Przed Hokejową Ligą Mistrzów: "Stołeczni" zaprezentowali się światu (WIDEO)
Ostatni grupowy rywal GKS-u Tychy z Hokejowej Ligi Mistrzów zaprezentował się światu. Zarówno na filmie, jak i na lodzie.
Hokejowa Liga Mistrzów na swoim kanale w serwisie YouTube zaprezentowała spot promocyjny klubu Vienna Capitals, który będzie w październiku trzecim i ostatnim rywalem GKS-u Tychy w grupie F europejskich rozgrywek. W krótkim filmiku przewodnikiem po swoim rodzinnym Wiedniu jest bramkarz "Stołecznych" Bernhard Starkbaum, który pokazuje najciekawsze miejsca w mieście i zaprasza do Erste Bank Areny na mecze Hokejowej Ligi Mistrzów z Djurgården Sztokholm, Adlerem Mannheim oraz GKS-em Tychy. Wcześniej pokazywaliśmy już promocyjne filmy rywali tyszan ze Szwecji i Niemiec.
Ale wicemistrzowie Austrii zaprezentowali się światu nie tylko w formie filmowej. Wczoraj bowiem miał miejsce ich pierwszy trening na lodzie przed nowym sezonem. Na trybunach pojawiło się około 600 kibiców. - To zawsze jest coś szczególnego, gdy spotykam się z moimi zawodnikami na pierwszym treningu po letniej przerwie - skomentował trener zespołu Dave Cameron. - Oczywiście na początku chodziło przede wszystkim o ponowne poczucie kontaktu z lodem, ale później ćwiczenia odbywały się już w pełnym tempie. Liczę, że tych najbliższych kilka tygodni pozwoli nam przygotować się do rozgrywek Hokejowej Ligi Mistrzów i EBEL.
Pierwszy mecz ligowy stołeczny zespół rozegra dopiero 13 września. Wcześniej jednak odbędą się cztery kolejki HLM. Capitals zagrają w nich po dwa razy z Djurgården i Adlerem. GKS Tychy będzie ich rywalem dopiero w październiku w dwóch ostatnich rundach fazy grupowej. 8 października obie ekipy zmierzą się na Stadionie Zimowym, a tydzień później mistrzowie Polski będą gościli w stolicy Austrii, gdzie rozegrają spotkanie kończące grupową część rywalizacji.
Przed pierwszym spotkaniem o punkty Vienna Capitals rozegrają tylko trzy sparingi. W przyszły piątek na wyjeździe zmierzą się z występującym w słowackiej ekstraklasie węgierskim zespołem MAC Budapeszt, cztery dni później ich rywalem będzie czeski HK Hradec Králové, a 23 sierpnia w próbie generalnej podejmą Eisbären Berlin.
Na lodzie podczas pierwszego treningu zaprezentowało się także siedmiu nowych graczy sprowadzonych do drużyny "żółto-czarnych" w przerwie między sezonami. Są to: Kanadyjczycy Kyle Baun, Mark Flood i Brenden Kichton, Amerykanie Ty Loney, C.J. Stretch i Ryan Zapolski oraz urodzony w Szwecji i reprezentujący ją w kategoriach juniorskich, ale mający także austriackie korzenie i obywatelstwo Henrik Neubauer.
Vienna Capitals wykorzystają w nowym sezonie do maksimum wprowadzony okrężną drogą do rozgrywek EBEL limit obcokrajowców. W składzie jest ich 11. Do tej pory przepisy ligowe właściwie nie przewidywały ograniczenia liczby zawodników zagranicznych. W EBEL obowiązuje system punktowy, w którym każdy klub ma 60 punktów do wykorzystania przy tworzeniu drużyny. Najwięcej punktów "kosztują" go obcokrajowcy, a najmniej austriaccy juniorzy. Do tej pory punktami można było dysponować właściwie dowolnie. Od nowego sezonu limit pozostaje, ale liga wprowadziła przepis, że na zawodników zagranicznych można "wydać" maksymalnie 44 punkty. W praktyce oznacza to obecność w kadrze 11 obcokrajowców lub 10 zagranicznych seniorów i 2 juniorów. W Wiedniu zdecydowali się na to pierwsze rozwiązanie. W Hokejowej Lidze Mistrzów żaden limit obcokrajowców nie obowiązuje.
Nowi zawodnicy "Caps" muszą zastąpić tych, którzy odeszli. A ubytki są znaczące. Dość wspomnieć, że drużynę trenera Camerona opuścili dwaj najlepsi strzelcy ostatniego sezonu zasadniczego całej EBEL Peter Schneider (EHC Biel, Szwajcaria) oraz Chris DeSousa (Sport Vaasa, Finlandia), który był również najlepszym snajperem play-offów, a także pierwszy bramkarz Jean-Philippe Lamoureux, który przeniósł się do wielkiego rywala, Red Bulla Salzburg. jego miejsce między słupkami jako numer 1 ma zająć dotychczasowy zmiennik Starkbaum, ale przychodzący z Jokeritu Helsinki Zapolski będzie chciał pokazać, że może być kimś więcej niż tylko numerem 2.
Oprócz gwiazd ataku i pierwszego bramkarza stołeczny zespół stracił także kapitana Andreasa Nödla. Mający za sobą 183 występy w NHL zawodnik, mimo dopiero 32 lat, postanowił zakończyć karierę sportową. Wczoraj trener Cameron ogłosił, że w roli kapitana zastąpi go urodzony w Wiedniu obrońca Mario Fischer, a alternatywnymi kapitanami zostali: Rafael Rotter i Taylor Vause. - Kapitan musi być uczciwy, odważny i mieć dobry charakter. Mamy w składzie wielu zawodników, którzy spełniają te warunki. Ostatecznie nasz wybór padł na Mario Fischera - mówi trener Cameron. - Jesteśmy przekonani, że nie będzie to dla niego obciążenie, ale przy wsparciu alternatywnych kapitanów będzie dowodził drużyną.
Sam Fischer z dumą przyjął nową funkcję. - Oczywiście to dla mnie wielki zaszczyt - mówi. - W tym sezonie znów będziemy mieli świetny zespół i wielu zawodników z charakterem, a zawsze mogę liczyć na ich wsparcie. 30-latek będzie mógł także liczyć na wsparcie swoich kibiców. - Mieć za sobą tak dużo kibiców już na pierwszym treningu to coś niesamowitego - skomentował. - Jak każdego roku było to wspaniałe przeżycie. Widzimy, że ten czas poza lodem nie tylko dla nas, ale także dla naszych fanów trwał zdecydowanie zbyt długo.
Komentarze