Rzeszutko: Powrót po ośmiu miesiącach
Jarosław Rzeszutko po poważnej operacji i ośmiu miesiącach rehabilitacji w połowie grudnia znów zagra ligowym mecz.
Jarosław Rzeszutko, środkowy napastnik GKS Tychy, 1 kwietnia w meczu finałowym z Ciarko PBS Bank Sanok, zderzył się z Mikiem Bayrackiem i doznał poważnej kontuzji: zerwania więzadeł krzyżowych oraz pobocznych i uszkodził łąkotkę. Wychowanek Stoczniowca Gdańsk po skomplikowanej operacji przez cały czas przechodził rehabilitację i intensywnie pracował z fizjoterapeutami oraz w siłowni, by odzyskać formę. Już ćwiczy z zespołem i niebawem czeka go powrót na lód.
- Takie długie czekanie to dla mnie koszmar, bo nigdy w życiu tak długo nie pauzowałem - mówi napastnik. - Jestem już przygotowany niemal na 100 procent, ale czekam na sygnał od lekarzy. Mam nadzieję, że za dwa-trzy tygodnie będę mógł pomóc kolegom. Już od sierpnia, kiedy zespól zaczął zajęcia na lodzie, nie mogę się doczekać tego dnia. Najgorzej stać z boku i przyglądać się jak inni grają. Ja mogę ich tylko wesprzeć dobrym słowem. Ostatnio z Bytomiem mocno się rozstrzelali, ale teraz trzeba przełożyć tę formę na spotkania z silniejszymi rywalami. Wcale się nie dziwię, że trenerzy jak poszukiwacze skarbów szukają optymalnego ustawienia. Przed kontuzją grałem z Mikołajem Łopuskim oraz Marcinem Koluszem i dobrze to wyglądało. Ale teraz takie zestawienie nie jest możliwe, bo Mikołaj ma kontuzję więzadeł krzyżowych. Możemy mówić o sporym pechu.
Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport
Komentarze