Niemieckie ligi juniorskie: Świetne występy Polaków. Rutkowski najskuteczniejszym graczem meczu
Polacy znów decydowali o losach swoich zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej do lat 17, a także w Division III U20. Maciej Rutkowski zdobył aż cztery punkty dla drużyny z Krefeldu, a Fabian Kapica zaliczył asystę przy golu wygrywającym w ostatnich sekundach meczu. Bramek i kluczowych podań w wykonaniu naszych było znacznie więcej.
U17 DNL Division I Grupa północna
Do Krefeld przyjechał ostatni zespół w tabeli, czyli ES Biała Woda, co dla gospodarzy miało stanowić okazję podreperowania swojego konta punktowego. Tymczasem w sobotę goście mocno postawili się i wywalczyli dwa punkty, wygrywając po rzutach karnych 2:1. Wśród miejscowych wystąpił Michał Cychowski, a z wygranej cieszył Jan Juchniewicz.
W niedzielnym rewanżu Krefelder EV 1981 wzmocnił się Maciejem Rutkowskim, nieobecnym dzień wcześniej. Wychowanek sosnowieckiego Zagłębia zaszalał. Okazał się najskuteczniejszym graczem meczu obok Edvina Donnera. Obaj zdobyli po 4 punkty, z czego Polak podzielił to równo pomiędzy gole i asysty, a jego partner z drużyny zaliczył same kluczowe podania.
Krefelder EV 1981 rozgromił przybyszy z Białej Wody aż 11:0, biorąc srogi rewanż za przegraną z dnia poprzedniego. Rutkowski po raz pierwszy trafił na 4:0, ale już wcześniej zdobył punkt za asystę przy drugiej bramce tego meczu. Z polskiego punktu widzenia najważniejsze były gole numer 9 i 11. Najpierw strzelcem został Cychowski, któremu podawał Rutkowski, a przy trafieniu zamykającym wynik spotkania role się odwróciły. Nasz duet działał bez zarzutu.
Fot. z konta facebookowego zawodnika
Obaj chłopcy należą do czołowych zawodników swojego zespołu. Cychowski trafił w lidze 5 razy, a 8-krotnie dogrywał krążek do kolegów, którzy zdobywali bramki. Rutkowski jest wiceliderem zespołu w każdej z trzech najważniejszych klasyfikacji: najskuteczniejszych, strzeleckiej i asystujących. Uzbierał 20 punktów za 9 bramek i 11 kluczowych podań.
Dobrą skuteczność zaprezentował też Fabian Kapica. Jego ETC Crimmitschau w sobotę stoczył zacięty wyjazdowy bój z Iserlohner EC. Wychowanek Podhala Nowy Targ asystował przy golu wygrywającym na 5:4 zdobytym 4 sekundy przed końcową syreną. Była to ostatnia bramka meczu.
W niedzielę znów było na styku. Ponownie udało się wygrać hokeistom z Crimmitschau, w czym duża zasługa polskiego napastnika. Kapica najpierw wyrównał straty, zdobywając bramkę na 1:1, a następnie dał swojej drużynie prowadzenie golem na 3:2. 15-latek jest jednym z czołowych zawodników swojej drużyny. Na koncie ma 7 trafień i 11 asyst.
Do wyczynów swoich kolegów dostroił się również Michał Nawrocki. Jego Düsseldorfer EG musiał przełknąć w sobotę gorzką pigułkę w postaci przegranej 0:8 w Berlinie z Eisbären Junior, w którym bezbłędnie w defensywie zaprezentował się Wiktor Wilewski. Nazajutrz zespół urodzonego w Gdańsku napastnika pokonał stołecznych 5:2, a sam Nawrocki trafił do siatki rywali przy stanie 3:1. Polak przesuwa się coraz bardziej w kierunku czubka klubowej tabeli najlepszych strzelców. Na koncie ma już 8 trafień, a do tego jeszcze 3 asysty.
Fot. z konta facebookowego zawodnika
Zespół z Düsseldorfu traci tylko dwa „oczka” do wicelidera ESC Drezno. Cztery punkty za ekipą Nawrockiego są „Polarne Niedźwiedzie” z Berlina, które zamykają górną połówkę tabeli. Trzy ostatnie miejsca obsadzają zespoły z Polakami w składach. Najbliżej wydostania się z tej strefy jest drużyna z Crimmitschau, której brakują 4 „oczka” do „Kogutów” z Iserlohn, zajmujących 5. miejsce. Na przedostatniej pozycji znajduje się Krefelder EV 1981 ze stratą 3 punktów do zespołu Kapicy. ES Biała Woda zamyka tabelę i wciąż pozostaje bez zwycięstwa w trakcie 60 minut meczu.
U20 DNL Division III Grupa północna
Na trzecim froncie wśród 20-latków świetnie radzi sobie zespół ESC Moskitos Essen, który przewodzi w grupie północnej. W niedzielę liderzy przyjechali do Frankfurtu nad Menem, gdzie zmierzyli się z tamtejszymi „Lwami”. Ekipa z Essen wygrała 5:2, a asystą przy bramce wygrywającej na 3:2 popisał się wychowanek bytomskiej Polonii Oskar Walczuch.
Komentarze