Play-off NHL: New York Islanders w półfinale. Tata Nelson dał awans (WIDEO)
Zespół New York Islanders po raz czwarty pokonał Boston Bruins i awansował do półfinału fazy play-off NHL. Kluczowe gole w decydujących meczach strzelał Brock Nelson, który wcześniej wyjechał na lód zaledwie kilka godzin po narodzinach dziecka.
"Wyspiarze" w obecności 12 tysięcy widzów w swojej hali Nassau Veterans Memorial Coliseum pokonali Bruins 6:2 i w całej serii zwyciężyli 4-2. Świetny mecz rozegrał Nelson, który strzelił 2 gole, w tym decydującego o awansie. 29-latek strzelił zwycięskiego gola także we wtorkowym meczu numer 5, który okazał się być kluczowym dla całej serii. Trener Barry Trotz ujawnił po wczorajszym spotkaniu, że w sobotę po południu na świat przyszło trzecie dziecko Nelsona. Mimo to, napastnik Islanders nie zostawił drużyny i kilka godzin później wyjechał na lód w meczu numer 4.
- Ludzie nie wiedzą, że Brockowi i jego żonie urodziło się ostatnio dziecko. Nie spał w ogóle tamtej nocy przed czwartym meczem, ale od razu powiedział mi, że i tak zagra. Nie było mu łatwo, ale cały czas walczył - skomentował Trotz. - Dziś zobaczyliśmy go spokojnego, świeżego i szczęśliwego. To był taki prawdziwy mecz Brocka Nelsona.
Wczoraj dla zwycięzców trafiali także: Travis Zajac, Kyle Palmieri, Cal Clutterbuck i Ryan Pulock. Ci dwaj ostatni strzelali w ostatniej minucie już do pustej bramki Bruins. Oba gole "Niedźwiedzi" zdobył Brad Marchand, który ma w tych play-offach 8 bramek, czyli najwięcej ex aequo z Braydenem Pointem i Nathanem MacKinnonem, ale już tego wyniku nie poprawi.
Fatalny wieczór w drużynie z Bostonu miał za to Matt Grzelcyk, którego straty bezpośrednio doprowadziły do dwóch goli dla rywali. Najpierw Nelson odebrał mu krążek przed trafieniem na 2:1, a później obrońca Bruins na tyle długo zastanawiał się, co zrobić z "gumą" przed swoją bramką, że zabrał mu ją Kyle Palmieri, który podwyższył na 4:1. Grzelcyk skończył mecz z 3 stratami i wynikiem -3 w statystyce +/-.
Islanders przystępowali do play-off z ostatniego dającego awans 4. miejsca w dywizji wschodniej. Pokonali jednak najpierw najlepszą w niej w sezonie zasadniczym drużynę Pittsburgh Penguins, a teraz Bruins. W obu seriach przegrywali 1-2, by wygrać 3 kolejne mecze i ostatecznie zwyciężyć 4-2. Teraz drużynę z Long Island czeka walka o pierwszy od 1984 roku finał play-off NHL. Tak jak przed rokiem, zmierzy się w niej z Tampa Bay Lightning. W ubiegłym sezonie w finale konferencji wschodniej podopieczni Trotza ulegli zmierzającej po Puchar Stanleya "Błyskawicy" 2-4. Historia konfrontacji obu drużyn w play-offach nie jest dla Islanders dobrym znakiem, bo przegrali z Lightning wszystkie 3 dotychczasowe rywalizacje.
New York Islanders - Boston Bruins 6:2 (1:1, 3:0, 2:1)
1:0 Zajac - Dobson - Pageau 08:52
1:1 Marchand - Pastrňák - Krejčí 17:36 (w przewadze)
2:1 Nelson - Bailey - Leddy 25:20
3:1 Nelson - Bailey 32:39
4:1 Palmieri 36:07
4:2 Marchand - Krejčí - McAvoy 45:38 (w przewadze)
5:2 Clutterbuck - Pageau - Cizikas 59:01 (pusta bramka)
6:2 Pulock 59:12 (pusta bramka)
Strzały: 29-25.
Minuty kar: 6-2.
Widzów: 12 000.
Stan serii: 4-2. Awans Islanders.
Komentarze