EBEL: Były trener KH Sanok znów wszystkich zadziwił. Szkoleniowiec rywali powiedział, że czegoś takiego jeszcze nie widział (WIDEO)
Miroslav Fryčer nigdy nie przestanie zaskakiwać. Były trener KH Sanok, prowadzący obecnie ekipę Orli Znojmo, w czasie meczu fazy play-off próbował się skontaktować telefonicznie z dyrektorem do spraw operacji hokejowych ligi EBEL, chcąc poskarżyć się na pracę sędziów.
Prowadzone przez Czecha „Orły’ wywalczyły awans do rozgrywek postsezonowych z ostatniego miejsca, czyli z drugiej pozycji w rundzie kwalifikacyjnej, w której rywalizowało pięć najsłabszych drużyn sezonu zasadniczego.
W związku z tym w ćwierćfinale ligi EBEL hokeiści ze Znojma trafili na zwycięzcę rundy mistrzowskiej. Vienna Capitals rozpoczęli od pogromu czeskiej drużyny 7:0, ale w rewanżu podopieczni Fryčera wygrali 4:3. W niedzielę zespoły spotkały się po raz trzeci, a stawką było objęcie prowadzenia w serii ćwierćfinałowej.
W 28. minucie przy stanie 1:1, 26-letni napastnik czeskiej drużyny Patrik Novák otrzymał od sędziów karę większą za atak kolanem, a do tego karę meczu. Krewki szkoleniowiec w charakterystyczny dla siebie sposób próbował wpłynąć na decyzję arbitrów, kłócąc się z nimi i wytykając błędy.
Reakcja trenera pozostała bez wpływu na skład sędziowski. Nagle Fryčer obrócił się, złapał za swój telefon komórkowy i zaczął dzwonić po pomoc do Lyle’a Seitza byłego sędziego NHL, a obecnie dyrektora do spraw operacji hokejowych w lidze EBEL.
–Zanim rozpoczął się mecz, on tutaj przyszedł i powiedział, że mogę dzwonić do niego zawsze, jeżeli będę miał jakiś problem – powiedział Fryčer. – W tym momencie miałem akurat problem, bo kompletnie nie zgadzałem się z decyzją arbitrów, więc postanowiłem do niego zadzwonić. Wiem, że był w hali i widział całe zdarzenie, ale najwidoczniej ta deklarowana chęć pomocy, to jedynie słodkie słówka, a jak doszło co do czego, to okazał się nieosiągalny. Po prostu nie odbierał telefonu.
Wiedeńczycy w czasie kary nałożonej na Nováka zdobyli gola na 2:1. Spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem 5:2. „Stołeczni” wyszli na prowadzenie w serii ćwierćfinałowej 2-1. Do awansu potrzebują jeszcze dwóch wygranych.
–Myślałem, że już naprawdę dużo widziałem w swojej karierze – powiedział Dave Cameron, trener Vienna Capitals. – No ale jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym, żeby trener dzwonił gdzieś w czasie meczu.
Cameron ma 60 lat. Kanadyjczyk przez dwa ostatnie sezony był asystentem trenera w Calgary Flames. Wcześniej pracował w Ottawa Senators, będąc pomocnikiem głównego szkoleniowca w trzech kolejnych kampaniach ligowych. W czasie trwania następnej zmienił Paula MacLeana i poprowadził „Senatorów”. Był trenerem klubu z Ottawy również w sezonie 2015/16. Cameron poprowadził junioską kadrę Kanady do srebrnego medalu mistrzostw świata. W jego dorobku, ale w charakterze asystenta są również inne krążki z czempionatów globu: zloto i srebro z ekipą U20 oraz zloto z seniorami „Klonowych Liści” w 2016 roku.
Fryčer w tym sezonie został już zawieszony przez Komisję Dyscyplinarną EBEL na cztery spotkania za swoje reakcje na decyzje sędziowskie w meczu z EC Panaceo VSV Villach. Były zawodnik Toronto Maple Leafs, Quebec Nordiques, Detroit Red Wings i Edmonton Oilers zdenerwował się na decyzję arbitrów. Wezwał ich do siebie, informując co myśli o staniu umysłów sędziów w związku z podjętą przez nich decyzją. Kiedy rozjemcy nie chcieli dłużej dyskutować z trenerem gospodarzy, krewki szkoleniowiec złapał w rękę bidon z wodą i cisnął nim w stronę sędziego. Rozsierdzony Czech pozwolił sobie nawet na to, żeby wejść na taflę i z tego miejsca dalej obrażać arbitrów, zamiast opuścić swój boks w związku z decyzją sędziów, którzy wyrzucili go za niesportowe zachowanie. Oprócz zawieszenia nałożono na niego karę pieniężną w wysokości tysiąca euro.
Podczas swojej pracy w Polsce również znany był z wielu niekonwencjonalnych zachowań, a jedno z nich spotkało się z decyzją o nałożeniu na niego półrocznej dyskwalifikacji oraz kary w kwocie 8 tysięcy złotych. Fryčer po jednym z meczów sanoczan z GKS-em Tychy w fazie play-off nazwał sędziów prowadzących to spotkanie „bydlętami” oraz „idiotami”.
Komentarze