Patrik Berglund: Poczucie jedności z chłopakami pomaga mi wrócić do równowagi psychicznej
Patrik Berglund po rozegraniu 717 spotkań w NHL powrócił w lutym do Szwecji z objawami depresji, zniechęcenia, a nawet myślami samobójczymi, szukać równowagi psychicznej. Wicemistrz olimpijski z Soczi podpisał kontrakt z Djurgården, a wczoraj zadebiutował w HLM, zdobywając gola na 4:1 w wygranym przez jego zespół meczu z GKS-em Tychy.
HOKEJ.NET: Wygraliście na Stadionie Zimowym w Tychach 6:2. Nie było widać, abyście jakoś szczególnie musieli się wspinać na wyżyny swoich umiejętności. Zgadzasz się z tym?
W dzisiejszym meczu kluczową rolę odegrały formacje specjalne, dzięki którym zdobyliśmy aż pięć z sześciu goli. To bardzo ważne, aby grając w przewadze wykorzystywać sytuacje. Na tym polega nowoczesny hokej. Poza tym formacje specjalne są tym czynnikiem, który niejednokrotnie okazuje się decydujący, kiedy zespołowi nie idzie. To właśnie one potrafią odwrócić losy spotkania.
W Tychach rozegrałeś swój pierwszy mecz od 8 grudnia zeszłego roku, kiedy w barwach Buffalo Sabres stanąłeś naprzeciwko Philadelphia Flyers. Jak się czułeś dzisiaj po tak długiej przerwie i braku uczestnictwa w okresie przygotowawczym, z którego wyeliminowała cię kontuzja?
Było mi trochę ciężko w pierwszej tercji. Później z każdą chwilą było coraz lepiej. Dużo czasu spędziliśmy grając przewagi, a wiadomo, że wtedy mniej się męczysz. To był korzystny czynnik dla mnie po tak długiej przerwie.
Jak powszechnie wiadomo zerwałeś kontrakt z Buffalo Sabres z uwagi na poważne problemy natury psychicznej. Mówiłeś w wywiadach, że depresja zabrała ci radość z grania w hokeja. Czy teraz po ponad pół roku od powrotu do Szwecji czujesz już, że apetyt do gry wraca?
Muszę przyznać, że tak właśnie jest. Bardzo się cieszę, że mogę być częścią tego zespołu. To jest miejsce, w którym chciałem być i wierzę, że teraz wszystko będzie już tylko dobrze, a to co najgorsze już za mną.
Zrywając kontrakt z Buffalo Sabres straciłeś 12 milionów dolarów. Powiedziałeś, że pieniądze nie mają znaczenia, bo walczysz przede wszystkim o powrót do równowagi psychicznej. Czy pobyt w Djurgården spełnia zatem swoją rolę?
Dla mnie to bardzo ważne, że w zespole jest tak dobra atmosfera i czuć takiego pozytywnego ducha tej drużyny. Poczucie jedności z chłopakami pomaga mi wrócić do równowagi psychicznej, której odzyskanie było dla mnie kluczową sprawą.
Czy planujesz jeszcze powrót za Ocean?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Zagrałem dopiero jeden mecz. Przede mną wymagający sezon w Djurgården. Dopiero po jego zakończeniu będzie można coś więcej powiedzieć w sprawie mojej przyszłości.
Rozmawiał: Dawid Antczak
Komentarze