Strzelił jak Owieczkin. Fantastyczny gol na leżąco (WIDEO)
Od słynnego gola strzelonego Phoenix Coyotes przez leżącego na plecach Aleksandra Owieczkina minęło już 13 lat. Czy Rosjanin doczekał się wczoraj godnego następcy?
Norweski weteran Patrick Thoresen popisał się wczoraj cudownym golem strzelonym w pozycji leżącej w finale rozgrywek GET-Ligaen. Mający na swoim koncie m.in. trzy turnieje olimpijskie, Puchar Gagarina, tytuł MVP sezonu ligi szwedzkiej i ponad 100 występów w NHL, kapitan zespołu Storhamar Dragons Hamar w czwartym meczu finału play-offów w swojej ojczyźnie przeciwko Frisk Asker otworzył wynik spotkania jedną z najpiękniejszych bramek w swojej karierze.
W 3. minucie gry Thoresen i Eirik Salsten wyszli z kontrą 2 na 1. Kiedy już wydawało się, że przerwał ją obrońca rywali Nicolay Andresen, Thoresen dopadł do krążka i leżąc na lodzie, obracając się przez plecy, oddał strzał, którym skierował "gumę" do bramki.
Kapitan w ten sposób dał świetny przykład swoim kolegom, a drużyna z Hamar ostatecznie wygrała wyjazdowe spotkanie finałowe numer 4 5:1 i odzyskała przewagę własnej tafli, straconą wcześniej w przegranym u siebie 0:1 meczu numer 3. W finałowej serii jest remis 2-2. Thoresen po meczu nie chciał jednak mówić o swoim golu, a jedynie o postawie całej drużyny. - Indywidualne osiągnięcia nie są ważne. Najważniejsze, że pokazaliśmy charakter i podnieśliśmy się po dwóch porażkach z rzędu w finale. Daliśmy radę wygrać na wyjeździe i wyrównać. A myślę, że to będzie finał, który skończy się w siedmiu meczach - powiedział.
Tym, którzy wystarczająco długo śledzą hokej, by pamiętać, trafienie Thoresena może skojarzyć się ze słynnym golem, którego w swoim pierwszym sezonie w NHL Aleksandr Owieczkin strzelił leżąc na plecach drużynie Phoenix Coyotes, prowadzonej wówczas przez Wayne'a Gretzky'ego. 16 stycznia minęło od tamtego wydarzenia 13 lat. Do dziś wielu uważa tamtego gola za najpiękniejszego w historii NHL.
Komentarze