy grałem w Warszawie, to często zaglądałem na Łazienkowską. Ba, siedziałem nawet na "Żylecie". No chyba, że przychodziłem na mecz z dziadkiem. Wtedy wędrowaliśmy na trybunę zadaszoną.


I to dziadek jest tą osobą, na której się wzorujesz?

− Dokładnie, innej opcji być nie może. Zresztą "piątkę" też odziedziczyłem po nim i chcę grać z tym numerem do końca kariery. Z tego co wiem w Unii jest on wolny i to mnie niezwykle cieszy.


Dziadek często gani cię za nieudane zagrania i słabsze spotkania?

− Jestem przygotowany na to, że po meczu, który obserwował na żywo albo w telewizji, czeka nas męska rozmowa. Często analizujemy, co mogłem lepiej zrobić, gdzie pojechać z krążkiem. A jeśli z różnych przyczyn nie może obejrzeć meczu, to często zasiada przed komputerem i za pośrednictwem waszego portalu śledzi zapis relacji live i analizuje skróty meczów.



Filip Komorski z dziadkiem Włodzimierzem


Pierwszoligowy i ekstraligowy hokej dzieli przepaść?

− Jest pewna różnica poziomów. Najdokładniej widać to w szybkości gry i agresywności. Jeśli chodzi o taktykę, to jest wiele podobieństw. Może wynika to z faktu, że wszędzie gra się praktycznie dwoma systemami 1-2-2 i 1-3-1.

Oczywiście nie można zapomnieć, że w obu ligach jest inne podejście. Grając w pierwszej lidze, często trenowaliśmy o godzinie 21.30. Wynikało to z faktu, że większość zawodników rano pracowała, a hokej był dla nich takim dodatkiem. Zresztą sam dzieliłem grę ze studiami i pracą.


Podobno pracowałeś jako kelner?

− Tak. I to w restauracji, której współwłaścicielką była znana z telewizji Magda Gessler. To było naprawdę ciekawe doświadczenie.

Zresztą studiowałem też edukację medialną na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, ale gdy pojawiła się oferta z Katowic przerwałem studia. Prawdę mówiąc wykładowcy straszyli nas, że dziennikarstwo to nie przyszłościowe i niepewne zajęcie.


Skoro wywołałeś temat Katowic, to jak ocenisz swój pierwszy sezon w ekstralidze?

− Był on udany zarówno dla mnie, jak i dla całego klubu. Zajęliśmy piąte miejsce, a w fazie play-off odpadliśmy z późniejszym mistrzem. Z indywidualnych statystyk jestem zadowolony, wydaje mi się, że 24 oczka, to - jak na debiutanta - niezły wynik.

Jednak obecnie koncentruje się już na tym, by w nowym sezonie pokazać się z jeszcze lepszej strony.


HC GKS w poprzednim sezonie zapracował na miano drużyny własnej tafli. W "Satelicie" wygraliście aż 11 spotkań z rzędu...

− Troszkę tych zwycięstw było. Na temat specyficznej katowickiej aury i Małego Spodka pojawiło się nawet kilka anegdot. Dotyczyły one przede wszystkim oświetlenia, które przed meczem jest wyłączane tak, by zdeprymować drużynę przeciwną, czy też specyficznego rozmieszczenia trybun. Była też jedna żartobliwa, którą zapodał dwa lata temu Mateusz Wardecki. Mati wyczytał gdzieś informację, że ugandyjscy szamani aby wyprosić szczęście i urodzaj zakopują różne przedmioty, a nawet zdechłe kurczaki. Może budowniczy "Spodka" też działali w ten sposób? (śmiech)


Już całkiem poważnie... Miałeś okazję grać w ataku z Jaredem Brownem, z zawodnikiem, który - jak na polskie realia - był niezwykle zaawansowany technicznie. Czego się od niego nauczyłeś?

− Naprawdę był to świetny skrzydłowy, który znakomicie jeździł na łyżwach i rozdzielał krążki. Szczerze mówiąc gra naszej formacji opierała się głównie na Jaredzie.

Szkoda, że wyjechał, bo nadawał naszej lidze dodatkowego kolorytu. A czego się nauczyłem? Przede wszystkim stylu myślenia i nowego podejścia do hokeja.





A jakim trenerem był Jacek Płachta?

− Bardzo dobrym. Był świetnym zawodnikiem, który od podszewki poznał wszystkie schematy i teraz stara się wykorzystać te doświadczenia w pracy trenerskiej.


Obserwując go w boksie i na konferencjach prasowych można było odnieść wrażenie, że zdecydowanie częściej was ganił niż chwalił. To typ dyktatora, który ogromną wagę przywiązuje do dyscypliny i porządku?

− Coś w tym jest. Zresztą to taki typ człowieka, do którego musisz przyjść z konkretną sprawą. Te pomniejsze załatwiał z nami jego asystent Andrzej Nowak, który niestety przegrał walkę z chorobą i niedawno zmarł…

Z drugiej jednak strony pan Jacek długo grał w Niemczech i tamtejszą dyscyplinę starał się przenieść na polski grunt. Potrafił zapanować nad zespołem. To trzeba mu oddać.


Kończąc temat "GieKSy", jak - jako były już zawodnik - reagujesz na ostatnie informacje, które pojawiły się o klubie?

− Przede wszystkim szkoda mi drużyny i atmosfery w szatni. Nie było w drużynie żadnych podziałów na starych, młodych czy też Polaków i obcokrajowców. Można powiedzieć, że wszyscy w szatni byliśmy jedną hokejową rodziną. Byliśmy…


Od czasu przenosin do Unii też masz z działaczami na pieńku?

− Nigdy nie lubiłem narzekać na to, co było i pozwolisz, że pozostawię to bez komentarza. Jest mi jednak przykro, że chłopaki ze Stanów musieli rozstać się z klubem w taki sposób. Cały czas mam z nimi kontakt i chciałbym, żeby zagrali jeszcze w Polskiej Lidze Hokejowej. Być może tak się stanie.


Do Katowic nie wrócą?

− Z tego co wiem, to raczej nie.



Po podpisaniu kontraktu z Unią powiedziałeś mi, że Oświęcim jest dla ciebie dobrym miejscem na postawienie kolejnego kroku. Wiesz już może, na czym będzie polegała twoja rola w układance trenerów Lebiediewa i Jarosza?

− Wszystko wykrystalizuje się, gdy wejdziemy na lód, choć przed meczem z Witebskiem trenerzy pytali mnie, gdzie lepiej się czuję. Powiedziałem im wtedy, że mogę grać zarówno i na środku, jak i na skrzydle.


Póki co jesteś awizowany jako center w ataku z Chomką i Różańskim...

− Początkowo w tej formacji był Kamil Kalinowski, ale niedawno trenerzy zdecydowali się na korektę. Jednak do startu ligi zapewne jeszcze wiele się zmieni.


Ale zgodzisz się, że praca u boku Jarosława Różańskiego, który z powodzeniem może występować na każdej pozycji w polu, to cenne doświadczenie?

− Pewnie, że tak. Jestem pod wrażeniem jego gry i przygotowania kondycyjnego. Krótko mówiąc - czapki z głów. Zresztą to chyba jedyny zawodnik reprezentacji Polski, który na mistrzostwach świata grał jako obrońca, środkowy i skrzydłowy. Nie stał jeszcze tylko na bramce.


Unia w sezonie 2013/2014 ma być mieszanką młodości z doświadczeniem, drużyną walczącą do ostatniej syreny...

− W każdym meczu będziemy chcieli zostawić serce na lodzie i walczyć o jak najlepsze miejsce w lidze. To możemy kibicom obiecać.


Na koniec potwierdźmy albo obalmy pewne powiedzenie - "nie ma cwaniaka na warszawiaka"?

− Podchwytliwe pytanie. Powiem bardzo dyplomatycznie, że na mnie na pewno jakiś cwaniak by się znalazł. Wyglądam niepozornie i gdy ktoś pyta mnie, co w życiu robię i w odpowiedzi słyszy, że gram w hokeja, nie może w to uwierzyć. Pewne osoby czasem dopytują, czy nie jest to czasem hokej na trawie.


Rozmawiał Radosław Kozłowski




Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • hanysTHU: Druga sprawa to zobaczymy ilu kibiców sukcesu będzie przed telewizorami...
  • hanysTHU: Na razie to się oblewają zimnym potem z napinki.
  • hanysTHU: A tak naprawdę to żałuję, że nie mamy większych hal z sektorami dla gości, bo dwie najlepsze ekipy ultras w thl by miały okazję się zmierzyć na oprawę.
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe