Polonia Bytom spłaca długi i przygotowuje się do ekstraligi
Do końca sierpnia działacze Polonii Bytom muszą podpisać ugody z zawodnikami, którym zalegają pieniądze.
Po minionym sezonie wydawało się, że bytomska Polonia wywiesi białą flagę i będzie musiała zrezygnować z występów ekstraligowych i grać o stopień niżej. Poważne zadłużenie finansowe, odejście wielu zawodników sprawiło, że nie było świetlanych perspektyw. A tymczasem kibice zespołu są mile zaskoczeni, bo wszystko powoli zmierza we właściwym kierunku i trwają przygotowania do występów w ekstralidze. Bytomianie, wzorem pozostałych klubów, założyli sportową spółkę i tym samym spełnili ważny punkt komisji licencyjnej. Niemniej Polonia jednak znajduje się do czujnym okiem działaczy związkowych, bowiem do końca sierpnia musi podpisać ugody z wieloma zawodnikami, którym zalega z wypłatami.
- Teraz płacimy na bieżąco, ale z ciągle walczymy z długami z przeszłości – podkreśla prezes klubu, Andrzej Banaszczak. - Gdyby nie pomoc miasta już dawno byłyby po nas wspomnienia. A tak działamy dwutorowo: spłacamy zaległości i tworzymy zespół taki na jaki nas stać. Po cichu liczę, że będziemy walczyć o miejsce w play offie.
Opiekę nad zespołem przejął Dariusz Jędrzejczyk, któremu od kilku dni pomagają Zbigniew Bryjak oraz trener bramkarzy Zbigniew Szydłowski. - Darek nie ma doświadczenia w pracy z seniorami, ale przecież wiele lat zajmował się szkoleniem grup młodzieżowych – dodaje sternik. - Nie bujamy w obłokach i do drużyny namówiłem kilku moich kolegów z którymi miałem okazję grać m.in. Michał Działo, Łukasz Kulik czy też Mariusz Frączek. Oczywiście, staramy się sięgnąć po obcokrajowców i wrócił do nas Dima Demianiuk. Sprawdził się bramkarz Filip Lansman z Pardubic i już w zasadzie omówiliśmy warunki kontraktu.
W poprzednim sezonie Polonia przez wiele miesięcy „bezdomna” musiała rozgrywać swoje mecze w różnych zakątkach Śląska. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by grała już w osławionej „Stodole”, zaś w przyszłości mówi się o kompleksie sportowym m.in. lodowisku, hali oraz stadionie przy ul. Olimpijskiej.
- Twardo stąpam po ziemi i nie myślę o nowym lodowisku, lecz staram się rozwiązać sprawę naszych zaległości, bo od tego zależy nasza gra w ekstralidze – mocno akcentuje prezes. - Rozmowy idą w dobrym kierunku i mam nadzieję, że wszystkie ugody podpiszemy. Nie wydajmy się w szczegóły ile wynosi dług, ale powiem tylko, że jest duży i na pewno trzeba go rozłożyć minimum na dwa lata. Na szczęście teraz wszystko wypłacamy na bieżąco i nie mamy żadnych zaległości. Zgłosiliśmy do rozgrywek wszystkie drużyny młodzieżowe oraz zespół oldbojów do II ligi.
Andrzej Banaszczak nie tak dawno zakończył grę i mógłby z powodzeniem grać w II lidze. - Na razie muszą pracować, by Polonia wyszła całkowicie na prostą, a potem pomyśle o grze – mówi na zakończenie prezes.
Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport
Komentarze