Dwa kluby bez licencji na grę w PHL
Brak gwarancji finansowych sprawił, że oba kluby nie otrzymały licencji na grę w ekstralidze. Teraz złożą odwołania.
Długo musieliśmy czekać na decyzje Komisji Licencyjnej, a przecież do startu ekstraligi pozostał już niespełna miesiąc. Kluby miały przedstawić gwarancję finansowe (2 mln zł) oraz dokumentację formalno-prawną spółki sportowej. Wprawdzie oficjalnego komunikatu centrali związkowej nie doczekaliśmy się, ale z nieoficjalnych źródeł wiemy, że Naprzód Janów oraz Zagłębie Sosnowiec nie przedstawiły dość jasnego budżetu, zaś pierwszy z tych klubów nie dopełnił wszystkich formalności prawnych.
Oba kluby mają w ciągu dwóch tygodni odwołać się do Komisji Odwoławczej. Z wiarygodnych źródeł wiemy, że po uzupełnieniu dokumentacji spore szansę na grę w Polskiej Hokej Lidze mają hokeiści z Janowa. Z kolei władze Sosnowca zapewniły działaczy Zagłębia, że jeżeli klub otrzyma licencję, wówczas ma szansę na dotację miejską w wysokości 700 tys. zł w dwóch transzach po 350 tys. zł. W tej sytuacji klub nie spełnił rygorów licencyjnych.
Licencje w pierwszej kolejności otrzymały: Comarch Cracovia, GKS Tychy, Podhale TatrySki Nowy Targ, JKH GKS Jastrzębie, Unia Oświęcim, Polonia Bytom, Automatyka Stoczniowiec 2014 Gdańsk, GKS Katowice („dzika” karta) oraz Mires Nesta Toruń. SMS PZHL, uczestniczący w rozgrywkach z wiadomych względów, nie musiał się ubiegać o licencje.
W gronie uprawnionych do gry dziwi obecność zespołu z Torunia, który w ubiegłym sezonie został zdegradowany. W tym przypadku zadziałały względy „polityczne”, bowiem prezes związku miał wiosną przed wyborami w związku zapewnić działaczy toruńskich, że ostatecznie drużyna wystartuje w ekstralidze. Bogdan Rozwadowski, prezes Nesty Miresu Toruń, jest również w nowym zarządzie PZHL i ten fakt na pewno ułatwił grę jego drużyny w ekstralidze.
Ligowy start przewidziano na 11 września, ale nadal nie wiemy, ile drużyn weźmie udział w rozgrywkach. Ogłoszenie terminarza rozgrywek ma nastąpić w nadchodzącym tygodniu, ale będzie on nieco zniekształcony, skoro nie wiemy, ile drużyn ostatecznie zobaczymy w PHL.
Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport
Komentarze