NHL zmieni format?
Detroit Red Wings na Wschodzie, 4 dywizje i nierówne konferencje - być może tak już za rok będzie wyglądała struktura rozgrywek ligi NHL. A wszystko przez jedną zmianę na ligowej mapie.
W nowym sezonie NHL zamiast Atlanta Thrashers wystartuje ekipa Winnipeg Jets. Jak na razie klub z Manitoby zajmie miejsce swojego poprzednika w Dywizji Południowo-wschodniej, ale na dłuższą metę taka sytuacja nie jest do utrzymania. W trakcie wtorkowego posiedzenia Rady Dyrektorów NHL komisarz ligi, Gary Bettman przedstawił koncepcję nowego podziału na dywizje.
Z propozycji, do której dotarł dziennik "Ottawa Sun" wynika, że Bettman opowiada się za zmniejszeniem liczby dywizji z obecnie istniejących sześciu do czterech. Od 2012 roku drużyny NHL miałyby rywalizować w dywizjach Pacyfiku, Środkowego Zachodu, Wschodu i Południa. Przy podziale 30 drużyn na 4 grupy nie jest możliwe zachowanie ich równego liczebnie składu, w związku z tym powstać miałyby dwie dywizje ośmio- i dwie siedmiozespołowe. Jeśli aprobaty nie uzyska pomysł, by w obu konferencjach istniała jedna dywizja większa i jedna mniejsza, to może się okazać, że Konferencja Wschodnia będzie większa od Zachodniej.
Wszystko przez żądania trzech wysuniętych najdalej na wschód klubów Konferencji Zachodniej - Columbus Blue Jackets, Detroit Red Wings oraz Nashville Predators, które wolałyby znaleźć się w Konferencji Zachodniej. Najgłośniej przeciwko obecnemu podziałowi protestują władze Blue Jackets, których klub gra na Zachodzie, choć znajduje się w strefie czasu wschodniego wybrzeża, tej samej w której są wszystkie ekipy Konferencji Wschodniej. Fakt, że aż 64 z 82 meczów sezonu Blue Jackets grają z rywalami z zachodu przynosi konieczność długich podróży, ale co gorsza klub ponosi z powodu obecnej struktury rozgrywek wymierne finansowe straty.
Rozgrywanie zdecydowanej większości wyjazdowych spotkań w innych strefach czasowych powoduje bowiem, iż w stanie Ohio pokazywane są one w telewizji w późnych godzinach wieczornych. - Chcemy grać więcej meczów w strefie czasu wschodniego z oczywistych względów - mówi generalny menedżer Blue Jackets, Scott Howson. - Opowiadam się za czymkolwiek, co przeniesie nas do Konferencji Wschodniej. Cieszę się, że o tym dyskutujemy i mam nadzieję, że uda się przeprowadzić taką zmianę.
Gdyby doszło do planowanej zmiany i dywizje nie byłyby dłużej równe, to prawdopodobnie drugim klubem, który przeniósłby się do Konferencji Wschodniej będą Detroit Red Wings. Warto przypomnieć, że ekipa Detroit Pistons w NBA gra właśnie na Wschodzie, jednak geografia najlepszej na świecie ligi koszykówki, w tym istnienie tylko jednego kanadyjskiego klubu sprawia, że Dywizja Centralna, w przeciwieństwie do NHL należy tam właśnie do Konferencji Wschodniej.
W przedstawionym przez Gary'ego Bettmana projekcie zmian w strukturze rozgrywek NHL przemeblowaniu uległby nie tylko sezon zasadniczy, ale także play-offy. Komisarz proponuje, by z każdej dywizji do rozgrywek posezonowych awansowały po 4 najlepsze drużyny. W pierwszej rundzie walki o Puchar Stanleya Bettman proponuje powrót do zarzuconej w 1993 roku koncepcji play-offów wewnątrz dywizji, jednak już od drugiej rundy zwycięzcy 4 serii w każdej konferencji rywalizowaliby między sobą tak, jak obecnie przy rozstawieniu według liczby punktów zdobytych w sezonie zasadniczym. Finał wciąż ma pozostać starciem najlepszych drużyn obu konferencji.
Plan Bettmana jest na razie w fazie dyskusji, ale jego autor opowiada się za tym, by wprowadzić go w życie od sezonu 2012-13. - Nikt nie jest zadowolony z obecnego formatu, więc spodziewam się, że cos na kształt tej propozycji zostanie wprowadzone - powiedział "Ottawa Sun" zastrzegający anonimowość działacz NHL.
Komentarze